Mindful Mama- Klara Ruszkowska

To czego doświadczyliśmy w pierwszych chwilach po porodzie automatycznie zapisywane jest jako miłość. Czy jest to miłe czy nie uznajemy "ok to jest miłość" i tego szukamy potem przez całe nasze życie. Jeśli byliśmy otoczeni troską, czułością i ciepłem takie właśnie relacje stworzymy. Jeśli nasz czas w łonie mamy lub po narodzinach był nacechowany strachem, odrzuceniem, brakiem delikatności i przemocą (nawet ta w najlepszej wierze) tj. Ostre światła, krzyki, dotykanie przez pbce osoby, klaps w pupę, żeby dziecko zapłakało (bo to że słychać że rozpoczyna w swoim tempie oddychanie i że kolor zmienia się na różowy co świadczy o adaptacji do nowego środowiska nie jest wystarczające ;)) to to właśnie będzie nasza "miłość".
Wczoraj doświadczyłam na nowo czasu w łonie matki i narodzin, ale tym razem były one takie na jakie zasługuje każda istota ludzka- wypełnione wyczekiwaniem, miloscia i poczuciem bezpieczeństwa. Zaskoczyło mnie jak nadal bycie bezwarunkowo kochana i akceptowana okazało się dla mnie wręcz niewyobrażalnym szczęściem... później napiszę o tym więcej, na razie zostawiam z tym siebie i Was. Warto pomyśleć lub dowiedzieć się jak wyglądało Twoje przyjście na świat, czy widzisz podobieństwa z tym jak wygląda teraz Twoje życie- Twój stosunek do najbliższych, związki, stawianie czoła wyzwaniom? Ściskam Was i życzę miłej podróży w głąb siebie- to moje ulubiona chociaż czasem bardzo boli 😉😘♥️

1.5 roku temu oglądając film "Birth as we know it" o poznając pracę Eleny Tonetti poczułam że stworzony przez nią program jest tym czego szukałam w przygotowaniu Kobiet do wspaniałych przeżyć porodowych. W porodzie często odtwarzamy traumy, których my lub nasz partner doświadczyliśmy podczas naszych narodzin. To w tych doświadczeniach, przekonaniach i wzorcach (których zazwyczaj nie jesteśmy nawet świadomi) tkwi źródlo wielu komplikacji i poprzez głęboką pracę z uzdrowieniem emocjonalnym jest możliwe odmienienie tego jakiego doświadczenia jesteśmy udziałem. To tzn limbiczny odcisk który może wpływać na całe nasze życie. Na mojej drodze było trochę przeszkód- jak zorganizować 2 tygodnie w Portugalii przy dwójce niedużych dzieci, skąd wziąć fundusze, ale kiedy jest pragnienie serca i zaufanie otwierają się wszystkie drzwi :)Dzisiaj zaczynam pierwszy dzień tego wspaniałego doświadczenia- odczuję to na sobie i będę uczyć się jak przekazywać tę piękną ścieżkę. W magicznym miejscu ze wspaniałymi ludźmi i cała moja rodzina (w tym cudownym narzeczonym który ze mną uczestniczy w tym doświadczeniu) wyruszamy w kolejny piękny etap ♥️🙏

Tego pragnę dla wszystkich Kobiet na świecie- niekwestionowania naszej wewnętrznej mądrości, nie wyśmiewania intuicji, stawienia jej na zasłużonym mieście- conajmniej równym wynikom badań naukowym. Pięknego wspólnego siostrzeństwa, kiedy odpowiedź "bo tak czuję" będzie wystarczająca. 🪷♥️🙏

"Tonęłam w krwi zburzonego domu
By nie mieć już powrotu,
Tam gdzie się umiera z głodu
Odarta z godności, sponiewierana,
Krok po kroczku, obolała
Ruszyłam z mymi sytymi wilkami
Do świata z uszanowanymi granicami"

Wczoraj świętowaliśmy dzień Naszej Miłości. Co roku w tym dniu przychodzi do mnie refleksja jak ogromną drogę przeszłam, jak czasem było strasznie ciężko i jak wielka nagroda mnie za to spotkała. Moje doświadczenia do 35 roku życia z perspektywy czasu wydają się nie moje- jakby to był jakiś film który ktoś mi opowiedział. Ciężko wyobrazić sobie że byłam tak daleko od siebie, że każdego dnia byłam w stanie funkcjonować w tak wielkim cierpieniu, które nazwane zostało "normalnością". Jak długa, ciężka i piękna droga do miłości siebie samej stała się moim udziałem, żebym mogła doświadczyć prawdziwej miłości Prawdziwego Mężczyzny. Gatunek który myślałam że w przyrodzie nie występuje 😉 Kochani walczcie o siebie, wybierajcie to co mądre i dobre a nie to co łatwe. Nie zadowalajcie się tym że "jest ok, nie ma traumy". Jeśli takie życie wybierasz to wiedz że świadomie decydujesz o swoim losie. Kocham Was i trzymam kciuki 😘♥️

