Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa

Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa

psychoterapia indywidualna, psychoterapia par, terapia uzależnień

17/08/2024

C I A Ł O
Ciało jest kształtowane przez to, czego doświadcza.
Skórę, którą lubicie dotykać, dotykano z miłością we wczesnym dzieciństwie.
Reagując na czuły dotyk, ciało rozszerza się pod wpływem przyjemnego pobudzenia.

Pozbawione bliskiego kontaktu ciało dziecka skurczy się i stanie się zimne. Jego wrażliwość na pobudzenie ulega zmniejszeniu, a wewnętrzna pulsacja zostaje zredukowana.
U osoby zdrowej pulsacja ta jest silna i trwała, co skłania ją do nawiązywania bliskiego kontaktu ze wszystkimi i wszystkim w swoim otoczeniu. Taka kochająca osoba stanowi rzadkość w naszej kulturze, nieczęsto bowiem dostrzegamy pierwiastek duchowy w pragnieniu ciała do otwierania się na zewnątrz.

A. Lowen

fot. Pinterest

16/08/2024

S Z C Z Ę Ś C I E
…chciałoby się zawisnąć na każdej godzinie, by nie dać jej przeminąć, opóźnić każde wciągnięcie powietrza pachnącego morzem, by nie strwonić niebacznie szczęścia.

Thomas Mann

15/08/2024

O D P O C Z N I J
wyczekany weekend ten z tzw.dłuższych - można cieszyć się pięknem, fotografować - to przecież uwielbiam, odpoczywać, oddychać…

Podążając za TYM wlazłam na hamak i po chwili zaliczyłam glebę - dosłownie… uśmiałam się, ale też pomyślałam, że to ODPOCZYWANIE wcale nie takie łatwe.

Oderwać się od tej codzienności, hałasu, zwolnić, oddychać…

Pięknie pisze o tym moja znajoma Aneta Stryjewska - Podróże z oddechem, polecam, poczytajcie robiąc wdech - wydech pomiędzy łykiem kawy… ☕️

14/08/2024

AUTOKRYTYKA vs TROSKA O SAMEGO SIEBIE
W STRONĘ ŻYCZLIWOŚCI

Obwiniamy się o porażki. Mamy do siebie pretensje o zaniechania w naszym życiu lub przeciwnie – wciąż wyrzucamy sobie, że podjęliśmy się działań, których nie trzeba było podejmować. Ganimy się za to, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Krytykujemy się za opieszałość, nierealizowanie planów, za spędzanie życia nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Codziennie upominamy siebie o większą samodyscyplinę, o lepsze wykorzystanie wolnego czasu, a każdego poranka rugamy siebie za to, że tego czasu nie wykorzystaliśmy dobrze.

Wszystkie te działania wobec samych siebie to tylko mała część samokrytyki, którą stosujemy na co dzień, często – w sposób zupełnie nieświadomy. Trudno się dziwić, że – będąc pod pręgierzem tak dużej dezaprobaty i pretensji do siebie – nie mamy motywacji do jakiejkolwiek zmiany albo, jeśli już podejmujemy się zmian w życiu, sami sobie rzucamy kłody pod nogi torpedując własne pomysły i działania. Czy możliwe jest zatem pozbycie się ciągłej autokrytyki? Współcześni badacze problemu mówią, że tak, a odpowiedzią na to jest POSTAWA TROSKI O SAMEGO SIEBIE.

link do całego artykułu https://igorrotberg.com/2014/09/15/w-strone-zyczliwosci/?fbclid=IwY2xjawEpIINleHRuA2FlbQIxMQABHf6PweYKaEdPxG6O93btZadFPHoWOHexTdDzm5dJUhnAVx-YcFLUYaKgdA_aem_8Qug3ND7LKH9jGWeUYPC0Q

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography Adam Sypniewski & Guitar

13/08/2024

M A M Y WYBÓR
- Jak wyglądam? - pyta. - Powiedz szczerze.

Szczerze? Wygląda jak wyliniały pies. Jakaś obca, naga osoba. Oczywiście nie powiem jej tego, ale kłamstwo byłoby zbyt bolesne, muszę więc znaleźć jakąś niemożliwą odpowiedź, prawdę, która nie zrani. Wpatruję się w mocny błękit jej oczu i myślę, że już sam fakt, iż zadała to pytanie, „Jak wyglądam?”, jest najodważniejszą rzeczą, jaką słyszałam. Tutaj nie ma luster. Prosi mnie, żebym pomogła jej odnaleźć i zdefiniować siebie. I dlatego mówię jedyną rzecz, którą szczerze mogę jej powiedzieć.

- Twoje oczy - mówię mojej siostrze - są takie piękne.

Nigdy ich nie zauważyłam, gdy zakrywały je włosy.
To wtedy pierwszy raz widzę, że mamy wybór: skupić się na tym, co straciłyśmy, albo na tym, co nam zostało.

Edith Eva Eger, Wybór. Przetrwać niewyobrażalne i żyć

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

12/08/2024

DLACZEGO SŁOWA RANIĄ?
W życiu dorosłym, kiedy mamy już ukształtowaną własną tożsamość, słowa wypowiadane przez innych mogą być dla nas trudne, ponieważ często odnoszą się do naszego poczucia własnej wartości i przekonania o nas samych. Chcemy zachować dobre myślenie o sobie.

