Edu & Arts - Edyta Buczkowska

Edu & Arts - Edyta Buczkowska

Nauczanie języków obcych i tańca. Tłumaczenia ustne i pisemne, korekta tłumaczeń. Teaching Languages

14/04/2024

🟧 Po początkowym zachwycie używaniem technologii w procesie nauczania, okazało się, że nie tylko nie pomaga, ale także przeszkadza. - mówi Katarzyna Fiołek, była nauczycielka z 20-letnim stażem. - Chodzi o funkcje poznawcze dzieci. Jest sporo badań o korelacji używania technologii i szybkości uczenia się. Nie bez powodu niektóre kraje skandynawskie i Francja zakazują używania telefonów komórkowych w szkołach. Ja też uważam, że sama obecność telefonu w plecaku dziecka działa dekoncentrująco.

🟧 Przez długi czas uważałam, że tablice interaktywne, programy, nowinki technologiczne, filmy, filmiki, są świetnymi pomocami i bardzo chętnie ich używałam. Ale w pewnym momencie zorientowałam się, że stosowanie tej całej high-tech w edukacji wcale nie poprawia wyników egzaminu szóstoklasisty, czy ósmoklasisty. A wręcz nawet – osłabia.

🟧 Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to pogorszenie się umiejętności pisania. A uruchomienie połączenia oko-ręka-mózg jest bardzo ważne do wykształcenia się szlaku neuronowego w głowie. Jak się tego nie zrobi w odpowiednim czasie, kiedy dziecko jest małe, to jest to bardzo trudno potem nadrobić. To przeszkadza potem np. w napisaniu na czas testu ósmoklasisty, którego nie pisze się na komputerze, tylko odręcznie. I dobrze by było, gdyby nauczycielowi udało się go przeczytać.

🟧 Okazało się też, z biegiem czasu, że największym wyzwanie współczesnej szkoły jest przykucie uwagi ucznia. Nauczyciel ma być atrakcyjniejszy niż scrollowanie filmików. Uczniów należy nieustannie zabawiać. Zabawianie grupy dzieci najmłodszych jest wyjątkowo trudne, bo ich koncentracja jest kilkuminutowa. I, oczywiście, wiadomo, że w czasie lekcji angielskiego nie może być 45-minutowego wykładu. Ma być śpiewanie, wierszyki, zabawa w sklep.

I o ile 20 lat temu można było bawić się w sklep i każdy z uczniów był w stanie w ciągu lekcji „kupić”, „sprzedać” i zapamiętać dwie czy trzy frazy – to pod koniec mojego uczenia w szkole – po jednej rundce zabawy w sklep dzieci były rozdygotane, podekscytowane, rozkojarzone do tego stopnia, że nie dało się ich zmusić do tego, żeby usiadły z powrotem na krzesełkach.

🟧 Tik-Tok uzmysłowił mi, że konkurowanie z atrakcyjnością mediów społecznościowych jest awykonalne. Nie da się pracować na takich obrotach, żeby wejść do pierwszej klasy, zatańczyć, zaśpiewać, zrobić sztuczkę, być na nieustannych stand-upie, trzymać w ukryciu kolejne niespodzianki i tak przez następnych siedem godzin. Jest to po prostu fizycznie niemożliwe.

🟧 To przebodźcowanie widać także u starszych dzieciaków – siódme i ósme klasy po prostu od rana leżą na ławkach, bo są zmęczeni i uważają, że wszystko jest nudne. Nawet jeżeli, tak jak ja – nie zmusza się ich do czytania Słowackiego, ale np. tropi ciekawe motywy w popkulturze.

Nie mówiąc już o tym, że technologia, komunikatory zrujnowały życie społeczne dzieciaków w szkole. Analogowe kłótnie, odwiedziny w domach, wspólne gry, rozmowy w cztery oczy zniknęły – zastąpiły je grupki klasowe na Messemgerze. Nie znam bardziej uszkadzających emocjonalnie form wykluczania niż właśnie takie grupy. Kiedy ma się 10 czy 11 lat i jest się usuniętym z takiej grupy, w której inni cię wyśmiewają czy wypisują głupoty – jest jednym z bardziej przerażających dziecięcych doświadczeń. To jest coś, po czym się można nie podnieść. I widziałam dzieci bardzo cierpiące z tego powodu, a rodzice wymagali od nas – nauczycieli, żebyśmy „coś z tym zrobili”.

🟧 Nienawiść polskiego społeczeństwa do nauczycieli, brak dla nich szacunku, glanowanie ich jest wprost proporcjonalne do frustracji rodziców swoim brakiem umiejętności wychowawczych. Rodzice chcieliby, żeby nauczyciel im dziecko zdiagnozował, wychował, zaopiekował, a potem może jeszcze przenocował w szkole, byle tylko sami nie musieli się nim zajmować.