"Stare schematy muszą spłonąć
To co nie służy trzeba zburzyć
To co ma nadejść musi mieć przestrzeń
On pokocha ciebie,
Kiedy odnajdzie siebie
By odkryć męskość swą
Musi pokochać siebie
Wtedy ujrzy ciebie tą,
Która odkryła siebie,
Odnalazła kobiecość swą,
Pokochała siebie"
ShataQS, Wilczyca

Siedząc kilka dni temu u fryzjera wywiązała się rozmowa, na temat moich studiów położniczych. Zawsze budzi to pewne emocje, komentarze, zainteresowanie :) i tutaj komentarz Pani która nigdzie nie rodziła: "no tak ale to itak zawsze jest 😲 . Wie Pani ja nie rodziłam , ale rozmawiam dużo z klientkami i wszystkie mówią że masakra". Hmmm... mój poród to nie była masakra a przepiękny rytuał przejścia- inicjacja mnie jako matki, doświadczenie dzięki któremu stałam się kobietą, odkryłam moc, o której nie miałam pojęcia i dotknęłam stanu w innej sytuacji nieosiągalnego. Zastanawiam się kiedy kobiety przestaną straszyć inne kobiety porodem. Kiedy zaczniemy się wspierać, dzielić mądrością i wiedzą? Nie wiedzą jak "to przetrwać" jak jak najszybciej "wywołać" i "znieczulić" poród.
W naszej kulturze jesteśmy nauczone od dziecka, że wszystko trzeba kontrolować, że ból należy jak najszybciej uśmierzyć, a od trudnej sytuacji uciec. Nie mamy kontaktu z własnym ciałem, nikt nie uczy nas słuchania intuicji, ani jak to jest zanurzyć się w akceptacji i zaufaniu do doświadczenia, które do nas przychodzi. Na to wszystko od dziecka słyszymy, że "to taki ból jak bym miała umrzeć".
Edukacja przedporodowa nie powinna skupiać się na opisie fizjologi narodzin dziecka czy nie daj Boże technice zmiany pieluchy. Edukacja przedporodowa o jakiej marzę to spotkanie Kobiet Mądrości, które przyszłej Mamie mogą pomóc doświadczyć tego, czego może doświadczyć tylko matka witająca swoje nowonarodzone dziecko. Czy ten rytuał jest wymagający? Tak, bardzo! Ponieważ to wydarzenie jest doniosłe i ma dokonać w kobiecie niezbędnej transformacji. A każdy kto przeszedł transformację wie, że nie wydarza się ona zazwyczaj poprzez "delikatne smeranie po plecach". Na świat przychodzi w końcu nowa istota! Czy jest warte tego by je doświadczyć w pełni? Tak jest warte, ale do tego trzeba się przygotować i nie poprzez przeczytanie 10 książek i miliarda opisów w internecie, ale poprzez głęboką pracę z tym co w nas uśpione, co często spychamy i boimy się najbardziej. Mam nadzieję że w takiej podróży będę mogła towarzyszyć jescze wielu kobietom. ❤️

"Through soul-searching
And listening more deeply
to the women I was working with,
I finally understand that women
have to prepare for birth
in their heart and soul,
not their head.
And that giving birth is something a woman does
in her body,
not in her head"

Pam England "Birthing from within"