Kiedy pojawiają się nowe informacje (ktoś nas negatywnie ocenia, ośmiesza nasze zachowanie, podważa nasze kompetencje itd.), sprzeczne z naszymi przekonaniami o sobie („jestem dobrym człowiekiem”, „zachowuję się właściwie”), pojawia się stan, który psycholog społeczny Leon Festinger w 1957 r. określił jako DYSONANS POZNAWCZY.

Jest to na tyle nieprzyjemny stan emocjonalny, że chcemy go jak najszybciej usunąć oraz w przyszłości uniknąć sytuacji, które go wywołują. Teoria dysonansu poznawczego nie wyjaśnia jednak wszystkich sytuacji, w których poczuliśmy zranienie i ból, gdy usłyszeliśmy czyjeś słowa. Dlaczego zatem w jednych sytuacjach czujemy się zranieni, a w innych nie? Lub inaczej: dlaczego akurat te, a nie inne słowa nas ranią?

Odpowiedź na te pytania jest wiele, ale warto wymienić przynajmniej kilka czynników odpowiadających za to, że dane słowa odbieramy jako raniące.

Mianowicie poza agresją słowną ze strony innej osoby oraz naszymi przekonaniami na swój własny temat – warto uwzględnić nasze przyzwyczajenia i nawyki myślowe, które wyrażają się w powtarzanych na co dzień wyrażeniach, powiedzeniach czy przysłowiach. Przykładem może być sformułowanie „dzieci i ryby głosu nie mają”, za którym jest przekonanie, że dziecko nie może mieć własnego zdania. Zatem jeśli mamy takie przekonanie, a nasze dziecko powie: „Mamusiu, ja nie chcę tego sweterka. On mnie gryzie i jest nieładny”, to choć nie pada w tym zdaniu żadne obraźliwe słowo, wypowiedź może być przez nas odebrana jako raniąca. Właśnie ze względu na przekonanie, że to my wiemy lepiej, jaki sweterek będzie dla dziecka najlepszy. Możemy zatem odebrać taką wypowiedź jako podważającą nasz autorytet lub uderzającą w nasze poczucie kompetencji jako rodzica.

• ZNIEKSZTAŁCENIA POZNAWCZE

Innymi czynnikami mogą być zniekształcenia poznawcze. Jednym z takich zniekształceń jest tzw. błąd jasnowidza, czyli czytanie w myślach. Polega ono na wnioskowaniu o myślach, uczuciach lub intencjach innych ludzi bez wystarczających dowodów – jak byśmy mieli zdolność telepatii. Kiedy nasze myślenie zawiera takie zniekształcenie, w odpowiedzi na stwierdzenie kolegi z pracy, że sam zajmie się projektem, możemy pomyśleć: „Tak powiedział, ponieważ uważa, że ja się do tego nie nadaję. Jest mi bardzo przykro, że mnie nie docenia”. Tu również nie same słowa, które wypowiedział kolega, są dla nas raniące, lecz nasza reakcja poznawcza.

Dodatkowymi czynnikami mogą być – opisywane w terapii schematów – dysfunkcyjne schematy poznawcze i emocjonalne, czyli trwałe, powtarzające się wzorce składające się ze wspomnień, emocji, przekonań oraz doznań cielesnych, które dotyczą nas samych i relacji z innymi ludźmi, wykształcone głównie w efekcie niezaspokojenia podstawowych potrzeb emocjonalnych w dzieciństwie i adolescencji. Jednym z takich wzorców jest schemat deprywacji emocjonalnej. Przejawia się on w założeniach, że nasze pragnienie otrzymania normalnego poziomu wsparcia emocjonalnego czy troski ze strony innych osób nie będzie w pełni zaspokojone. Jeśli mamy taki schemat, a nasza przyjaciółka odwoła najbliższe spotkanie, chcąc je przełożyć za tydzień, to choć w jej wypowiedzi żadne słowo samo w sobie nie będzie bolesne, możemy poczuć zranienie emocjonalne, bo odbierzemy jej wypowiedź jako porzucenie czy opuszczenie nas.

• SPOSOBY RADZENIA SOBIE

Wiadomo już, że nazywanie ludzi, którzy nas ranią, toksycznymi i próby unikania ich nie stanowią rozwiązania. Wszak ranią nas też osoby bliskie. Podobnie jak my czasami ranimy osoby, na których nam zależy i które kochamy. Nie da się bowiem przejść przez życie, nie raniąc nikogo. Czasami zadbanie tylko o swoje potrzeby jest najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić w określonej sytuacji. Poza tym bolesne słowa mogą być również jak najbardziej neutralne, a intencja osoby wypowiadającej je ukierunkowana na empatię, wsparcie i troskę o nas.

1. Po pierwsze, warto się zastanowić, o czym są wypowiadane słowa.
Czy one są o adresacie, czyli o nas, czy być może o nadawcy, czyli osobie je wypowiadającej?
Można łatwo odpowiedzieć na to pytanie, podając przykład rozróżnienia między konstruktywną krytyką a krytyką destrukcyjną (czy krytykanctwem).