🟧 Czytanie książek np. Mikołaja Marceli, ostatnio zagorzałego krytyka polskiego systemu edukacji i zwolennika bliżej nieokreślonego modelu nauczania, w którym uczniowie mogą wszystko, a także forów krytykujących szkołę, jest dla mnie o tyle ciekawe, co niezwykle przykre.

Zastanawiam się, dokąd prowadzi ta krytyka? Przecież wiadomo, że to, co proponuje Marcela nie jest dla wszystkich, tylko dla określonego typu dzieci z dużych miast, z wysokim poziomem kapitału kulturowego. Dla dziecka z małej miejscowości czy z uboższych domów – dostęp do edukacji jest emancypacyjny i stanowi czasami jedyny sposób na wyjście z dołów społecznych.

🟧 Dzisiaj mignęła mi na Instagramie jakaś antyedukacyjna odezwa i pomyślałam, że to bardzo niebezpieczne. Myślę, że chwilowo polska szkoła – mimo wielkiego zbiorowego wysiłku nauczycieli – zmierza donikąd i właśnie prowadzimy wspólnie ten system do ruiny. Te wszystkie pseudorewolucyjne hasła o „skończeniu ze szkołą” oraz popularność Szkoły w Chmurze, do której często trafiają dzieci, które powinny ćwiczyć umiejętności społeczne, a właśnie się od nich uciekają, skończą się jedną wielką katastrofą.

🟧 Do tego dochodzi niezrozumiała dla mnie polityka rządu wobec edukacji, która – w moim przekonaniu – jest drogą donikąd, to znaczy – do znacznego obniżenia poziomu nauczania. A polska szkoła była naprawdę na najlepszej drodze do bycia świetnym miejscem, w którym pracują kompetentni pedagodzy. Trzeba było tylko dać poszczególnym placówkom więcej pieniędzy i autonomii i działyby się w niej cuda.

🟧 Najgorszy ze wszystkiego był strajk nauczycieli i hejt, jaki się w jego trakcie i po nim wylał na nauczycieli. Nie jest miło czuć się nienawidzonym przez resztę społeczeństwa. To przetrąciło kręgosłup mnie i części moich kolegów i koleżanek. Myśmy się po tym już nie podnieśli, ciężko jest żyć z tym, że inni mają w nosie to, o co walczysz. I ta niechęć do nauczycieli ciągnie się do dzisiaj.

🟧 Przyznam się także, że odeszłam ze względu na finanse. Urodziłam dzieci. Kiedy uzyskałam tytuł nauczyciela dyplomowanego, wiedziałam, że przez następne 25 lat nie mam żadnych widoków na to, aby podnieść swoje kwalifikacje za darmo. Kończyłam więc studia podyplomowe: pierwsze, drugie, trzecie, czwarte. Za wszystkie musiałam sobie zapłacić. Czytaj: zapłacił za nie mój mąż.

Kiedyś zepsuł mi się telefon komórkowy i chciałam sobie kupić nowy. Na raty. Pracownik sklepu popatrzył na moją pensję i tych rat mi nie udzielił. Wtedy wiedziałam, że na pewno muszę coś zmienić. Do tego doszła wyraźna zmiana pokoleniowa wśród uczniów. Kiedy zaczynałam pracę, w szkole było może 1-2 „kłopotliwych” dzieci na klasę, pod koniec mojej pracy zdarzył mi się wypadek, kiedy musiałam chronić dzieci przed mocno zaburzoną, silną i wysoką nastolatką, która rzucała w nas krzesłami. Nikt nauczycieli nie przygotowuje na takie sytuacje, a oczekiwania rodziców – czemu się trudno dziwić, są takie, że szkoła ma zapewnić warunki do jak najlepszego rozwoju każdego dziecka, tylko nikt nigdy nie powiedział, jak to ma wyglądać.

🟧 Z mojego doświadczenia wynika, że konflikt rodzice – nauczyciele najczęściej dotyczył tzw. rodzicielstwa helikopterowego, czyli nadmiarowego dbania o dziecko (ale tylko od czasu do czasu). Tacy rodzice nie rozumieli, że dziecko musi wykonać wysiłek, ponieść porażkę, dostać jedynkę, pobrudzić się, popłakać, pokłócić, wytrzymać niewygodę, ale też uświadomić sobie, że nie wszystko da się kupić za pieniądze. I że to nie jest koniec świata, powód, żeby robić awanturę, straszyć nauczyciela, dyrektora i zawiadamiać kuratorium.

03/04/2024
27/12/2023

Ale fajna inicjatywa 😃

25/12/2023

😂😂😂

World map of countries that start with O.

