Ann GO aloesowo

Wizyta u pawi 😊

moją Mele zafascynowały pawie podczas szkolnej wycieczki. Dziś wolniejszy dzień więc wybraliśmy się na spacer i ich oglądanie.
Podczas rozmowy przy klatce okazało się, że Mela jest przekonana, że ten piękny ogon należy do pani paw a nie pana pawia 😊

W życiu czasami bywa tak, że coś zakładamy z góry przekonani o naszej racji. Jesteśmy mocno zdziwieni gdy okazuje się, że prawda jest zupełnie inna. Dotyczy to mnóstwa rzeczy - czy ktoś coś lubi, czy chciałby pracować w takim a nie innym systemie, czy odnajdzie się w jakiś zadaniach.

No właśnie, a co jeżeli jest zupełnie odwrotnie niż zakładamy patrzą tylko na wygląd zewnętrzny....

Macie podobne doświadczenia?

Ostatnio nic nie pisałam bo było ciężko...zbyt wiele rzeczy spadło na mnie i to niekoniecznie dobrych.

Ale tak to bywa, z reguły niefajnie sytuacje ciężko przewidzieć. Wtedy najlepiej na spokojnie ułożyć plan działania, zobaczyć na co ma się wpływ a na co nie. Co trzeba zrobić na już a co lepiej odpuścić.

Potrzeba też znaleźć sposób na odreagowanie. Dla mnie kolejna zajawka pozwalająca na wyciszenie.

Próbował ktoś?

Skrzydła -rozwijać czy zwijać?

Jedni mówią - zwariowała, co ona wyprawia? Po 40tce myśli o rozwoju! Jakim rozwoju? Szkolenia po co to komu. Trzeba się zająć dniem codziennym.

Inni - fajnie, że ma odwagę coś zmienić, coś co uwierało zostawić za sobą. Myśli o tym co przed nią 😊

Ja- w życiu przychodzi taki moment, że jest się gotowym na zmiany ❤️ wtedy przeszłość zostawia się za sobą, planuje to co jeszcze jest do zrobienia, zobaczenia, odkrycia, zrozumienia.

Za mną korporacja, dużo stresu, mimo że wspinałam się w górę po jej drabinkach. Rozdział zamknięty.

Przede mną nowy rozdział do odkrycia 🥰. Nowe wyzwania pozwalające rozwinąć siebie i to co robię.

Każdy motyl jest najpierw w kokonie i potrzebuje pracy oraz czasu aby z niego wyjść.

Ja się wykluwam 😀A Ty na jakim jesteś etapie?
Wierzysz, że wszystko co najlepsze czeka w przyszłości?

Niedziela, niby wolne a jednak pełne zajęć.

Zmiana czasu u nas przeszła niezauważalnie.

Dla mnie fana porannego wstawania po prostu poranek zaczął się chwilę wcześniej.

Tylko 🐶 był zdziwiony porą wyjścia w niedzielny poranek.

Mój najstarszy syn zawsze powtarza "jest weekend wreszcie masz czas dla nas".

Z tego czasu "dla nas" wyszło kilka niespodzianek:

- sałatka na życzenie Bartka
- pączusie robione przez Mele, która odkrywa talenty kulinarne 😊
- ulubiony obiad dla wszystkich

Ale nie samą kuchnią człowiek żyje 😁

W ramach czasu dla siebie kilka stron książki i lekcja angielskiego.

Wieczorem partyjka warcabów z synem. Uczy się namiętnie grać w szachy, ja zdecydowanie wolę warcaby 😊 Zawsze miło przegrać z własnym synem😉

A jak Wy reagujcie na zmianę czasu?
Jak wykorzystujecie niedzielę? Dajcie znać 😊

Chwila dla siebie.

Coś i dla przyjemności i dla zrozumienia siebie i innych.

Jak ciężko czasem jest się porozumieć z osobami wokół.
Dlaczego z jednymi szybko łapiesz kontakt i świetnie się dogadujecie a z innymi idzie jak po grudzie?
Dlaczego jedni po kilku słowach wydają się bratnią duszą a do rozmowy z innymi musisz przykładać dużo uwagi?
Dlaczego jedni potrafią Cię szybko wyprowadzić z równowagi a inni nie?
Dlaczego z jednymi jest łatwo pracować a z innymi to droga przez mękę?

Jeśli czasem zadajesz sobie te pytania a przy okazji pracujesz z ludźmi to być może na kilka pytań znajdziesz odpowiedź właśnie w niej.

"Otoczeni przez idiotów" Thomas Erikson.

