Agnieszka Gaweł - Odkrywanie Głębi
'To, co sobie uświadamiamy, jesteśmy w stanie kontrolować, natomiast to, czego sobie nie uświadamiamy, kontroluje nas.' O co chodzi? Cześć! Imię moje Agnieszka:).
Chcę pokrótce opowiedzieć tobie o co mi tak właściwie chodzi;). Od prawie 20stu lat rozwijam się jak mogę. Początkowo po to, żeby odnaleźć jakiś sens w swoim istnieniu i pomóc sobie być szczęśliwą i spełnioną. Potem, również po to aby dzielić się z innymi tym co odkryłam. Aby wspierać innych w poszukiwaniu istoty życia. Głębia życia zauroczyła mnie do tego stopnia, że do dzisiaj nie mogę przestać
„ Jestem” akryl 40x40cm (więcej zdjęć obrazu tutaj https://www.instagram.com/agawel_art/ )
Postać, jakby lewitując, unosi się w przestrzeni swojego wnętrza podczas głębokiej medytacji. Właśnie obejmują ją dwie siły – złota i platynowa. Moc mężczyzny i kobiety, ojca i matki, Boga i Bogini. Dwie siły, pozornie przeciwne ale uzupełniające się, które spotykając się ze sobą w zharmonizowanym sercu człowieka stają się jedną Mocą.
Ta moc sprawia, że serce zaczyna emanować nową jakością. Wycofany umysł, obecność i odczucie wewnętrznej pełni sprawiają, że w przestrzeni postaci, z chaosu różnych symboli (szary okrąg wokół postaci) wyłania się właśnie ta jakość. Ta jakość to JESTEM – taki napis zaczyna wyłaniać się w kolorach złota i platyny na obrazie.
JESTEM – to nie tylko zwrócenie się do wnętrza i zauważenie tego co jest tu i teraz. To uświadomienie sobie całości swojej nieskończonej istoty. Gdy pojawia się JESTEM, znika osobowość i oddzielenie. Przestajesz być tylko człowiekiem fizycznym uwikłanym w zdarzenia. Zaczynasz być zdarzeniami...
Tym filozoficznym akcentem, życzę cudownej drugiej części wakacji;)💞
I po warsztatach:)
W weekend dzięki cudownej inicjatywie Natalii Szymarek w pięknym miejscu w Wielkopolsce odbyły się wszechstronne warsztaty dla kobiet. Na warsztatach "JOGA, TANIEC, ENERGIA czyli kobiety na wyjeździe" było dużo (jak tytuł wskazuje;)) tańców, jogi i zadbania o powięź prowadzonych przez niesamowitą Natalię, jak i warsztat z hawajskiego tańca Hula prowadzony przez cudowną Martę Zakrzewską. Miałam tam zaszczyt i przyjemność poprowadzić mój mały warsztacik pt. „Ciało jako przejaw życia i główne narzędzie do jego realizacji”. Przypominałyśmy i uświadamiałyśmy sobie, że ciało to tak naprawdę kilka składników, których nie powinno się traktować oddzielnie. Ciało fizyczne, psychika, energetyka i duch to składowe naszej istoty w tej rzeczywistości - wszystkie te elementy na siebie wpływają i się przenikają. Zaniedbanie jednego z tych elementów, prędzej czy później doprowadza do nierównogi w naszym Ja, a zbyt długo przeciągana nierównowaga doprowadza do silnych kryzysów, czy to zdrowotnych czy życiowych. Rozmawiałyśmy o tym jakie są sposoby by zadbać o całość naszej istoty i jakich narzędzi warto w tym procesie używać❤️.
Dziękuję wszystkim obecnym za piękny czas, cudowną energię i głębię doświadczeń wszelkich:)).
Z miłością - Agnieszka🥰
„Wyjście z cienia” akryl 30x30 cm (więcej obrazów i zdjęć tutaj https://www.instagram.com/agawel_art/ )
Ciemna noc za plecami medytującej postaci symbolizuje okres cienia na jej życiowej drodze. Mimo ogromnego trudu owa postać poszukiwała równowagi – tą symbolizują spokojne, już wyciszone wody oceanu, na których siedzi. Głęboka medytacja, czy poszukiwanie wewnętrznej harmonii doprowadziły ją do przełomu w postrzeganiu dotychczasowych trudów. Ten przełom jest ukazany w postaci przecinającego niebo pioruna. Nasz wędrowiec został uchwycony w momencie gdy harmonia i zrozumienie zaczęły go głęboko wypełniać i przemieniać, dlatego jeszcze nie widzi padających na niego promieni słońca zwiastujących nowy, świetlisty czas. Zaraz podniesie głowę i nastąpi dopełnienie wewnętrznej przemiany.
Każdy człowiek doświadcza mrocznych, trudnych okresów na swojej drodze życiowej. Obraz ma przypominać, że nawet po największej burzy – jeśli będziemy dbać o harmonię i kontaktować się z głęboką mądrością w naszym wnętrzu – w końcu wychodzi słońce. A gdy słońce wyjdzie (a może nawet jeszcze w trakcie burzy) pojawi się szansa by dostrzec niesamowity sens tej burzy w naszej rzeczywistości...