Ta pierwsza jest merytoryczna i odnosi się do opisania faktu oraz podania sposobu lub propozycji innego działania, które pozwoliłoby odbiorcy nie tylko zrozumieć, co nie działa poprawnie, ale też pomóc mu w zmianie („Litery na tym plakacie umieściłeś zbyt blisko siebie – z daleka trudno jest przeczytać słowa. Myślę, że możesz je rozsunąć o 1,5 cm”).
Krytykanctwo z kolei jest ocenne i często ogólne, nierzadko związane z tożsamością lub właściwością danej rzeczy lub osoby („Ten plakat jest do niczego. Zupełnie się nie postarałeś. Widać, że nie nadajesz się do tej pracy”). I o ile słowa krytyki konstruktywnej odnoszą się do odbiorcy, o tyle słowa krytyki destrukcyjnej na ogół mało mówią o adresacie – za to dużo o nadawcy: o jego sposobach (lub braku) radzenia sobie z frustracją, złością, o jego schematach poznawczych itd. Takie postrzeganie może nam pomagać w radzeniu sobie ze słowami zawierającymi mnóstwo ocen pod naszym adresem. Wtedy mogą nie być dla nas raniące, ponieważ w wypowiedzi widzimy jedynie nieumiejętność rozmówcy w radzeniu sobie z daną sytuacją.

2. Po drugie, warto obserwować własne reakcje w odpowiedzi na czyjeś słowa. Jakie pojawiają się w nas emocje? Jak na czyjeś słowa reaguje nasze ciało? Może to nam pomóc uzyskać lepszy kontakt ze sobą, a dzięki temu z naszymi potrzebami, oraz poszukać odpowiednich, korzystnych dla nas rozwiązań tej sytuacji.

Marshall Rosenberg, doktor psychologii i twórca Porozumienia bez Przemocy (Non Violence Communication), mówił, że uczucia, które pojawiają się jako reakcje na sytuację, są informacją (bezpośrednią lub pośrednią) o naszych zaspokajanych lub niezaspokajanych potrzebach.
Potrzeby z kolei są drogowskazami ku rozwiązaniom. Zatem zauważanie naszych reakcji na słowa, a nie samych słów, może być dobrym sposobem na radzenie sobie w sytuacji, kiedy czyjaś wypowiedź nas zraniła.

3. Po trzecie, pogłębiając temat reagowania na słowa, warto zwrócić uwagę, czy nasza reakcja jest adekwatna do danej sytuacji, czy być może nadmiarowa (np. ktoś spóźnił się pięć minut na spotkanie, a w nas pojawiła się olbrzymia wściekłość) lub zupełnie nieadekwatna (np. ktoś poprosił nas o przysługę, a my czujemy olbrzymi smutek lub zalewający nas wstyd). Jeśli pojawia się nadmiarowa lub nieadekwatna reakcja, może to świadczyć o kilku rzeczach. Możliwe, że to rezultat aktywowania w umyśle naszych interpretacji tych słów („On mnie nie szanuje”) lub przekonań odnoszących się do danej sytuacji („Jak można w taki sposób postępować!”) albo zniekształceń poznawczych („Ludzie zawsze tak niesprawiedliwie się zachowują”). Ten sam bodziec (słowa) może – ze względu właśnie na różnice między nami w naszych procesach poznawczych – wywoływać różne reakcje emocjonalne.

4. Po czwarte, nasze reakcje (emocjonalne, poznawcze i somatyczne) możemy odbierać jako wskazówki do odkrycia czegoś więcej na temat przeszłych negatywnych doświadczeń z naszego życia. Twórca Systemu Wewnętrznej Rodziny (Internal Family Systems) dr Richard Schwartz nazwał takie reakcje TROPAMI, ponieważ prowadzą do odkrycia dawnych zranień oraz rozpoznania mechanizmów obronnych wytworzonych przez naszą osobowość do radzenia sobie z tymi urazami. Przykładowo, w reakcji na czyjeś słowa czujemy olbrzymią złość. Po chwili złość opada, a my zastanawiamy się, dlaczego w ten sposób zareagowaliśmy na zupełnie neutralną wypowiedź. Być może aktywował się właśnie nasz system ochronny, którego zadaniem jest zabezpieczenie przed doświadczeniem zranienia. Idąc dalej tym tropem, możemy odkryć, jakie przeszłe zranienie nadal jest w nas żywe i wymaga opieki. Z podobną koncepcją możemy spotkać się u Arnouda Arntza, który odnosząc się do terapii schematów, mówi, że nasze nadmiarowe lub nieadekwatne reakcje stają się bardziej zrozumiałe, kiedy spojrzymy na nie jako na konsekwencje przeżytych urazów lub traum.

fot. https://vu.balleruniversity.online/uk/mental-health-photography-ideas.html

11/08/2024

M I Ł E G O...
Zapłonęły wszystkie maki
Lato było ciężkie od słońca
Nie żałował ich czort ni Bóg
Wzdłuż ulicy rudą czerwienią
Upadł sierpień rzucony na bruk...
Zapłonęły wszystkie maki...

Janusz Kondratowicz
Stanisław Halny (Stanisław Kondratowicz)

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

10/08/2024

C H I L L O U T
Nie czytasz? Nie idę z Tobą...
miłego czilowania-czytania... ;)

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

09/08/2024

Z M I A N A
- Co jest więc między "jest" a "nie ma"?