Pierwszy raz w życiu zamieszczam zdjęcia wigilijnego stołu, domu, ozdób świątecznych... a to nie dlatego że, chce się pochwalić jak jest pięknie, a dlatego że chce podzielić się z Wami OGROMNĄ RADOŚCIĄ która mnie przepełnia. W te święta płaczę... ze szczęścia... pierwszy raz mam Wigilię o jakiej marzyłam od zawsze- Wigilię w otoczeniu prawdziwej rodziny, o której dla mnie zawsze stanowiły nie więzy krwi, ale to kim dla siebie jesteśmy naprawdę. od pewnego czasu mam wokół siebie tylko ludzi, którzy WIDZĄ MNIE NAPRAWDĘ, taką jaką jestem- zazwyczaj widzą mnie lepszą niż ja siebie ;) Kochają mnie bezwarunkowo, doceniają każdego dnia. Łączy nas prawdziwa miłość, szacunek i wspólna wiedza o tym co jest prawdą, najwyższą wartością i czemu warto poświęcić cały swój wysiłek. W tym dniu jestem Wdzięczna za bardzo trudną drogę którą przeszłam i która doprowadziła mnie właśnie tutaj i chce Wam powiedzieć, że jeśli godzisz się na bylejakość i takie jakości wprowadzasz w swoim życiu to to dostaniesz, ale jeśli bezkompromisowo wybierasz siebie, dobro i miłość to to właśnie dostaniesz. To nie jest "najłatwiejsza ścieżka", powiem więcej jest najtrudniejsza, ale jeśli ją przejdziesz to zostanie tylko jedno... płakać ze szczęścia i dziękować Bogu w sobie za każdy oddech. I tego Wam dzisiaj życzę ❤️❤️❤️

"Przez wiele lat istnienie tego etapu porodu nie było uznawane w naszej kulturze. Kiedy Mama osiąga pełne rozwarcie, jest zazwyczaj zachęcana do rozpoczęcia wypychania swojego dziecka. W holistycznym podejściu ten etap, który zwykle trwa 20-30 minut (ale równie dobrze może być to 5 minut lub godzina) jest czasem do rpzegrupowania i zebrania energii do porodu. Poród wydaje się, że się zatrzymał, skorcze dosłownie się zatrzymują lub spowalniają. Mama może poczuć senność lub wpaść w cichy, medytacyjny trans. Wszyscy w ciszy czekają na powrót skurczy..."

"Whapio's words on the holistic stages of labor"
(Tłumaczenie własne)

Wielka wdzięczność za to uznanie dla tej wspaniałej drogi. Kolejny krok do odzyskania porodu, uznania go za duchowe doświadczenie cudu narodzi, do uznania zdolności Kobiety do urodzenia własnego dziecka i traktowania jako BOGINI U SZCZYTU SWEJ MOCY , a nie CHOREJ PACJENTKI! Poród to święty rytuał przejścia, którego musi dokonać sama Kobieta wraz ze swoim Maleństwem, a nie wydarzenie medyczne! A położna i Doula to jej przewodnicy jeśli potrzebowałaby wsparcia. Dziękuję za to że mogę towarzyszyć Wam Kobiety przy tym przejściu, to największy zaszczyt jaki mnie w życiu spotkał i spotyka! ❤️🙏✨

To się nazywa prezent urodzinowy- bluzokoc 😂🥰 Bajlong tez polubił 🤣🤭😁 🍁

Do not ask your children
to strive for extraordinary lives.
Such striving may seem admirable,
but it is the way of foolishness.
Help them instead to find the wonder
and the marvel of an ordinary life.
Show them the joy of tasting
tomatoes, apples and pears.
Show them how to cry
when pets and people die.
Show them the infinite pleasure
in the touch of a hand.
And make the ordinary come alive for them.
The extraordinary will take care of itself. ~William Martin

(Book: The Parent's Tao Te Ching [ad] https://amzn.to/3Mqk3pw)

(Art: Painting by Xi Pan)

" Zbyt wczesne przecięcie pępowiny, łącznie z separacją dziecka od matki , jest podwójną krzywdą.
Gdy pępowina zostanie przecięta zbyt szybko, dziecko doznaje szoku krążeniowego i respiracyjnego. Zwrotny napływ krwi, który normalnie wróciłby do matki, obciąża serce i pozbawia dziecko tlenu i czerwonych krwinek. Jednocześnie dziecko musi nabrać oddechu, aby dostarczyć tlen do rozpoczynających swe funkcjonowanie płuc (pisze Noble). Na płaszczyźnie psychologicznej walka o oddech prowadzi do paniki i poczucia braku bezpieczeństwa ( życie nie jest bezpieczne). Może również zaszczepić reakcje typu walcz lub uciekaj ( życie jest walką )......
W przypadku" narodzin lotosu", przejście od wewnętrznego środowiska i stanu całkowitej zależności do pierwszych kroków niezależności poza łonem matki nie jest tak groźne i ostre . "

" Dzięki łagodnym porodom , porodom w wodzie oraz lotosowym, czy to w centrum narodzin, czy w domu , dzieci mogą przychodzić na świat w bardziej przyjazny sposób, widząc ,że są tu serdecznie witane. Mogą dorastać będąc bardziej pełnymi na płaszczyźnie psychicznej. Wiele neuroz, na które cierpimy, prawdopodobnie nie pojawi się u tych dzieci i w przyszłym społeczeństwie."