❤️
Agnieszka Gaweł - Odkrywanie Głębi 'To, co sobie uświadamiamy, jesteśmy w stanie kontrolować, natomiast to, czego sobie nie uświada
„Oko świadomości” Akryl 70x50 (więcej na https://www.instagram.com/agawel_art/ , obrazy są na sprzedaż)
Był sobie człowiek, który przygnieciony codziennością i znojem życia ludzkiego zaczął szukać głębszego sensu tej udręki, której nie rozumiał. Pytał, szukał, czytał, chadzał na spotkania terapeutyczne, na zgromadzenia zgłębiające wiedzę tajemną różnej jakości i pochodzenia. Bardzo chciał znaleźć odpowiedź czy życie ludzkie - jego życie - może być radosne, szczęśliwe, czy może mieć jakiś sens, który pozwoli mu czerpać z tego jakże krótkiego czasu na Ziemi. I żeby chciał więcej, i żeby mógł więcej choć nawet nie wiedział czym to więcej może być. I w końcu stwierdził, że jedyną drogą musi być droga do samego siebie. Bo jeśli nie ta droga to właściwie nie ma nadziei. Bo cała reszta tego czego do tej pory się nauczył w którymś momencie okazywała się iluzją, ślepym zaułkiem, lub jedynie czubkiem góry lodowej bez możliwości sprawdzenia co jest pod wodą...
I zaczął wierzyć w siebie jako jedyną drogę, i zaczął kochać siebie jako jedyną drogę i wtedy okazało się, że zaczął czuć, że jest czymś więcej niż ciałem i psychiką. Więc zaczął często i głęboko medytować czując, że nie jest sam w tej podróży. I odkrył kolejne części siebie samego. Części „nie z tego świata”, bo w jego świecie niewielu je odkrywało. I zaczęła się w nim budzić Świadomość. Po wielu latach odczuł, że jest czymś zupełnie innym, że on jest Świadomością, że ciało, psychika i ziemskie doświadczenia są jedynie drogą do tego by doświadczać fizycznej rzeczywistości, budzić się i wzrastać w mocy. I nagle znalazł się w nieskończonej przestrzeni-nieprzestrzeni, w której po odrzuceniu osobowości i persony poczuł ogromną moc, która może zmieniać jego świat, ludzki świat, a może nawet wszechświat...
Złoty płaszcz na czarnym tle symbolizuje budzącą się wyższą świadomość zawieszoną w nicości. Postać nie ma twarzy, gdyż Świadomość nie jest osobowa. Płaszcz jest wypełniony jedynie głęboką, transcendentalną obecnością. Obecność wypromieniowuje ogromną moc, którą symbolizuje ognisty okrąg wokół nicości. Płomienie zakończone złotą poświatą emanują złotem na okoliczne gwiazdy, planety i ciała niebieskie transformując je.
❤️
„Ziarno świadomości” akryl 25x25 (więcej zdjęć tutaj https://www.instagram.com/agawel_art?igsh=MWdmYWh1ODMxOHY3cQ%3D%3D&utm_source=qr)
Medytująca postać w harmonii i wewnętrznej gotowości powoli przyjmuje opadające na jej głowę ziarno Świadomości. Ta postać odkryła już dawno, że owe ziarna są dostępne dla każdego i spadają na 'grunt ludzkości' właściwie cały czas. Odkryła też, że ziarno zawsze jest doskonałe i to czy wykiełkuje zależy od jakości gruntu. Dlatego niestrudzenie walczyła o wewnętrzną harmonię, mądrość aby stworzyć jak najlepsze warunki aby Świadomość 'zechciała' zakiełkować w jej wnętrzu. Złota mandala, na której owa postać siedzi, symbolizuje właśnie osiągnięcie celu – harmonii i wewnętrznej prawdy. Na nich ziarno Świadomości może zacząć kiełkować i w przyszłości wydać piękne plony w postaci miłości, mądrości, prawdy którymi będzie można dzielić się z innymi. Zawsze jednak należy pamiętać, że o grunt należy dbać nieustannie. Nawet najpotężniejsze drzewo może uschnąć na skażonej ziemi...
Zawsze dbajmy o wewnętrzną harmonię i kontakt z głębszą prawdą, od tego zależy jakość całego naszego życia i tego co z nas 'wyrasta'.
„Droga do wyższej świadomości” akryl 80x50 ( więcej zdjęć obrazu tutaj https://www.instagram.com/agawel_art?igsh=MWdmYWh1ODMxOHY3cQ%3D%3D&utm_source=qr )
Wędrowiec przez życie po wielu trudach i perturbacjach (jak widać po znoszonych podartych szatach) dociera – dzięki swojej pracy, niezłomności i pragnieniu zmiany – do przejścia. Otwierający się portal w postaci mandali symbolizuje przejście do wyższego pojmowania i zupełnie nowego doświadczania rzeczywistości. To rzeczywistość wyższych wibracji o czym mówi złote centrum mandali. Po prawej stronie wędrowiec zostawia za sobą ciemną stronę rzeczywistości i także swojej osobowości. Ciemne doły, cienie, burze, noc odchodzą powoli w niepamięć bo widok oazy na której zieleń i życie kwitną nie pozwalają wędrowcowi już stracić celu z oczu. Zresztą jak widać był on od zawsze prowadzony – złota kulka w lasce podróżnej i układ gwiazd na ciemnym niebie od zawsze cicho wskazywały kierunek. Czyjeś ślady pokazują, że już ktoś tędy szedł, odnalazł drogę... być może nie będzie sam w tej nowej rzeczywistości:).