- Zmiana

Wyszłam z jej namiotu zamyślona i spokojna

Zmiana

Transformacja

Zrozumiałam, że coś się zaczęło dziać. I zupełnie nie wiedziałam, dokąd mnie to doprowadzi.

Karolina Piotrowska - Błogosławiony stan umysłu

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography & Adam Sypniewski & Guitar

08/08/2024

P R Z Y J A Ś Ń
Wolność od oceniania to jedna z najbardziej urodziwych stron przyjaźni. Żyjemy w świecie pełnym ocen. Co za ulga znaleźć się w takim ustronnym miejscu bez ocen!
Z prof. Cezarym Wodzińskim rozmawiała Aleksandra Klich.
• "Przyjaśń" jest lepszym słowem niż przyjaźń - powiedział pan młodym współpracownikom.

- Rzeczywiście, wolę przyjaśń.

• Mimo że z błędem ortograficznym?

- Tak. Słowo "przyjaśń" jest przychylne, poufałe, łagodne. Jaśniejsze i bardziej lekkomyślne niż "przyjaźń". I - najważniejsze! - nie ma w sobie egoistycznej cząstki "jaźń", a tym samym sugestii, że źródłem przyjaźni jest moje "ja".

"Ja", które może łaskawie zaprosić kogoś do siebie, na swoich warunkach i do zaspokojenia egoistycznych potrzeb. W przyjaźni nie ma na to miejsca. Przyjaźń zakłada, że "ja" ustępuje - że się wycofuje z gry zawstydzone swoją potrzebą bycia na pierwszym planie. Stoi sobie z boku i co najwyżej przygląda się zdziwione.
Przyjaźń nie rozgrywa się między "ja" i "ty", lecz "pomiędzy", które powstaje wtedy, gdy oba "ja" ustępują sobie miejsca. Przyjaźń potrzebuje paradoksalnego dystansu - dystansu, który zbliża. Jak gdyby między "ja" i "ty" wkraczał ktoś trzeci, który jest czymś więcej niż my, przewyższa prostą sumę "ja" plus "ty". Taki duch czy - może lepiej nazwać go z grecka: daimon przyjaźni.

• Hmm, dość tajemnicza definicja...

- Przyjaźń należy do istot płochliwych i dyskretnych. Próżno szukać jej definicji. Lepiej przyjaźnić się, niż ją definiować.
………….

- Przyjaźń wystrzega się handlowej ekwiwalencji. Polega na afirmacji i ufności, a nie na oczekiwaniu, że otrzyma się tyle, ile się da. To osobliwa wymiana, która nie liczy się z oczekiwaniami. W ogóle nie liczy się z niczym. Nie rachuje, nie posługuje się kalkulatorem. Jest szczęśliwym podarunkiem, który nie ma ani ceny, ani ciężaru. Nie ma sensu pytać, kto, ile poświęca w przyjaźni. To jakby pytać, ile wart jest uśmiech albo jaki jest ciężar właściwy pocałunku.
………………

• Czy przyjaciołom zdarza się milczeć?

- Wspólne milczenie w przyjaźni jest bardzo ważne. Mówienie wymaga nieustannego rytmicznego oddychania, a gdy przychodzi niezwykła chwila, trzeba wstrzymać oddech. Tak, żeby jej nie zagadać. Żeby jej nie spłoszyć.
……………

• Po co się przyjaźnić? Wpuszczam w swój świat obcego człowieka. Może mnie zdradzić.

- Po nic. Tak jak przyjaźń niczemu nie służy, tak też nie ma żadnego określonego czy choćby mglistego celu. Po prostu jest i pozwala być. A ryzyko? Tkwi pewnie we właściwej przyjaźni otwartości. Jeśli przystaję na tę otwartość, oznacza to, że gotów jestem na odmianę. Dar przyjaźni pozwala się odmieniać, być innym, niż się jest. W przyjaźni ryzykuję więc własną niewzruszoną tożsamość, pozwalam sobie nie tylko być z innym, ale też być innym. Przyjaźń otwiera szeroko okna i drzwi mojego świata.

• Warto tak ryzykować?

- Trudno tu mówić o decyzji. Duch przyjaźni po prostu bierze nas w posiadanie.

- Wolność od oceniania to jedna z najbardziej urodziwych stron przyjaźni. Żyjemy w świecie pełnym ocen. Co za ulga - znaleźć się w takim ustronnym miejscu bez ocen! Świat rządzony przez ducha przyjaźni obywa się bez ocen, więcej - wystrzega się ich jak zarazy, podejrzewając słusznie, że mogą tu tylko szkodzić, a nawet wyznaczać kres przyjaźni.

• Nie mogę milczeć, gdy przyjaciel robi coś złego.

- A niby skąd czerpię tę pewność, co jest dobrem dla mojego przyjaciela? I po co mi ta wiedza? Żeby się wywyższyć czyimś kosztem?
………….
• Wyobraża pan sobie spór przyjaciół?