Dziś idealnie pasują słowa piosenki Marka Grechuty

"Wiosna, ach to"

Jest i coraz śmielej sobie poczyna 😊

Plany sobie życie sobie- tylko ja tak mam?

" Kule" bohater dnia 😊

Wczorajszy wieczór przyniósł kontuzję młodego na treningu. Wydawało się, że rozejdzie się po kościach. Niestety nie rozeszło się...

Dziś poranne zderzenie z rzeczywistością-plany sobie a życie sobie. Plan ułożony -my do pracy, młody miał iść do szkoły a tutaj noga spuchła więc temat wydaje się gruby...
Decyzja- dzwonimy do przychodni może pomogą bo SOR pewnie zapchany. Niestety nie mają jak pomóc.... zostaje SOR
I tu miłe zaskoczenie niecałe 1.5 h i po wszystkim. Mi spadł kamień z serca kości całe 😀.
Młody wkurzony -za tydzień zaczynają się rozgrywki a on uziemiony do końca maja....
Do końca tygodnia zakaz chodzenia. Przy jego aktywności gorszej kary być nie może...

Wracamy do domu, młody skacze na jednej nodze.
Nagle okazuje się, że blok bez windy z dużą ilością schodów może być barierą trudną do pokonania.
Nie zwraca się uwagi na pewne sprawy dopóki nas nie dotkną...

Pojawia się kolejne pytanie skąd wytrzasnąć kule?
Na szczęście są znajomi 😊 kule są 😊.
Popołudnie spędzone na okładach i rozmowach o tym jakie nieprzewidywalne jest życie i co zrobić żeby szybko wrócić do sprawności.

Na szczęście mam pracę, która pozwala na szybką reakcję mój mąż ma gorzej. Na pytanie czy podjedzie z młodym na SOR usłyszałam zapomnij nikt mi nie da urlopu...

Życie lubi mnie zaskakiwać- Was też?

Puzzle i książki dwa moje ulubione zajęcia w czasie wolnym. Pozwalają się skupić, zebrać myśli a czasem zmuszą do zadawania pytań.

Dziś był plan na dorobienie dwóch brakujących elementów w kupionych kompletnych puzzlach😢, kilka stron kolejnej książki i oczywiście czas dla rodziny.

Prawie wyszło 😉

Wczoraj dostałam wiejskie jajka. Dla moich dzieci sygnał - będzie czekoladowe ciacho 🍰🍰 no i oczywiście jest 😁

Mela odkryła jakiś czas temu diamond painting - a ponieważ obydwie kochamy wilki oczywiście wciągnęła mnie do pomocy 😊 Wymaga to dużo więcej cierpliwości i boli kark😂 ale świetne na wspólny czas.

Zostało jeszcze zaplanować najbliższy tydzień 😊

Zaskakujące świętowanie

Wczoraj był Dzień Kobiet, życzenia i kwiaty 💐od kolegów z pracy i znajomych. Słodkości 🍰od chłopaków w domu. Jednak największą radość i zaskoczenie sprawiły mi wczoraj Dwie Kobiety.

Moja własna córka i nieznajoma Pani sprzedająca tulipany 🌷 obok pewnego kwiatowego marketu po drodze ze szkoły mojej córki.

Mała zobaczyła panią z kwiatami i podeszła zapytać o cenę bo chciałaby kupić kwiatka dla mamy. Niestety nie miała ze sobą swojego portfelika. Zapytała do której pani będzie to ona wróci po kwiatka. Od słowa do słowa i po chwili rozmowy pani wręczyła jej 🌷 🌷 bez zapłaty skoro ma być dla mamy.

Po powrocie z pracy otrzymałam tulipana wraz z historią jego przybycia do domu. Następnie była prośba czy możemy podejść i sprawdzić czy może ta Pani jeszcze jest. Córka chciała oddać za niego pieniądze.

Na nasze szczęście okazało się, że pani jeszcze była. Jej zdziwiona mina gdy mała podeszła oddać pieniądze i szczery uśmiech u obydwu bezcenny.

Wczoraj jeden 🌷 był przyczyną 3 uśmiechów i pretekstem do bardzo pouczającej rozmowy....

Nie samą pracą człowiek żyje 😊
Od prawie dwóch lat zaczęłam zmieniać swoje podejście do życia. Po wyjściu z trybików korpo
udało się - właściwie nie ma ostatnio takiego słowa w moim słowniku- zrobiłam bardzo wiele na drodze do lepszego życia 😊
Zdecydowanie częściej na mojej twarzy gości uśmiech i radość z każdego dnia, każdej spotkanej osoby.
Rozwój osobisty i poznanie niesamowitych osób związanych z Forever to kolejne kroki do jeszcze większej zmiany na lepsze w moim życiu. Zgodnie z tytułem szkolenia, które już na mnie czeka 😊

"Zrób z życia arcydzieło"

Też tak macie?