Idąc przez życie, każdy - bez względu na płeć, wykształcenie, status, sytuację finansową – doświadcza kryzysów, przełomów, przemian, radości i znowu wyzwań i trudów. Jesteśmy szczęściarzami jeśli w trakcie tej podróży sami, przy pomocy innych lub samych okoliczności odkryjemy, że życie opiera się na pewnych wzorach i zasadach. Gdy uświadamiamy sobie, że życie jest dużo głębsze niż do tej pory myśleliśmy przed nami pojawia się przejście do wyższej świadomości. Świadomości samego siebie ale też całej rzeczywistości w której przyszło nam żyć. Ta świadomość otwiera nam zupełnie nową perspektywę – przy w końcu przepracowanej miłości do siebie i do innych, przy świadomym doświadczaniu każdej chwili odkrywamy, że jest więcej! Że można odczuć stany wewnętrze wcześniej niedostępne – bezwarunkowej miłości do innych, dostrzegania piękna na każdym kroku a ostatecznie nawet kontaktu z własną boskością. Wtedy wiemy, że żadne kryzysy nie były 'bez sensu' i że życie/rzeczywistość ma nieskończoną ilość warstw... Choć tylko nielicznym udaje się dotrzeć do najwyższego zrozumienia to z pewnością warto wejść na drogę do niego...
❤️
'Oko natury' akryl 60x50 ( https://www.instagram.com/agawel_art?igsh=MWdmYWh1ODMxOHY3cQ%3D%3D&utm_source=qr )
Przyroda jest naszym podstawowym bogactwem( stąd złote słońce, chronione przez złote pnącza) bez którego nie możemy jako ludzkość funkcjonować. Ani fizycznie, ani psychicznie. A rozkwitająca powoli wiosna tylko nam o tym przypomina. Obraz powstał z tęsknoty i miłości do natury. Wiosno przybywaj w pełni:)
„Obudzenie Jaźni” Akryl, 50x70 (więcej zdjęć obrazu https://www.instagram.com/agawel_art/ )
Kiedy po żmudnej pracy nad sobą, nagle czujesz jak subtelnie budzi się w tobie inny poziom świadomości, zaczynasz nieco inaczej rozumieć życie. Niektóre, dotąd trudne i nierozwiązywalne sprawy zaczynają tracić na wartości. Niektóre latami budowane iluzje rozpadają się. Powolutku, na razie subtelnie, zaczynasz sobie przypominać, że życie jest wartością samo w sobie, że cała reszta to dodatek to tego cudu. Łatwiej dostrzec ci kroplę na liściu i się nią zachwycić, zatrzymać nad nią by popodziwiać ją przez kilka długich sekund. Dzieje się to wtedy gdy zaczynasz się budzić i łączyć z wyższymi aspektami swojej własnej istoty. Kiedy budzi się jaźń.
O tym właśnie opowiada ten obraz. Cztery kolumny w wewnętrznej, duchowej świątyni człowieka symbolizują elementy człowieka biologicznego, jego ciało, emocje, umysł, potrzeby. Pięć schodów symbolizuje wzrost i powolne docieranie do obudzenia psychiki, która gdy jest gotowa łączy się z jaźnią. Jaźń na obrazie to kula z podzieloną na sześć (szósty wymiar ludzkiej istoty) mandalą. Kula, jak i madala emanują intensywnym pomarańczem, jak szaty mnichów tybetańskich. Obudzony człowiek siedzi na wodzie, w której odbicie jest nieco brudne i rozmazane co ma przypominać, że w świecie fizycznym (na dole) wibracje bywają trudniejsze i mniej przyjemne. Dlatego warto się wznosić do wyższych przestrzeni a w przyszłości też się w nich utrzymać. Wtedy wokół postaci obudzonego powstają magiczne fale które mogą zmieniać rzeczywistość...
❤️🙌
„Wzór” (Akryl na płótnie 70x50, opis poniżej a więcej zdjęć obrazu tutaj https://www.instagram.com/agawel_art )
Każdy z nas, choć czasem lubimy myśleć inaczej, jest samotnym wędrowcem przez życie. Choć szukamy osób, które myślą podobnie, spoglądają na rzeczywistość przez podobne filtry, to jednak to jak nasze jednostkowe życie wygląda, zależy od każdego indywidualnie. A już totalnie osobiste jest to co odbywa się w naszym wnętrzu.
To wnętrze jest na tyle indywidualne, delikatne i kruche, że większość z nas skrzętnie je chroni (bardziej lub mniej świadomie). Nawet największy ekstrawertyk ma myśli, wątpliwości, doświadczenia, których nigdy 'nie wyciąga' na zewnątrz. I tak każdy z nas żyje sobie w tym swoim lesie własnych przekonań, obaw, myśli. Czasem się w nim gubimy by potem odnaleźć ścieżkę ku polanie harmonii. A potem znowu zbaczamy i nie wiemy jak wrócić na odpowiedni trakt. Czasem latami błądzimy powoli tracąc nadzieję na odnalezienie kierunku.