- Jak najbardziej. Spór bywa częstym i mile witanym gościem. Tyle że nie jest to rozgrywka między ego i alter ego. To nie jest pojedynek. Stawką w sporze przyjaciół nie jest czyjaś wygrana, nie jest nią nawet przekonanie drugiego o jakichś domniemanych własnych racjach. To w ogóle nie jest konfrontacja między stronami, lecz spór o coś. Próba wspólnego dochodzenia - niekiedy na drodze negocjacji i wzajemnych ustępstw - tego, co dla nas ważne i najważniejsze. "Prawda rodzi się we dwoje", mawiał Nietzsche, nie ma dogodniejszych warunków do tego porodu niż towarzystwo przyjaciół.

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

07/08/2024

można wybrać…

07/08/2024

💯 R A Z Y
Sukces jest pokłosiem codziennych nawyków, a nie jednorazowych, doniosłych życiowych przemian.

Gdy wszystko staje się nieskuteczne, idź popatrzeć na pracę kamieniarza sto razy uderzającego w skałę, na której nie pojawia się nawet drobna rysa.
Ale za sto pierwszym uderzeniem kamień pęka na dwoje, a ja wiem, że nie ostatni cios to sprawił, lecz wszystkie, które nastąpiły przed tym.

James Clear, Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty

fot. Jessiki Pissini

06/08/2024

H E J T
HEJT jest opłacalny.

Mowa nienawiści jest bardzo widzialna. Dużo bardziej uwagę przyciągają nienawistne hasła, często podkreślone wielkością liter lub jakąś grafiką, aniżeli komentarze neutralne lub pozytywne. Ma to swoje przełożenie na hejt, który jest korzystny dla portali lub stron, którym przecież zależy na poczytalności albo ilości wejść na stronę.

Hejt przyciąga uwagę i prowokuje często do konwersacji w podobnym stylu. Zjawisko to nazywa się flame war, czyli pyskówki. Często takie sytuację zwiększają ilość wejść na dobę forum czy stronę, a o to przecież chodzi właścicielom. Dlatego też administratorzy rzadko usuwają nienawistne komentarze, chyba, że na wniosek danego użytkownika.

Hejterzy są tego świadomi i czują się jeszcze bardziej bezkarni. Jednak brak reakcji na hejt jest niebezpieczny, bo jest cichym przyzwoleniem żeby taka mowa stała się normalna. „Gdy większość z nas tylko biernie przygląda się temu, co robią hejterzy, ich zachowania stają się normą społeczną. Im zależy na publiczności, na poklasku. Dopiero jeśli tego nie dostaną, mogą dać za wygraną” – tłumaczy dr Wójcik psycholog z Uniwersytetu SWPS Katowice.
C Y B E R P R Z E M O C
Hejt w sieci to jedna z form cyberprzemocy.

To nie tylko publikowanie krzywdzących, pogardliwych i obraźliwych wypowiedzi pełnych wulgaryzmów i wyzwisk. To również zakładanie fałszywych kont w celu anonimowego wysyłania pogardliwych komentarzy lub ośmieszenia oraz rozpowszechnianie żenujących zdjęć, memów i filmików za pośrednictwem mediów społecznościowych i komunikatorów.

https://www.zaufanyterapeuta.eu/porady-dla-pacjentow/hejt-w-sieci-jak-walczyc-z-mowa-nienawisci?fbclid=IwY2xjawEeftpleHRuA2FlbQIxMAABHXvHv3GY414VxPyC79zfjVUI3Aho3zhHQuDEF2UeVRXmKitYGJTuBHLPuw_aem_P9wjvc8EjlgdCXyCw5_KBw

‼️ Hejt w Internecie podlega odpowiedzialności karnej – mówi o tym Art. 212. § 1. k. k.
Art. 212. [Zniesławienie]

§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

ilustracja Kaiti Hsu

Photos from Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa's post 05/08/2024

F A K T Y
Ponieważ pojawiły się wątpliwości co do mojego wykształcenia i uprawnień do wykonywania zawodu psychoterapeuty zatem kawa na ławę...

⁉️

PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA CZY PSYCHIATRA?

🔹 PSYCHIATRA

Psychiatra stawia diagnozę i ustala plan terapeutyczny, czyli plan leczenia, także farmakologicznego.
Robi to (często po konsultacji z psychologiem) na podstawie:

• wywiadu z Tobą
• badań diagnostycznych, np. laboratoryjnych
• oceny Twojego stanu psychicznego i somatycznego.

Może zadecydować o leczeniu w szpitalu, wystawiając skierowanie. Może również skierować Cię na psychoterapię albo na oddział dzienny.

🔹 PSYCHOLOG

Zajmuje się diagnozowaniem problemów za pomocą:

• pogłębionej diagnostyki osobowości
• oceny procesów poznawczych
• oceny dyspozycji psychicznych.

Diagnozuje Cię na podstawie wywiadu, którego istotą jest rozmowa, ale często również testy psychologiczne.

Psycholog oferuje także:
• pomoc psychologiczną
• wsparcie psychospołeczne.

Nie zajmuje się psychoterapią (chyba, że sam jest również psychoterapeutą) ani nie zleca leczenia farmakologicznego. Ustala z Tobą plan terapeutyczny i kieruje Cię do specjalisty (najczęściej psychiatry lub psychoterapeuty), u którego otrzymasz profesjonalne leczenie. Do psychologa zgłaszaj się z bieżącymi problemami, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. Korzystaj z jego usług również wtedy, gdy nie wiesz, do jakiego specjalisty należy się udać.