Szanuj swoje słowo
Nie bierz niczego do siebie
Nie zakładaj niczego z góry
Rób wszystko najlepiej jak potrafisz

Aż tyle lub tylko tyle....

To moja książka na początek marca 😊
Rozwój osobisty i praca nad sobą, tym co mnie ogranicza ale i tym co mnie pcha do przodu jest moją codziennością.
Lubię czytać a przy okazji mam nad czym pomyśleć i popracować.

Ostatni czas był wyjątkowo ciężki. Dziecię sprzedało mi jakiegoś wirusa. Niby szybko przeszło ale tydzień wyjęty z życia. Na szczęście wracam do siebie 😁 puzzle na tapecie ❤️

W ostatni poniedziałek wieczorem czytam sobie książkę przychodzi mąż i pyta co zrobiłam z okiem?
Ale o co chodzi? Oko jak oko. Przy mojej wadzie wzroku malować się nie maluje, więc rozmazanie odpada. Idę do lusterka i szok. Trochę jak siostra wampira albo inna czarownica.
Co tu zrobić? Stara metoda mojej mamy -torebka po herbacie na oko, aloes i Forever iVision do środka.
Od piątku po wampirku nie ma śladu 😁
Kolejne doświadczenie za mną 😊

W życiu każdego z nas są przypadkowe przełomowe momenty, ludzie, wydarzenia.
Dla mnie takim impulsem do dużych zmian w podejściu do życia, do podjęcia decyzji o zmianie pracy było przypadkowe trafienie na książki Johna Strelecky z serii Kawiarnia na końcu świata.
Pytanie "dlaczego tutaj jesteś?" trafiło u mnie na podatny grunt. Miałam dość korpo, nieprzespanych nocy ze stresu czy bólu kręgosłupa, który nieraz mnie paraliżował. Zaczęłam szukać odpowiedzi na to pytanie. Trochę to zajęło ale odpowiedź już znam 😊 a wraz ze znalezieniem odpowiedzi przyszły zmiany ❤️

A Ty wiesz dlaczego tutaj Jesteś?

Noszę okulary od dawna -ukryć się nie da, że wzrok nie najlepszy, Ci którzy dobrze mnie znają wiedzą jak wygląda moja współpraca z okularami 🙈.

W dzieciństwie byłam traktowana sokiem marchewkowym dzień w dzień- miało to pomóc moim oczom. Na samo wspomnienie dostaję dreszczy i jest to moje najmniej ulubione warzywo- przebija nawet brukselkę 😁
Na wspomnienie różnej maści pomysłów, które miały pomóc zatrzymać wadę i perspektywy "szkieł rodem z 13tego posterunku" śmiech przeplata się ze łzami.

Najważniejsze zawsze było dbanie o dobre światło, dobrze dobrane okulary i łykanie witamin.
Genetyki się nie oszuka ale można z nią trochę po pertraktować 😊

Od kilku miesięcy oprócz higieny oczu zamieniłam łykanie witamin na wspomaganie ich poprzez dobrze ułożoną suplementację. Zawierającą więcej niż tylko same witaminy.Wreszcie bez łykania kilku pigułek 😊

Już za chwilę niesamowity ekspert poprowadzi darmowe szkolenie. Jeżeli masz ochotę posłuchać i zabrać wiedzę dla Siebie daj znać w komentarzu, podeślę link do zooma.

Jestem wielką fanką puzzli.
Pomagają się wyciszyć, uczą cierpliwości
Mimo, że często mam ochotę je wywalić w trakcie układania,bo wydają się za trudne -zawsze w końcu je układam. Jedne szybko, inne przez kilka dni a rekordzista zajął mi miesiąc 🙈

Układanie puzzli to dla mnie taka metafora
- życia
-pracy
-relacji
-rozwoju osobistego
-nowych wyzwań.

Zaczynam od bezkształtnej masy, aby dzięki pracy krok za krokiem powstał cudowny obraz.
Jest ciężko, czasem mam dość, czasem wskakują jeden po drugim i wydaje się że to proste-by za chwilę przez kilka minut nie ułożył się żaden....

Czy nie przypomina to naszej codzienności?

Nawet jeżeli jest trudno, nie widać efektów, wydaje się że się nie uda- wytrwałość daje cuda...