Jednak niektórzy z nas, których mroczny las wewnętrznych gęstwin mocno zmęczył, decydują się trudną wspinaczkę ku samemu sobie. Poprzez pracę nad sobą, poprzez konfrontację z własnymi słabościami, poprzez totalną szczerość ze sobą, poprzez wzięcie odpowiedzialności za pozostałą część swojego życia, poprzez poszukiwania głębokiego sensu tej jednostkowej egzystencji, docierają oni do skraju lasu. Tam ze szczytu świadomości o samym sobie, w stanie harmonii i zgody ze sobą, można zobaczyć wzór własnego życia. Wzór, który od początku układał się tak by doprowadzić nas właśnie tutaj! By zobaczyć piękno całej tej niełatwej ale jednocześnie niesamowitej życiowej drogi.
I o tym właśnie jest ten obraz. Życiowy Podróżnik po trudnej przeprawie staje naprzeciw wzoru (mandala), który symbolizuje jego dotychczasowe życie. Z tej perspektywy widzi, że każdy element jego wędrówki miał sens. Na obrzeżach mandali ostre wzory w trzech kolorach. Czarny – czasy ciemności i trudów życiowych. Biały - czasy olśnień, odkryć, radości i harmonii. Neutralny turkus – czasy bez większych wzlotów i upadków. Jednak w każdym kolorze, gdzieniegdzie, pojawiają się delikatne nici złota - obecność wyższych sił duchowych. Kolejny pas w mandali to przejście na wyższy poziom rozumienia siebie i rzeczywistości – pierwszego obudzenia świadomości. Po tym obudzeniu wzory są bardziej harmonijne i łagodne, przypominają delikatne rośliny. Kolejne etapy głębszych przebudzeń doprowadzają nas przez biel zrozumienia i harmonii do złotego pierścienia, w którym jest już tylko światło. I wtedy staje się dla wędrowca jasne, że całość wzoru od zawsze była przeniknięta i utrzymana przez przenikającego wszystko Ducha (kolor złoty), którego wędrowiec jest też częścią gdy jest na tym szczycie. I z tej perspektywy dopiero można ujrzeć sieć cienkich złotych nici, na których utkany jest nasz wzór i wzory wszystkich ludzi. I to wszystko jest połączone. Jest jednym...
❤️
„The path to the inner light”/ „Droga do wewnętrznego światła”
acrylic on canvas 50x80 (więcej zdjęć obrazu tutaj: https://www.instagram.com/agawel_art/ )
Wszyscy rodzimy się z pewnym potencjałem. To ta nieokreślona cząstka zwana życiem, istnieniem. To ta część, która świadczy o bogactwie i pięknie naszej tu obecności. Ja tutaj nazwałam ją wewnętrznym światłem bo ten element rozświetla i naznacza drogę naszej życiowej wędrówki.
Niestety to, że się z nim rodzimy nie oznacza, że jako dorosły człowiek jesteśmy jego świadomi. Wręcz przeciwnie – w procesie dorastania, wychowania, bycia częścią wielodziedzinowego systemu zapominamy o tym świetlistym potencjale. Próbując się dostosować do zewnętrznej rzeczywistości zapominamy o wewnętrznym bogactwie, które łączy nas wszystkich. Przez to naszym życiowym celem - jeśli wejdziemy na drogę rozwoju - staje odkrywanie tego wewnętrznego światła, które zawsze w nas było.
Odkrywanie wewnętrznego światła bywa trudne, bo gdy pokaleczona istota ludzka chce do niego dotrzeć na drodze stają programy i ograniczenia powstałe podczas trudów życia na planecie Ziemia.
O tym właśnie opowiada ten obraz. Żeby dotrzeć do czegoś co od zawsze skrywa się w naszej osobistej głębi, trzeba zacząć podróż przemierzając najciemniejsze zakamarki swojej osobowości (sam dół obrazu), a dopiero wtedy docieramy do schodów prowadzących do naszego świetlistego celu. Samo odnalezienie schodów nie gwarantuje sukcesu. Schody bywają nierówne, zbyt duże, niebezpieczne. W każdej chwili grozi nam upadek, po którym oczywiście zawsze możemy wrócić na drogę ale wymaga to ogromnego wysiłku.
Jednak przychodzi moment gdy światło staje się widzialne i zaczyna oświetlać naszą drogę. Mimo ciągłego niebezpieczeństwa, gdy cel jest widoczny nabieramy pewności, że żadna inna droga nie ma znaczenia. Tylko wewnętrzne piękno od zawsze noszone w głębi istoty ma największy sens odkrywający jednocześnie sens naszego istnienia.
Mandala symbolizująca wewnętrzne światło unosi się nad skałami niczym wschodzące słońce. Oświetla schody sprawiając, że droga staje się wyrazista. Na skałach bliższych źródłu widać pojawiającą się zieleń, która symbolizuje rodzące się nowe możliwości i naturalne piękno człowieka i świata. Pomarańczowe zawijasy rozrastają się przechodząc czasem w złoto i tworząc delikatne błękitne fale i wibracje wewnętrznej harmonii. Wszystko współgra ze sobą. Cała mandala promieniuje intensywnym światłem które wpływa na całe otoczenie.
