Czy edukacja włączająca ma sens?

Rok 2025. Dobrych parę lat temu została bezwzględnie we wszystkich szkołach wprowadzona edukacja włączająca. Prawie nie ma już szkół specjalnych.
Kamil, uczeń 5 klasy już wie, że nie ma co prosić o pomoc pani od matematyki ani jakiegokolwiek nauczyciela. Nauczycielka po wytłumaczeniu materiału (wprawdzie wspierając się różnymi metodami aktywizującyni) nakazuje dzieciom wyjąć ćwiczeniówki i nie przeszkadzać. Musi bowiem wyjaśnić jeszcze raz materiał Klarze (13 latce z Zespołem Downa), Robertowi (autystyk) i Monice(niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym). Nie ma już nauczyciela wspomagającego jak to było w klasie integracyjnej. Stara się uspokoić pozostałą 27 dzieci - bez nadzoru zaczynają robić samolociki - i jednocześnie wyjaśnić ułamki Klarze, choć z tyłu głowy czuje, że bardziej przydałaby się jej lekcja o dodawaniu czy odejmowaniu. Nie jest to jednak zakres wiadomości z klasy 5tej, a podstawa programowa goni.
Mama Kamila już zapisała syna na korepetycje, gdzie jeszcze raz, często do 22, ktoś rozwiewa mu jego wątpliwości z lekcji. Mamy jego kolegów jeszcze tego nie zrobiły, nie wiedzą jednak, że ich synowie wkrótce będą mieli problemy - w końcu nie opanowali dobrze podstaw.
Julian, uczeń liceum także doskonale wie, że nie ma co prosić o pomoc. W jego klasie jednak nikt nie słucha nauczyciela, który po interesującym wykładzie prosi o samodzielną analizę wiersza i i zrobienie kilku ćwiczeń z podręcznika. Wykład, jak zawsze, był wprawdzie ciekawy, ale wiersz zdaje się nie być do przeskoczenia - jest napisany trudnym językiem, a przez to niezrozumiały. Gdyby tylko można było go przeczytać choć raz razem i wyjaśnić wątpliwości... Nie ma jednak na to czasu. Polonista wie, że musi zająć się grupką dzieci niepełnosprawnych i jeszcze raz wyjaśnić im temat. Usiłuje zrobić to pomimo śmiechów i rozmów swoich 30 innych uczniów zdrowych pozostawionych samych sobie. A podstawę programową trzeba robić dalej. Jedynie Ola czasem przyjdzie po lekcji dopytać o szczegóły - nie ma szans zrobić tego w jej trakcie. Inni, zapewne, pójdą w 4 klasie na korki. "Gdybym tylko miał pomoc" - marzy od czasu do czasu polonista.