🔹 PSYCHOTERAPEUTA

Zajmie się przepracowaniem z Tobą nasilających się problemów i trudności wywołujących zaburzenia psychiczne i somatyczne. Psychoterapia prowadzona jest według określonej metody i zawsze stanowi element planu terapeutycznego, czyli ustalonego planu leczenia. Do psychoterapeuty zgłaszaj się po wcześniejszej wizycie u lekarza lub psychologa.

Psychoterapię może prowadzić osoba, która spełnia wszystkie wymienione warunki:

• ma tytuł zawodowy lekarza, magistra pielęgniarstwa lub magistra psychologii, pedagogiki, resocjalizacji, socjologii

• posiada status osoby uczestniczącej co najmniej dwa lata w podyplomowym szkoleniu w zakresie oddziaływań psychoterapeutycznych mających zastosowanie w leczeniu zaburzeń zdrowia – w przypadku osoby pracującej pod nadzorem certyfikowanego psychoterapeuty – lub ukończyła podyplomowe szkolenie w zakresie oddziaływań psychoterapeutycznych stosowanych w leczeniu zaburzeń zdrowia, które:

- było prowadzone metodami o udowodnionej naukowo skuteczności, zwłaszcza metodą terapii humanistyczno-doświadczeniowej lub integracyjnej, lub poznawczo-behawioralnej, lub psychoanalitycznej, lub psychodynamicznej, lub systemowej i było realizowane w wymiarze co najmniej 1200 godzin (albo przed 2007 rokiem w wymiarze określonym w programie szkolenia

- zakończyło się egzaminem przed komisją zewnętrzną wobec podmiotu kształcącego

• ma certyfikat psychoterapeuty lub pracuje pod nadzorem osoby z takim certyfikatem.

Powyższe informacje pochodzą ze strony: https://pacjent.gov.pl/artykul/psycholog-psychoterapeuta-czy-psychiatra

04/08/2024

ZIELONA
N I E S K O Ń C Z O N O Ś Ć
💚
Jaki kolor w kim płowieje, a jaki w kim jaskrawszy się robi, nie wiemy. I czy te kolory, które widzimy, są te same w nas? A zresztą czy można mądrzejszy kolor dla piasku wymyślić niż kolor słońca, niech pan powie. Dla liści mądrzejszy niż zielony? Dla nieba niż niebieski? Dla śniegu niż biały? Oczywiście, że kolory są mądre. Nie wiedział pan? (...)
Jaki kolor najbardziej lubię? (...) No, nie wiem. Zaskoczył mnie pan. Nie mam ulubionego koloru. I czyby to cokolwiek znaczyło, gdybym powiedział na przykład zielony? Bo jakiż to jest zielony? Każde drzewo w lesie, każdy krzak, każdy listek, nawet mech są inaczej zielone. I to wszystko jeszcze przemienia się i w panu w jeszcze inną zieloność. Czy można więc powiedzieć, że coś jest zielone? Zielone to nieskończoność. Każdy kolor nieskończoność.

Wiesław Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

03/08/2024

Ś W I A T
Oto świat roztaczał się przed nią prosty, spokojny, dobry, taki, jakim jest naprawdę, zielony od łąk, lazurowy od nieba, przesycony słońcem, rozszemrany życiem drobnych stworzonek i szelestem leszczyny, pachnący miodnymi ziołami, uśmiechnięty swoim cichym szczęściem. Jakże odległe i niewyraźne w tej pogodzie były wszystkie smutki, obawy, zwątpienia, niepokoje i troski.
Cóż znaczą wobec tej ziemi wybujałej zielenią, tętniącej żywymi sokami, ziemi rodnej, bogatej, płodzącej…
Jakże bardzo czuła się sobą w tym dojrzewającym dniu, jak bardzo wiedziała, że jest całością i częścią tego życia. Oto i w niej soki żywe wzbierały, i w niej wzbierał pąk nowego życia, i w niej odbywało się to wielkie misterium. Żyzna jest, jak ta ziemia, czekająca owocu, roztapiająca się w pogodzie dojrzewania, zasłuchana w tętno własnej krwi.

Tadeusz Dołęga-Mostowicz

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

Krzysztof Zalewski - ZGŁOWY (Official Video) 02/08/2024

ZGŁOWY
Chcesz stąd uciec?
Nie chcesz tu być?
Mam słabe wieści
Z głowy nie można wyjść
Z głowy się nie da wyjść

Krzysztof Zalewski - ZGŁOWY (Official Video) "ZGŁOWY" to szczery i osobisty, rapowany manifest Zalewskiego. To zapowiedź nowego albumu o tym samym tytule. Płyta ukaże się jesienią tego roku. Do bezkompr...

02/08/2024

P L O T K A
G O S S I P
CZŁOWIEK
od kilku dni szczególnie do mnie wraca, z(a)wraca moją uwagę, a może i ja wyostrzyłam swój fokus na temat – nie ma znaczenia, przyglądam się, obserwuję, wsłuchuję…

Siedziałam 3 dni temu w moim ulubionym łazarskim Bistro Pod Koziołkiem Głogowska i mimowolnie „uczestniczyłam” w rozmowie jaka toczyła się za moimi plecami. Panowie, podobnie jak ja, jedli obiad i… rozprawiali o pracy, a właściwie ostro i głośno o(b)mawiali kolegę.