Dużo mocy i wytrwałości dla wszystkich podróżników na każdym etapie drogi!! Bo wszyscy mamy to samo zadanie🧡
'Pierwsze Oświecenie' (Akryl na płótnie 50x70, więcej zdjęć na https://www.instagram.com/agawel_art )
Podążając ścieżkami wszelkiego rozwoju szukamy pomysłów na ukojenie wewnętrzenego bólu, który kolekcjonujemy latami w tym życiu lub przynosimy ze sobą w zapisach DNA fizycznego i energetycznego. Ten ból dotyczy właściwie każdego z nas tylko ujawnia się w różnych momentach indywidualnej historii. Ten ból – choć może to się wydawać okrutne – prowadzi nas abyśmy odnajdywali w sobie światło i człowieczeństwo.
Czasem wydaje nam się, że już odnaleźliśmy ten sposób, czy drogę aby się od niego uwolnić. Zwykle jest to jedynie chwilowa iluzja i w zależności od tego jak bardzo w nią uwierzymy tak długo nam towarzyszy i zwodzi nas w odnalezieniu siebie. Siebie duchowego bo tylko ten jest prawdziwy. Albo prawdziwszy niż wszystko co było do tej pory.
Jeśli poszukujemy wystarczająco długo, intensywnie i pokornie (ego może zniweczyć wszelkie wysiłki...) może nam się udać obudzić w człowieczeństwie. Jeśli dodatkowo nauczymy się słyszeć swój własny duchowy głos może się wydarzyć cudowny przełom czyli obudzenie wyższej świadomości w człowieku fizycznym.
I o tym jest ten obraz. Białe korzenie zanurzone szmaragdowej ziemi symbolizują biologię, najgłębsze zapisy naszego istnienia i wspierające je siły natury. Przyzwolenie na przemianę w najgłębszych warstwach naszej istoty prowadzi do obudzenia się nieznanych dotąd mocy. Poprzez ogień przemiany ukazany tutaj jako ognista suknia kobiety-feniksa, rozkładamy skrzydła obejmując symbol na nowo objawiającej się wyższej świadomości. Ta wyłania się przenikając wszystkie osiem wymiarów naszego ja i zmienia całkowicie odbiór, czy interpretację naszej bytności w fizycznym wymiarze, a całość otula ciało kosmiczne... A to dopiero pierwszy poważny krok w duchowej ewolucji, bo jak widać tuż za okiem świadomości budzi się jeszcze wyższa świadomość w postaci białego słońca...
Ściskam mocno!
Więcej o duchowej ewolucji człowieka znajdziesz tutaj https://www.youtube.com/watch?v=jEUdLC3iVOY&t=9s
Agnieszka Gaweł - Odkrywanie Głębi 'To, co sobie uświadamiamy, jesteśmy w stanie kontrolować, natomiast to, czego sobie nie uświada
Ścieżki życia” (Akryl na płótnie 50x70 więcej zdjęć https://www.instagram.com/agawel_art lub w komentarzu)
W przestrzeni bez czasu, w Nicości której umysł ludzki nie pojmuje bo nie ma do tego narzędzi, rozrywa się jej tkanina i wyłania się kolejna ścieżka życia ( to te gwiazdy w oddali). Ścieżka specjalnie zaprojektowana i ciągle rozwijająca się dla konkretnej istoty ludzkiej, jak i dla całości jednocześnie. Każdy z nas podąża taką indywidualną, wyjątkową ścieżką aby ostatecznie stać się Całością.
Serpentyny symbolizują właśnie te ścieżki życia, a ich poskręcana natura opowiada o życiowych wzlotach i upadkach – nieodłącznych elementach ludzkiej egzystencji. Góra jest w odcieniach niebieskości przywodząc na myśl niebo i duchowość. Wnętrze w kolorze różu wpadającego w czerwień to symbole życia, krwi, cielesności, materii.
Co jakiś czas na tych ścieżkach wydarza się coś co pozornie zatrzymuje swobodny przepływ życia . Są to zwykle te trudne momenty, kiedy życie wymusza na nas zatrzymanie się, refleksję, zagłębienie się w sfery egzystencji, które do pory ignorowaliśmy. Na serpentynie w tle widać właśnie takie momenty. W zależności od tego, co nasza osobista ścieżka życia próbuje na pokazać, w których wymiarach naszej istoty zachodzą zmiany, taki jest podział okręgu i jego kolory. Nie każdy z tych przełomowych momentów musi być od razu niesamowitym wstrząsem. Czasem są to małe, subtelne zmiany, gdy wystarczająco zrozumieliśmy daną lekcję potrzebną naszej duszy do osiągnięcia pełni.
Główna mandala opowiada o tym momencie na ścieżce życia gdy wszystko wywraca się do góry nogami. Gdy nie da się ignorować dłużej wewnętrznej stagnacji czy ignorancji. Gdy zdarzenia życiowe krzyczą do nas tak głośno, że nie ma się gdzie przed tym hałasem ukryć. I wbrew pozorom dla duszy mogą to być najpiękniejsze momenty, które sprawiają, że wszystko co do tej pory było naszą rzeczywistością się rozpada (co pokazują złote wielokąty znikające w serpentynie po jednej stronie mandali). Jednocześnie tworzy się nowa, skonsolidowana na nowo jakość tego życia ( złoty ślad znikający po drugiej stronie mandali), która – jeśli ją dobrze wykorzystamy - odmieni doświadczanie życia na zawsze. I dopełni duszę.