Zrobiłam mały przegląd mojej codziennej pielęgnacji. Aloes jest w paście do zębów, mydle, kremie, dezodorancie, galaretce. Wykorzystywane codziennie przez kilka tygodni pozwalają zobaczyć rezultaty w zmianie wyglądu skóry, czy jamy ustnej.

Z firmą Forever jestem związana nie tylko jako użytkownik super produktów ale również współpracuje biznesowo.

Chcesz sprawdzić produkty na sobie? Zobaczyć dlaczego tak jestem taka zadowolona i o nich mówię? Dlaczego odpowiedzią na pytanie:
-mamo boli gardło - popryskaj Firstem
-mamo oparzyłem się - posmaruj galaretką
-mamo boli mnie dziąsło - posmaruj galaretką albo przyłóż odrobinę pasty do zębów
- mamo mam katar- posmaruj maścią rozgrzewającą
-mamo swędzi - posmaruj fioletowym kremem
- mamo usta mam spierzchnięte - a gdzie masz pomadkę z aloesem ?

Itd.....można w nieskończoność.

Zapraszam do mojego sklepu internetowego w firmie Forever. Zostaw komentarz -link prześlę w wiadomości prywatnej.

Jeżeli zastanawiasz się na czym polega współpraca pisz -opowiem😊

Codziennie myjesz zęby nawet kilka razy

Czy Twoja pasta dba też o dziąsła?
Zdarza się, że krwawią?
Ilu już past Próbowałaś/Próbowałeś?
Masz jedną czy dla każdego w rodzinie inną - bo dzieci nie umyją Twoją a Ty Ich?
Na jak długo starcza Ci Twoja tubka?
Czytasz skład i sprawdzasz co może Ci dać albo w czym zaszkodzić?

Podobne pytania można zadać do mydła- też używasz kilka razy dziennie.
Musisz później używać kremu do rąk?
Umyjesz też nim buzię czy do buzi absolutnie nie użyjesz?
Każdy ma inne w rodzinie bo każdy ma inną cerę?

To tylko dwa przykłady produktów używanych codziennie, czasem nawet nie zastanawiamy się co wrzuciliśmy do koszyka.

Może warto zobaczyć coś co pomaga w codziennej dbałości o skórę? Na dodatek z dobrym składem chemicznym i niezłą wydajnością 😊

Dość długo mnie nie było 😊 czasem tak bywa, że skupiamy się na czymś tak bardzo że na inne aktywności brakuje czasu.

Ale dzięki temu mogę pokazać jak zmieniła się Meli skóra.

Jak wiecie aloes towarzyszy nam codziennie.
U Meli skóra wreszcie jest normalna, picie aloesu, smarowanie kremem i w międzyczasie czasie oczywiście znalezienie głównego winowajcy nawracających problemów ze skórą.

Bo co z tego, że aloes naprawiał nam wygląd skóry, wszystko łagodził jak problem wracał.

Okazało się, że problemy dające atopową skórę powodują ....uwaga owoce!! Dla mnie to był szok -jak to możliwe?

Po wyeliminowaniu owoców z diety, smarowaniu regularnie kremem i oczywiście piciu aloesu problem skóry zniknął.

Mamy jeszcze jeden skutek uboczny picia aloesu - w grudniu prawie cała klasa Meli się pochorowała. Dzieci nie było po kilka dni a nawet tygodni.
U nas chorowanie skończyło się na złym samopoczuciu przez kilka dni i drapiącym gardle. Bez temperatury czy innych problemów.

Może to szczęście a może regularne dbanie o suplementację 🤔

Alergik w domu i szukanie rozwiązań. Sterydy to dla mnie ostateczna ostateczność.
U nas problemem jest skóra atopowa.
Jak z tym żyjemy na co dzień?
Od środka aloes do picia. Mela sam aloes średnio lubi ale z dodatkami już pije z przyjemnością.
Na zewnątrz najpierw galaretka aloesowa całkiem gruba warstwa a na nią krem nawilżający.
Tak od kilku tygodni powoli wychodzimy z problemu. Oczywiście dieta też jest istotna.
Aloes robi porządek w jelitach a na zewnątrz pomaga w gojeniu skóry bo niestety Mela w nocy nieświadomie się potrafi podrapać 😢

Kolejny super produkt z mojej półki.
Galaretka aloesowa 🥰

Mela dzięki niej pozbyła się zapalenia dziąsła.