Prawie jak z automatu usłyszałam W GŁOWIE Kayah… Ich język lata, wciąż lata jak łopata…
„Powiem wam, że kogoś znam kogoś,
Kto zna ponoć jego samego ten
Ktoś mi powiedział, że tamten powiedział
By on mi powiedział, żebym przyszła do niego

Uwierzyłam mu, choć język ludzki
Czasem przypomina psa,
Co zerwał się z łańcucha ciemną nocą
Prawda z ust do ust jest całkiem inna,
Bo nie ludzie słowa, ale słowa ludzi niosą…

https://www.youtube.com/watch?v=dJbaMhTQx9k
Ucieszyłam się kiedy już skończyli – i obiad, i konwersację, i wyszli. Potrzebowałam bardziej przerwy, „niemyślenia”, odprężenia pomiędzy sesjami niż „uczestniczenia” w mało życzliwej barowej analizie.

• PLOTKA

– temat który bardzo często pojawia się również w gabinecie jako trudne i nierzadko krzywdzące doświadczenie.

Zaglądam do sieci, aby sprawdzić co tam „plotkują” o plotce:
„Plotkowanie, często stygmatyzowane jako niepożądane zachowanie, może w rzeczywistości pełnić kluczową rolę w strukturach społecznych. Tak przynajmniej sugerują wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Maryland (UMD) i Uniwersytetu Stanforda, które rzucają nowe światło na społeczne funkcje plotek.

Plotkowanie to niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość, zwykle powodująca utratę dobrego wizerunku osoby, której to plotkowanie dotyczy. Powszechnie uważa się, że plotka jest synonimem pogłoski, która jest definiowana jako rozpowszechnianie niepewnych (niepotwierdzonych) informacji. Jednak w naukach społecznych plotkowanie spełnia ciekawe funkcje.”

https://www.szkoleniacps.pl/plotkowanie-nowe-badania-sugeruja-ze-gadanie-o-innych-nie-zawsze-jest-czyms-zlym/

Wczoraj koleżanka po fachu i „po sąsiedzku” 😉 Maria Pełko Psychoterapia Maria Pełko - Poznań również poruszyła ten temat w swoim poście inspirowanym tekstem Krzysztofa Zalewskie Z głowy – „Nic nie wiesz, Widzisz tylko plasterek”.

Post zakończyła cennymi słowami:
„Lecz może nie rób(my) sobie wygody kosztem uproszczonego i raniącego osądu (plotki?).
Po każdej ze stron jest CZŁOWIEK.
Świat nie składa się z „Tych Złych” i „Nas Dobrych i Sprawiedliwych”.
Świat składa się MIĘDZY INNYMI z NAS.”

https://www.facebook.com/photo/?fbid=1055784676337328&set=a.219749503274187
Podobno 😉 „…oszczerstwa rozsyłają osoby mające niskie poczucie własnej wartości. Mają niewiele do powiedzenia na własny temat, więc dopiero zajmując się życiem innych czują się ważne i, paradoksalnie, potrzebne.

• Co robić, gdy usłyszysz plotki na swój temat?

Nim podejmiesz jakiekolwiek kroki, dokładnie przeanalizuj rozsiewane o tobie informacje. Zastanów się na ile naprawdę uderzają w twoje dobre imię, a na ile jedynie podkopują wysokie mniemanie o sobie. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie, DLACZEGO TAK BARDZO RANIĄ CIĘ NIEPRZYCHYLNE OPINIE NA TWÓJ TEMAT?
Może masz w sobie potrzebę całkowitej akceptacji, tak dużą, że każdą, niewinną nawet uwagę traktujesz jak atak?
Czy naprawdę musisz być powszechnie lubiana?
Czy wszystkim muszą podobać się twoje życiowe wybory, styl ubierania czy sposób bycia?
Dobrze wiesz, że to niemożliwe. Pociesz się myślą, że najczęściej obiektem plotek są osoby osiągające sukcesy lub wyróżniające się z tłumu. Może więc zamiast tracić czas i kruszyć kopie w walce z plotkarzami popracuj nad samoakceptacją?”

https://sprawdzone.pl/artykul/plotka-jak-z-nia-walczyc-poznaj-sposoby-na-bezwzglednych-plotkarzy,aid,5738,ext?fbclid=IwY2xjawEZafpleHRuA2FlbQIxMQABHZs1sSdgtKsg20SEQJOJsHXwGgf8kLQUsCwH9ab6Bh1_3ZzcPBEozOaNBQ_aem_laD_xlXcuVpDgNbM7wUvlg

fot. Elijah Mckenzie-Jackson

31/07/2024

Twoje S N Y to ty
Wielu ludzi miewa sny, które są straszne - koszmary - mówi Lane Arye. - Jednak te "złe" sny często są dla nas najlepsze.