Środek mandali to złoty trójkąt – symbol trójcy świętej czyli Ojca (Źródła), Matki (Biologii) i Syna Bożego (Obudzonej istoty ludzkiej w jej najwyższych parametrach). Przypomnienie, że te najtrudniejsze momenty życiowe najczęściej są zaplanowane przez coś co przekracza nasze ludzkie pojmowanie w tej fizycznej rzeczywistości. Środek trójkąta zajmują obracające się wskazówki trzech wyżej wymienionych części całości i doprowadzają do rozerwania grubej zasłony iluzji ( to rozerwanie ukazuje pierwszy okrąg wokół trójkąta). Moc tego zdarzenia uruchamia ogień który przestawiają różowe płomienie wokół tego okręgu. Jest płomień z jednej strony zniszczenia - bo wszystko co przywiodło nas do tego punktu ulega destrukcji. A z drugiej strony jest to płomień oczyszczenia i pasji by przekuć to zdarzenie na coś wyjątkowego. Na całość 'spogląda' 12 złotych powłok istoty ludzkiej, bo w takim wydarzeniu bierze udział cała ogromna istota ludzka (w przeciwieństwie do mniejszych zdarzeń, które ukazują małe mandalki na wstążce z tyłu). Pomarańczowy kolor symbolizuje obudzenie jaźni, tej pierwszej wyższej świadomości. Purpura na brzegach mandali to już świadomość wyższa (duchowa/boska). Od nas zależy w tych momentach jaką świadomość w sobie obudzimy, na co jesteśmy gotowi. Czasem te serpentyny się przenikają wpływając na sibie.
Jednak ponad wszystko chciałam tu pokazać, że z perspektywy duchowej te kryzysowe, trudne doświadczenia mogą zawierać ogrom sensu, głębi i piękna... Moc ślę
Step by step…
Akryl na płótnie 50x50, „Siły natury”
Mandala na obrazie jakby wyłania się z ciemnej nicości wszechświata. Intensywny kolor wycina ją niejako i świeci z energią, symbolizując energię i moc Życia. Drzewo w centrum wyciąga konary w górę i korzenie w dół obejmując całość mandali. Korzenie drzewa zatapiają się w kolorach ziemi (brązy i czerwienie w dole obrazu), na których wzór mandali jest w kolorze platyny (biały metaliczny kolor) symbolizując Kosmiczną Matkę ( Matkę Ziemię, biologię, Ducha Świętego). Konary rozchodzą się w zieleni koron drzew – tutaj wzór mandali jest w kolorze złota, które symbolizuje Kosmicznego Ojca (Boga Ojca, Źródło, Ducha Całości).
Mimo różnicy w barwach jedno odzwierciedla dokładnie drugie sugerując, że to zawsze była ta sama moc pochodząca z Nicości. A na obrazie obie te moce, Góra i Dół, łączą się w centrum drzewa wypromieniowując niesamowitą energię Życia. Bo tylko uświadomienie sobie, że wszystko jest Jednością daje dostęp do pełni Istnienia.
Tylko połączenie tych mocy w człowieku obudzi do życia Nowego Człowieka. Człowieka pełnego, połączonego z Matką i z Ojcem, którzy zawsze byli Jednym. Taki człowiek, jeśli się obudzi, może zmienić rzeczywistość na Ziemii...
❤️
https://www.instagram.com/agawel_art/
RYTM SERCA
„Rytm serca” to mandala, która powstała po i pod wpływem doświadczeń na plenerze malarskim w Pestkownicy. Cały ten wyjazd przypomniał mi jak wspaniale jest przebywać wśród ludzi, którzy – choć każdy całkiem inny, z innym bagażem życiowym, z różnymi doświadczeniami – czują rzeczywistość głębiej i chcą się tym dzielić. Przypomniał mi i uzmysłowił na kolejnych poziomach, że jeśli jest otwartość na drugiego i życzliwość w sercu to zawsze można znaleźć wspólny język. Te elementy sprawiają, że serca zaczynają bić w podobnym rytmie i wystarczy uśmiech, spojrzenie, przytulenie żeby poczuć się jak w domu. Zdałam też sobie sprawę z kilku rzeczy, które wciąż mogę poprawić w sobie w relacjach z innymi, co zawsze jest przyjemnym wskazaniem kierunku dalszego rozwoju osobistego.