Shivam Rachana " Narodziny w nowym świetle. Lotosowy poród "

Fot.Jessica VI Photography

Zapraszam na sesje indywidualne przygotowanie do świadomej ciąży, porodu i integracji doświadczenia porodu W Polu Narodzin Sesje indywidualne on line i stacjonarne zapisy na październik otwarte 💓🍂

Już w ten weekend warsztat Ekstatyczny poród - warsztat tworzenia Nowej Wizji Narodzin w Krakowie, można jeszcze dołączyć 💓

ODPUŚCIĆ

Odpuścić oznacza: pozostawić, żeby przez jakiś czas sprawy mogły przyjąć swój kurs, żeby mogły poruszać się swobodnie bez naszej interwencji, do czasu w którym kierunek ich ruchu spontanicznie się objawi.

Jeżeli rezygnujemy z zamiaru kierowania sprawami, to te, poruszając się, oddalają się od nas. Pozwólmy im na to. Zrezygnujemy z kontroli. Jeżeli pozwolimy temu pójść swoją drogą, zyskamy wolność na rzecz czegoś innego.

Jeżeli uwolnimy się od czegoś, co w szerszej perspektywie stanowi dla nas bardziej ciężar, niż pomoc w pójściu naprzód, to wtedy staniemy się gotowi w otwarciu się na to, co właściwe, istotne i co naprawdę się liczy.

I chociaż czasami, z zewnątrz może nam się to wydawać stratą, z czasem okazuje się to zyskiem. Zyskaliśmy my, oraz inni.

Bert Hellinger

Przyjęcie urodzinowe Ani... w naszym jedynym w swoim rodzaju stylu 😂 Moje 8 urodziny jako Mamy... było cudownie, rozpoczęły się od Codiego (7 miesięczny border colie) który wskoczył jej rano do łóżka żeby wylizać cała twarz, potrm było już tylko lepiej... chociaż nie zabrakło niespodzianek, jak wyłączony prąd podczas pieczenia bezcukrowego wegańskiego tortu ( a wiadomo że miałam czasu na styk) 🫣to słowa "Mamo to był najlepszy dzień w moim życiu, a już od rana wiedziałam ze będą to moje najlepsze urodziny bo teraz każdy wreszcie ma swoje wymarzone zwierzątko 😂" i to że Ania nawet nie zauważyła, że zapomnieliśmy wręczyć jej prezentu (🤣) pokazują co jest tak naprawdę ważne dla dzieci (ale tez dla nas!) - to nie samochód, wakacje na Malediwach ani kolejne sprzęty, prezenty. To nasza obecność, bliskość natury, spontanicznisc i zwierzęta. To one sprawiają, że urodziny i każdy dzień jest niezapomniany dla tych istot. Kiedyś napisze o tym więcej. A tym czasem specjalne podziękowania dla my perfect partner In crime Janusz Brodacki który zawsze bez mrugnięcia okiem wchodzi ze mną w każdy projek i ratuje z opresji kiedy mam 2 godziny, a aktywności zaplanowanych na 6. To jest prawdziwa miłość 😘❤️🧚‍♀️

Pięknego dnia! ❤️

Poranne rozwożenie do szkoły i przedszkola bywa stresujące- zapominane piórniki, śniadaniówki, psy bojące sie wsiąść do auta, ale te wszystkie problemy i emocje to tylko nasze "skurcze" umysłu, nasze zaciśnięcie i przywiązanie, że "powinno być jakoś " że "chyba już powinna nauczyć się, że..." ... a może nic sie nie powinna nauczyć, może to my możemy sie nauczyć ze ten czas może być przepiękny jak tylko puścimy nasze wyobrażenia i zanurzymy sie w tej chwili- tej kiedy 17kg pies wskakuje na 4 latke i chowa łeb za jej fotelikiem, bo trochę denerwuje sie jazda samochodem... czy jest coś lepszego niż to? Czy jest coś bardziej wartościowego w życiu? Ja nie spotkałam ☺️ z miłością do Was i do nich😘❤️ łapcie te chwile- jest tu poerwszy i ostatni raz