Mariusz po wykrywaniu posadzki w garażu poparzył sobie chemią dodawaną do betonu kolana. Dzięki galaretce szybko wszystko się ładnie zagoiło (zdjęcia zrobić nie dał 😉)

Ja mam problem z łupieżem- raz w tygodniu wcierka w skórę głowy i po kilku minutach zwykłe mycie głowy. Wreszcie na marynarce nic się nie pojawia😃. Nie muszę co trochę sprawdzać i czuć skrępowania.

U mnie świetnie też działa na stopy- po lecie trochę wysuszone. Aloe first a później galaretka grubsza warstwa i czekam do całkowitego wchłonięcia. Kilka takich zabiegów i stopy coraz lepiej wyglądają.

Jest niezastąpiona przy problemach intymnych i w sypialni też się przyda 🥰

Wszystkie oparzenia i skaleczenia dzięki niej goją się szybciej.

Jeszcze jest kilka super zastosowań - może ktoś z Was ma swoje i się nimi podzieli??

Dzisiejszy poranek - koszmar każdej mamy. Wstajemy jak gdyby niby nic i najmłodsza latorośl jęk- mamo jak przełykam boli mnie gardło.
Szybki przegląd co zastosować na już. Dobrze, że First na półce 😊
Jak sama nazwa wskazuje jest pierwszy na pomoc.
Zawsze używałam go na zewnątrz - wszelkie otarcia, oparzenia czy po prostu nawilżenie skóry pod krem czy maseczkę.
Okazało się, że z bólem gardła też sobie świetnie radzi 🥰

Poranek i wieczór zawsze z zestawem must have.

Mydełko rewelacja dla skóry -ulubione moich nastolatków (pryszcze są mniej nim zachwycone😉). Świetnie myje nawet niewielka ilość.

Pasta do zębów - dzięki niej wreszcie nie krwawią mi dziąsła (co miało miejsce mimo stosowania różnych firm) ale nie mniej ważne wreszcie po myciu zębów nie mam dziwnego uczucia suchości w buzi. Wreszcie jest normalnie ❤️ potrzeba tylko ziarenka do umycia. Mojej 5-osobowej rodzinie wystarcza na miesiąc.

Krem - idealny w czasie mojej obecnej choroby. Dzięki niemu nie schodzi mi skóra z nosa mimo intensywnego kataru. Na chłodne dni jest idealny- szybko się wchłania i nie zostawia wilgotnej warstewki.

Masz jakieś pytania? Pytaj 😊

Do 40tki praktycznie nie używałam kremów do twarzy. Genetycznie mam farta i skóra nie wymagała nie wiadomo jakich zabiegów -a poza tym co tu kryć nie bardzo miałam na to czas. A może tylko szukałam wymówek? Gdy 2 lata temu przez "przypadek" trafił w moje ręce krem z aloesem byłam sceptyczna. Znowu kupię, użyję kilka razy, zapomnę o nim aż wyjdzie mu data ważności i oczywiście skończy w śmietniku.
Okazało się, że jest naprawdę dobry. Nie szczypie mnie po nim twarz, fajnie się wchłania i o dziwo używam go codziennie 😊

Zaczynamy powoli sezon kichania i prychania. Może przydać się maść rozgrzewająca. U mnie pomaga na rozgrzanie stóp, które z reguły mam zimne 😊 a przy okazji idealna na zmęczone mięśnie po treningu czy początek przeziębienia.

Jestem pracującą mamą trójki wspaniałych nastolatków.
Zafascynowana aloesem, jego wszechstronnym zastosowaniem i właściwościami.
Moją przygoda zaczęła się zupełnym przypadkiem.
Aloes trafił do mnie dwa lata temu, gdy szukałam szybkiego i skutecznego rozwiązania problemu.
Okazało się, że jeden produkt pomógł synowi na spalone słońcem plecy (przecież nie ma czasu na smarowanie kremem do opalania jak tyle wokół się dzieje 😁 a później wycie 😢) córce na bolące gardło (dość szybko przeszedł ból przy przełykaniu) a mi nawilżyć skórę twarzy.
Jak jeden tyle może to co może dać mi reszta???
Na tej stronie będę się dzielić moimi doświadczeniami zarówno w używaniu produktów z aloesem jak i sposobem na życie do którego dojrzałam wchodząc do biznesu 💸💸 Forever.
Zapraszam do obserwowania, komentowania, pytania.
Jeżeli szukasz rozwiązania bo pojawiają się problemy ze zdrowiem, wyglądem skóry, włosów lub paznokci a może szukasz sposobu na znalezienie dodatkowego dochodu lub sposobu na życie poza murami korporacji to jesteś w dobrym miejscu 😊