Złoty środek mandali symbolizuje źródło mocy i szlachetności, które jest w każdym z nas choć nie zawsze widoczne i dostępne. Wnętrze mandali jest ciepłe i intensywne jak trzon każdej prawdziwej istoty ludzkiej. Trzon ten często jest chroniony przez wiele warstw, gdyż niektóre doświadczenia życiowe sprawiają, że zamykamy się na innych mimo ciągłej tęsknoty za bliskością. Jednak gdy poprzez pracę nad sobą i otwartość na innych, albo z ich pomocą nasze serce staje się coraz gorętsze, ochronne powłoki pękają i pojawia się zupełnie nowa jakość naszego człowieczeństwa, którą symbolizują wyłaniające się z pęknięć kwiaty. Kwiaty te powodują, że energetyczna fala dobrej wibracji może płynąć dalej. Każde pozytywne uderzenie serca wywołuje fale miłości i jedności, które są tutaj ukazane jako pomarańczowe linie rozchodzące się wokół mandali. Te fale płyną do innych serc i czasem pomagają im się też otworzyć, mimo mroku codzienności.
Życzę sobie i wam żebyśmy jak najczęściej mieli okazję do otwierania serca i uruchamiania miłości w stosunku do siebie i do innych. Żeby nam ten świat się trochę rozjaśnił;). To od nas zależy każdego dnia ile dobra i miłości wyślemy do innych.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim uczestnikom pleneru za to wspaniałe doświadczenie❤️
Z miłością - Agnieszka
Więcej moich prac tutaj: https://www.instagram.com/agawel_art/
KREATYWNOŚĆ I PASJA A DROGA DO SIEBIE...
( moja droga tutaj: https://www.instagram.com/agawel_art/)
Praca nad sobą jest procesem długim i często trudnym. I wystarczy jej każdemu do końca życia;). Jednym ze skutków ubocznych głębokiej pracy nad sobą są przemiany - głębokie zmiany zachodzące od najmniejszych cząstek naszej istoty, przez fizyczność i psychikę, po zachowanie i materię. Bo żeby zaszła w nas prawdziwa zmiana musi się nieco zmienić nasza tożsamość. Musimy się stać nowym człowiekiem. Wtedy mogą się w nas spontanicznie pojawić nowe pomysły dotyczące różnych dziedzin życia.
Ostatnia z takich moich przemian, która była dla mnie niezwykle ciężka i długa, zaowocowała uruchomieniem nowej pasji i przemożnej chęci tworzenia. Malować próbowałam już wcześniej ale szybko odpuszczałam. Nie mogłam się zaangażować w tworzenie bo nie czułam, że to moje. Raz na kilka miesięcy rozkładałam farby i z różnym efektem malowałam ze dwa obrazki, często nawet ich nie kończąc.
Aż kilka miesięcy temu (gdy przemiana się dopełniała) wzięłam pędzel i poczułam niezwykłą przyjemność, graniczącą z rozkoszą gdy rozprowadzałam nim farbę po płótnie. Nie liczył się efekt tylko sam proces! Myśli nie biegały wokół tego co chcę uzyskać tylko znikały zupełnie, a wtedy pojawiało się więcej czucia. Czucia koloru, kształtu, faktury i tego co we mnie pracuje. Każdą wolną chwilę poświęcałam temu procesowi, rezygnując z wielu niepotrzebnych czynności które do tej pory zajmowały mój dzień. I przypomniałam sobie ten stan, który nazywamy pasją. Gdy właściwie znikasz jako JA fizyczno-psychiczne, a zaczynasz być tworzeniem.
Tworzenie, sztuka, pasja to pozytywne efekty uboczne pracy na wszystkich płaszczyznach naszej istoty. Sztuka to sposób na kontakt z naszymi wyższymi powłokami. Poprzez wizje artystyczne możemy sięgnąć głęboko do naszego wnętrza lub do prawd na temat naszej rzeczywistości. Sztuka to metafora, symbol i przede wszystkim wolność. Obraz czy dźwięk w zwięzłej symbolicznej formie może przekazać ogrom informacji, jednocześnie opowiadając wiele historii. Tak jak sny...
Czasem może to zadziałać odwrotnie - tworzenie może nas doprowadzić do odkryć o sobie a także obudzić pasję i wspomóc wewnętrzną przemianę. Zachęcam cię zatem, żebyś - jeśli myślisz czasem o jakimś kreatywnym zajęciu - wyłączył wszelkie wymówki i zaczął to robić. I skupił się procesie a nie na efekcie. Zobacz co tobie to przyniesie....
Jeśli chcesz obejrzeć co tworzę zapraszam cię tutaj https://www.instagram.com/agawel_art/
Każdy obraz zawiera krótki opis tego czym dla mnie jest, dla ciebie może być czymś zupełnie innym.
Ściskam cię i zachęcam do odkrycia artysty w sobie bo każdy z nas takiego ma🥰❤️
CIAŁO ENERGETYCZNE
Jeśli istniejesz w tej rzeczywistości jako ciało i psychika to z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego, że zbudowani jesteśmy z miliardów cząstek subatomowych, które nieustannie drgają. Jesteśmy zbudowani według jakiegoś wzoru, który przekształcany przez tysiące bodźców i wpływów ciągle ewoluuje. Jednak ten pierwszy wzór, matryca na której powstaje człowiek, jest energetyczny.
Odniosę to spojrzenie do naszej ziemskiej i materialnej rzeczywistości, w której przejawiamy się jako ludzie. Poniższy opis opiera się na świadomości tego, że zarówno myśl, emocja jak i cała reszta tej rzeczywistości są energią. Energią o różnej gęstości. W naszej rzeczywistości energii nie można zniszczyć ani stworzyć, można ją jedynie przekształcać.