❤️

Dzisiaj są moje imieniny. To najwspanialsze imieniny w moim życiu. Nie dlatego że dostałam jakiś mega drogi czy wyszukany prezent, albo dopracowaną do ostatniego szczegółu niespodziankę. Są wspaniale bo Ania i Asia, które ciągle się kłócą od rana w miłości wymyślały zabawy, najpiękniejsze bo dzisiaj własnymi rękami skończyliśmy wymarzony płot wokół naszej działki i wreszcie najcudowniejsze bo jest ten On - Najkochanszy, który tak dobrze mnie zna, że na imieniny zbudował i zorganizował na naszej działce miejsce na ognisko, o którym marzyłam jakieś 15 lat... dzisiaj przy tym ognisku miałam łzy szczęścia w oczach... dlatego że są Oni- moja piękna rodzina. I co ze pies już ucieka przez to ogrodzenie i trzeba poprawic 😂 i co ze za płotem ktoś ma imieniny i leci disco zamiast cykania świerszczy... czuję się dzisiaj tak kochana, rozumiana i widziana jak nie czułam całe życie. Ten dom aż pęka w szawach od miłości i śmiechu 7 zwariowanych istot- 4 ludzie, pies, kot i dwie świnki morskie, a ja czuje że już wiem o co w tym wszystkim chodzi ☺️. Kocham Was 😘❤️ ❤️ 💕

Łatwo jest w biegu dni zatracić siebie nawzajem- dzieci, praca, studia, remonty w dużej mierze wykonywane własnoręcznie, zwierzęta, które przybywają nie wiadomo kiedy, że z 1 kota są już 4 futrzaste istoty do zaopiekowanie 🤭

Wieczorem zmęczenie, czasem irytacja, rozdrażnienie ze za mało "siebie" w tym dniu...

Tak łatwo stracić z oczu cud drugiego człowieka, który jest obok, po cichu, zawsze wspiera, zawsze uśmiechnięty gotowy dać miłość. Dbajcie o siebie Kochani ❤️ a Tobie dziękuje ze jesteś i dziękuje że mogliśmy dać sobie siebie przez tych kilka pieknych dni. ❤️

Zapraszam wszystkie Mamy z okolic Siekierek i nie tyko:

Środy
10:00 Mama baby joga
11:00 Joga dla Przyszłych Mam

Dzisiaj było pięknie 🥰😘

https://pracowniaplaytime.pl/

Words of wisdom 💜

🤍🤍

✍️ Chris Riddell

Tak dużo w nas chciejstwa, planów, pragnień, celów... a gdyby tak poczuć radość z tego że idziesz na pierwszą imprezę urodzinową ze swoją 3-latką... gdyby tak na chwilę docenić wsparcie, które daje ta mocna dłoń trzymająca Twoją prawą i zaufanie, którym obdarza Cię ta mała, która trzyma tę lewą. Zatrzymaj się, poczuj tę miłość, która Cię zalewa tak bardzo, że aż zapiera dech. Tylko jej pozwól. Jesteś kochana, jesteś wspaniała, niebo jest tu i teraz...w Tobie. Pięknej soboty dla Was Kochani ❤️🙏✨

from Mary Oliver!

Dzisiejszy dzień napewno nie był najłatwiejszy- pobudka 5:00 na medytację, 6:00 pobudka Asi, 6:40 wychodzimy na pociąg, budzi się Ania i żegna nas rozpaczą, że mama jedzie bez niej z samą Asią, rozdarcie... żal kiedy musiałam zamknąć drzwi dając jej tylko szybkiego buziaka... wiedziałam, że inaczej nie zderzymy na pociąg do Krakowa. Kraków, Uber do szpitala na wizytę u chirurga plastycznego/pooparzeniowe, w międzyczasie trochę buntu, trochę złości (głównie Asi nie mojego 😉), informacja że niedługo musimy powtórzyć tę wycieczkę i z powrotem na dworzec i do Warszawy. W tym wszystkim jednak odnajduje dużo radości- z tego jak inaczej funkcjonuję, jak udaje mi się uważnie i z wdzięcznością podchodzić do tego co jest, jak budzę się do tej uważności kiedy umysł pogoda czasem w złudne poczucie zagrożenia. Wdzięczność za czas z Asią- może nie wymarzony ale rzadko mogę jej poświecić samej czas, za to że Ania jest zaopiekowana i ja mogę spokojnie zrobić to co muszę, za przestrzeń w pociągu, dzięki której mogę wyciągnąć nogi ☺️ i wreszcie za to że Asia uslęła i mogę się wwąchiwać w jej główkę. Zawsze jest za co wystarczy naprawdę patrzeć. ☺️😘🥰🙏👩‍👧🚄