Przez wiele lat śniłem, że goni mnie dwóch mężczyzn, którzy (tak mi się wydawało) chcą mnie zabić. I gdy zacząłem pracę ze sobą uświadomiłem sobie, że nie jestem słabym małym człowieczkiem w obliczu wielkiego, okrutnego świata. Poczułem swoją moc. I wówczas moje sny zmieniły się. Pewnego dnia znów przyśniło mi się, że gonią mnie ci dwaj goście - każdy wielki jak dom. I w tym śnie zamiast uciekać, jak zwykle, odwróciłem się do nich i zapytałem: "czego wy właściwie ode mnie chcecie?". "Jesteśmy tutaj po to aby nauczyć ciebie prawdziwej męskości" - odpowiedzieli. I przez dalszą część snu objaśniali mi, na czym polega bycie mężczyzną. Tak więc okazało się, że ci goście gonili mnie przez lata tylko po to, aby nauczyć mnie męskości!

Sny stanowią, zdaniem Lane'a (a pogląd ten podziela tez wiele innych szkół psychologicznych) reprezentację naszego niezrealizowanego i często nieuświadomionego życiowego potencjału. Postacie oraz przedmioty i symbole pojawiające się w snach to nic innego, jak aspekty naszej zróżnicowanej osobowości. Również dźwięki i zapachy, o których śnimy, to symbolicznie wyrażone części nas samych. Fascynujące jest to, że sami (oczywiście zupełnie nieświadomie) piszemy scenariusze do swoich marzeń sennych, sami je reżyserujemy i obsadzamy aktorów, którzy zagrają nas samych. Często też boimy się różnych postaci, o których śnimy nie wiedząc, że to po prostu jedno z wielu oblicz naszej osoby, o którego istnieniu po prostu nie wiemy.

Tak więc sytuacje i postacie z naszych snów stanowią formę informacji, którą przesyłamy sami sobie, często chcąc polepszyć, czy wzbogacić nasze życie.
Miałem kiedyś klienta, któremu przyśniło się, że ktoś zamordował nożem jego matkę. Ten młody człowiek był przerażony tym snem. Poprosiłem go, aby wcielił się w postać tego mordercy. Zrobił to z wielkim oporem, gdyż absolutnie się z tą postacią nie identyfikował. Jednak, gdy zaczął wykonywać ruchy wyimaginowanym nożem zaczął się śmiać. Okazało się, że ma wielką ochotę pozbycia się w sobie tego co fałszywe i na pokaz. Ten fałsz symbolizowała w jego śnie matka, zaś morderca okazał się jego pragnieniem bycia osobą autentyczną. Tak więc w rzeczywistości nie był to sen o zabójstwie jego matki, lecz o pragnieniu bycia sobą.

W czasie pracy ze snami bardzo istotny jest zdaniem Lane ich energetyczny aspekt. Energia, której doświadczamy w snach stanowi często przejaw potencjalnych możliwości, które naprawdę w sobie posiadamy. Ważną część pracy Lane stanowi przywoływanie i odtwarzanie ruchów, gestów, czy okrzyków, które pojawiły się we snach. Te często niepozorne i banalne zdarzenia stanowią przejaw życiowe energii, której nie potrafimy wcielić w życie, bądź też nie jesteśmy w ogóle świadomi. Wielu przeciętnych ludzi miewa ponadto sny, w których dokonuje niezwykłych rzeczy, wykazuje nieprzeciętne talenty, bądź spontanicznie przekracza swoje ograniczenia. Nasza codzienna samoświadomość jest często mocno zawężona i to właśnie sny mogą pokazać jej prawdziwe oblicze.

Każdy jest unikalną, niezwykłą osobą. Dla mnie jest niezwykle istotne, aby odnaleźć w każdym człowieku to unikalne miejsce. Duża część mojej pracy zmierza w tym kierunku. Praca ze snami odgrywa tu dużą rolę.
Sny są jednak zdaniem Lane Arye'a czymś znacznie głębszym niż tylko symbolicznym "przeciekiem" z podświadomości. Nie znają takich pojęć jak przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Często posiadają wręcz proroczy wymiar opowiadając o czymś, co zdarzy się w naszym życiu za kilka, czy kilkanaście lat i pokazując, jacy wtedy będziemy. Sny są jak znaki, o których pisze w "Alchemiku" Paulo Coelho. Pokazują nam, w jakim kierunku zmierza nasze życie i czego tak naprawdę chcemy.

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

Videos (show all)

Jak wygląda wiatr..Jak wygląda wiatrBardzo chciałbym wiedziećMożesz mi powiedziećJak wygląda wiatr Jak wygląda wiatrBard...
PSYCHOTERAPEUTYZACJA..Wspomniał Pan o tym, że nasza kultura się psychoterapeutyzuje. To zjawisko polegające na przenikan...
Troszkę się rozgadały… ptasie 📻
W S T Y D..WSTYD TO NIC INNEGO JAK STRACH, ŻE KTOŚ NAS ŹLE OCENI.• Każdego da się zawstydzić?- Tak, bo każdy ma w sobie ...
L A S  W  N A S
D E W A L U A C J A..Dewaluacja, a więc odmówienie komuś wszelkiej wartości, nie jest wglądem, tylko usterką myślenia. N...
L U B I Ę..Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamiesza...
nocny śpiewak zamieszkał w sąsiedztwie…🎶🎶🎶DOBRANOC 🌙
dzisiaj świat pachnie rzepakiem… 🌼☀️🌼