Przy takim założeniu sam pomysł posiadania dziecka przez daną osobę już jest subtelną energią, która zaczyna się przekształcać pod wpływem jej doświadczeń i możliwości realizacji tego celu. Gdy pojawia się druga osoba, która podłapuje ten pomysł, dorzuca do niego własnej energii. Powstaje niewielka energetyczna matryca, na której tkany jest zarówno obraz jak i warianty przyszłego losu potomka tych ludzi. Oczywiście owa matryca – widoczna pod obrazem ludzkich ciał – powstaje z inicjatywy dwóch istot, które od dawna są tworami energetycznymi przekształcanymi przez tysiące algorytmów.
I tak powstaje zalążek człowieka fizycznego na myślowo-energetycznym płótnie stworzonym przez jego rodziców. Dalej jest coraz więcej myśli, emocji i różnorakich energii wzbogacających obraz. Cały ten energetyczny tygiel emocji, słów, myśli i czynów wspiera lub blokuje powstawanie pewnych splotów w tkaninie naszych istnień jeszcze przed poczęciem. O tym częściowo opowiada psychologia prenatalna i kierunki takie jak totalna biologia czy psychosomatyka.
Ale co dalej z tą energią? W którymś momencie sami tą energię zaczynamy przekształcać. Często, mając zasoby ustalone przez wiele pokoleń naszego genetycznego rodu (pomijam tutaj, aby nie komplikować, zapisy duchowych wzorców), mamy ograniczone pewne ruchy. Bardzo trudno pracować nad własnym materiałem jeśli zbyt ciasno zszyto naszą osobistą matrycę z matrycą rodzica lub całego rodu – a te ciasne sploty wynikają z cierpienia. Gdy się w tym zorientujemy, część z nas zaczyna nad tym pracować. Dokopujemy się do przyczyn pewnych niedociągnięć w tkaninie naszego jestestwa, i za wszelką cenę próbujemy naszyć łaty lub naciągnąć materiał tak, żeby nie było ich widać. Choć dobrze wiemy, że dziura tam nadal jest. To czasem działa choćby na jakiś czas. Jednak niektóre tkaniny naszych istnień są tak poszarpane, że nie da się nic naciągnąć...
Dlatego jedyną drogą, żeby ten materiał trwale naprawić jest użycie nowych (a jednocześnie istniejących od zawsze) energetycznych nici, które sięgają daleko poza materię i geny. Dopiero naprawienie energetycznej matrycy, na której tkany jest nasz los może prawdziwie uleczyć nasze istnienie. To, innymi słowy, oznacza przesunięcie naszej świadomości o sobie i świecie ku jej wyższym parametrom. Wiele ran i dziur można zaleczyć tylko w ten sposób. A już na pewno tylko w ten sposób można uleczyć gatunek ludzki (o ile nie jest już na to za późno).
Dlatego pierwszą rzeczą, którą robimy na sesjach to ustawienie energetyki. To nie jest żaden cud, po którym życie jest usłane różami (choć zdarza się, że już to wystarczy!), jednak jest to pierwszy krok, który głęboką pracę nad sobą czyni w ogóle możliwą. Problemy nadal istnieją ale pojawia się moc by się z nimi odważnie zmierzyć, szybciej dostrzegamy wzór i prawdę o sobie. Jednak jeśli dbanie o stan energetyki nie wejdzie ci w krew, to raz za razem będziesz wpadać w niepożądane stany – stare programy będą naciskać dopóki nie nastąpi trwałe przeprogramowanie. Pracując nad sobą bez ustawienia energetyki, stajemy się trochę mądrzejsi, może spokojniejsi bo widzimy przyczyny, ale trzon naszej istoty wciąż pozostaje poszarpany.
Większość z nas dość często bierze prysznic by oczyścić ciało... a co robisz (i jak często) by oczyścić energetykę, w której to ciało jest osadzone?
A co jeśli krosno, na którym tkane są nasze życia jest świadome? Jak można to wykorzystać?
Jeśli interesuje cię tego typu praca nad sobą zapraszam do kontaktu, a jeśli chcesz rozwijać świadomość samodzielne dołączam kilka linków do materiałów z których sama korzystałam i korzystam.
Pozdrawiam świetliście;)
-------
Kanał Zbyszka Popko z mocnymi działaniami i medytacjami ustawiającymi całą istotę: https://www.youtube.com/watch?v=yiZClld_4uI&list=PLsekcJ4pdPtfR739FLas-95zXM9zMKTpm
Jeśli medytacje nie są na ten czas dla ciebie może praca ze śnieniem progresywnym będzie dobrym pomysłem. Wywiad z Jarkiem Bzomą, który zgłębił ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=-ihwMASlYJo&t=1609s
Poza tym zawsze aktualna 'Potęga Teraźniejszości' Eckharta Tolle: https://www.youtube.com/watch?v=cZKwRDGG3tk&list=PL8C1vDFPQCL54MJKkH1JI-mNB-qZmeQdH
Agnieszka Gaweł - Odkrywanie Głębi 'To, co sobie uświadamiamy, jesteśmy w stanie kontrolować, natomiast to, czego sobie nie uświada