Wiadro na srodku akademika-grupa wsparcia dla bezdomnych
wartość merytoryczno-intelektualna tej strony jest bliska, lecz nie równa 0
halo
autentyczne konwersacje adminek
*trzeba kliknąć*
światełko na końcu tunelu okazało się być nadjeżdżającym pociągiem. chwila, mająca być punktem zwrotnym nurtu rzeki życia, w jednym momencie stała się grubą kreską przecinającą życiorys. sama zaś idea rozwoju odeszła w niepamięć, a wraz z nią wszelkie nadzieje pokładane w przyszłości. cel podróży w ułamku sekundy z nieprawdopodobnego przerodził się w nieosiągalny.
-macie coś? cokolwiek?
-no mam trochę rzeczy
jak gąbka może być zgwałcona?
zielony stolec jest zielony
toksoplazmoza
spermucha ducha : DDDD
zara mnie pojebie
niebezpiecznie jest być piwem w barze
możliwości wariaże
co myślicie o masturbacji? wydawało mi się że to jest bardziej uwarunkowane przez wiarę, ale ostatnio np moja babcia zaczęła ten temat (a podkreślę że jest baardzo wierząca, dosłownie ogląda mszę 2 razy dziennie) i opowiedziała mi taką historię mówiąc, że masturbacja działa podobnie.
co o tym myślicie? imo ma trochę racji ale no nie wiem
było coś o tym że w takim wielkim lesie, w dziupli żył sobie mały ptaszek który bardzo pragnął podróżować, ale za każdym razem, kiedy podchodził do swojej mamy ptaszek i mówił jej o tym marzeniu, ta odpowiadała mu:
- co ty mówisz? przecież mamy taką fajną dziuplę a ty jesteś jeszcze małym ptaszkiem, nie możesz podróżować.
i mały ptaszek odchodził smutny. innego dnia mały ptaszek wybrał się razem ze swoją mamą do dziadków ptaszka. kiedy został z dziadkiem ptaszkiem (byłym podróżnikiem) sam na sam, zaczął temat:
- dziadku, dziadku. ja bardzo bym chciał podróżować tak jak ty kiedyś, ale mama mówi że jestem jeszcze za mały i nie mogę...
a dziadek na to:
- twoja mama ma rację, jesteś jeszcze małym ptaszkiem, więc to nie pora na podróże, musisz się uczyć.
mały ptaszek bardzo się na to zasmucił. jego smutną minę zobaczyła babcia, znana ze swojej mądrości bo nigdy się nie myliła,a na jej pytanie co się stało, mały ptaszek odpowiedział:
- chcę podrużować, ale mama i dziadek mówią że jestem za mały na podróże.
babcia podrapała się po dziobie i odpowiedziała:
- dziadek i mama dobrze mówią! jesteś za małym ptaszkiem! nie wychodz z dziupli!
mały ptaszek teraz to już był załamany. a że głos babcia miała bardzo donośny, rozmowa dotarła do uszu miejscowych orłów-huliganów stojących przed otwartym oknem. kiedy mały ptaszek wyszedł na zewnątrz żeby ochłonąć, oni od razu zaczęli się śmiać:
- ha, ha, ha! ty chcesz zostać podróżnikiem? podróże nie są dla takich PISKLAKUW!! - śmiali się głośno.
po powrocie do domu zraniony ptaszek dużo rozmyślał. "nikt mnie nie rozumie..." i postanowił że następnego dnia - ucieknie! jak postanowił, tak zrobił. kiedy tylko zobaczył pierwsze promienie słońca, wyfrunął z gniazda i poleciał w siną dal. latał przez łąki, doliny, nad jeziorami. dawno nie był taki szczęśliwy!! aż w końcu doleciał do miejsca którego jeszcze nigdy wcześniej niewidział. wszędzie było szaro i głośno. zaczął lecieć dalej, chociaz było coraz gorzej aż z przestrachem zobaczył, że coś się do niego zbliża i potrącił go samochud
nasikali mu do dupy
pradawny rytuał
per re**um ad astra
czyli m**a wkładane doodbytniczo
można by tak powiedzieć gdyby nie pozostało to niewypowiedziane
cisza głośniejsza od krzyku
i wtedy zrozumiałem, że ryba była tylko drogowskazem wskazującym dalszy kierunek podróży, a nie jej pełnoprawnym członkiem. była jedynie przedmiotem, pionkiem w dużo większej od niej grze, z której niezrozumienia zasad wynikały nieosiągalne marzenia.
Pijąc napój, sporządzony z resztek osiadłych na dnie zlewu, można poczuć czym tak naprawdę jest życie. Doświadczyć go w 100% gwarantując sobie zarówno poznanie zmysłowe jak i rozumne
Mokry dziadziuś zawsze pierogi mi robił. Najpierw przygotowywał ciasto oczywiście na nie sikając (dlatego wołamy na niego per mokry) Potem wpychał je do buzi, mielił, a na końcu wypluwał do wszystko na talerz mocząc zimną wodą. Po tym podawał to przy stole wigilijnym, a ja z moją rodzinką się zajadaliśmy
top 10 czynnosci
top 1:klikanie w konkuter
good ending
ej bo mój dziadek raz miał taką sytuację, że wyszedł z domu
nowy boss do pokonania dropnął w kiblu akademika
nie róbcie dzieci, narkotyki
king's toilets
zapale za to
życie to bul...bul bul bul~ryba
dziś jest najważniejsze święto
smacznego wiadra kochani
no sleep?