20/12/2023

😂

24/06/2023

🤣🤣🤣🤣nie wierzę…

"Z niezmiennymi pozdrowieniami dla ludzi, którzy na sport wydają więcej niż na edukację"

(komentarz za Krzysztof M. Maj)

31/05/2023

🤣🤣🤣🤣🤣

13/05/2023

To co najczęściej powstrzymuje nas przed zmianą, przed działaniem to wymówki. Wymówki pod postacią jednej lub wielu historii. To najczęściej są nasze ograniczenia. Historie, które zabijają Twoją szansę na zwycięstwo.

"Jestem za młody, za stary, to wina mojego ojca, matki, szkoły podstawowej, ekonomia jest w kryzysie, inni mnie nie rozumieją, bo ona mnie zostawiła, jeszcze nie czas, po prostu się nie nadaję, taki już jestem, nikt mnie nie lubi, nigdy się tego nie nauczę, próbowałem wszystkiego, nie dam rady, ..."

Najpierw musisz rozbroić historię, pozbyć się wymówki, potem zabierz się za działanie. W innym wypadku wymówki, ograniczające historie zabiją część Twojej motywacji.

- Strategia numer 15 ze szkolenia Ogień Motywacji
Paweł Jan Mróz
Credits: Polska Akademia NLP

13/04/2023

Niesamowite 😲

07/01/2023

😂😂😂😂

13/11/2022

This is how children can get inspired to playing instruments. Great idea, Karim!

Btw, I love that train station in London so much. 😄

05/11/2022

Język polski - zabawa słowami.

Dobrego dnia! 😄

03/10/2022

😉

17/08/2022

Kochany język polski 😉.

03/08/2022

Starszy pan spotyka młodego mężczyznę, który pyta:
"Czy mnie Pan pamięta ?"

Starszy pan zaprzecza. Wówczas młody człowiek mówi mu, że był jego uczniem, a nauczyciel pyta:
„Co robisz? Czym zajmujesz się w życiu?”

Młody człowiek odpowiada:
„Cóż... zostałem nauczycielem”.
„Ach, jak dobrze, to zupełnie jak ja, nieprawdaż?” pyta staruszek.
"No tak. Właściwie, to zostałem nauczycielem dzięki Panu. Zainspirował mnie Pan swoją osobą ”.

Zaciekawiony staruszek pyta młodego człowieka, kiedy zdecydował się zostać nauczycielem a on opowiada mu następującą historię:

„Pewnego dnia mój szkolny kolega przyszedł do szkoły z nowym, super zegarkiem, którego zapragnąłem.
Ukradłem go więc, zwyczajnie wyjąłem z jego kieszeni.
Niedługo potem kolega zauważył, że jego zegarek zaginął i natychmiast poskarżył się naszemu nauczycielowi, czyli Panu.

Wówczas zwrócił się Pan do klasy, mówiąc: „Zegarek tego ucznia został dziś skradziony podczas zajęć. Kto go ukradł, proszę go zwrócić ”.

Nie zwróciłem go wtedy, nie chciałem tego zrobić.
Wówczas zamknął Pan drzwi i powiedział nam wszystkim, żebyśmy wstali i stanęli w kręgu.

Zamierzał Pan przeszukać nasze kieszenie, jedną po drugiej, po kolei, aż zegarek zostanie znaleziony.

Dodatkowo jeszcze kazał nam Pan zamknąć oczy, ponieważ życzy Pan sobie odnaleźć zegarek tylko wtedy, gdy wszyscy będziemy mieli zamknięte oczy.

Tak też uczyniliśmy.
Chodził Pan od kieszeni do kieszeni, od ucznia do ucznia a kiedy przeszukiwał Pan moją kieszeń i znalazł zegarek, wyjął go Pan i mimo to, kontynuował Pan przeszukiwanie wszystkich kieszeni, a kiedy Pan skończył, powiedział Pan: „Otwórzcie oczy. Zegarek się odnalazł. ”

Nikomu Pan o tym nie powiedział. Nigdy więcej Pan o tym nie wspomniał. Nigdy też nikt się nie dowiedział, kto ukradł zegarek.

Tego dnia na zawsze ocalił Pan moją godność.
To był najbardziej haniebny dzień w moim życiu.
Lecz był to także dzień, w którym postanowiłem nie zostać złodziejem czy też złym człowiekiem w szerokim tego słowa pojęciu.

Nigdy nic mi Pan nie powiedział, ani nawet nie skarcił mnie Pan, nie wziął na stronę, aby dać mi lekcję moralną. Nigdy.
Mimo tego, otrzymałem jasne przesłanie, odczytałem Pana wiadomość bardzo wyraźnie.
Dzięki Panu zrozumiałem, jak powinien postępować prawdziwy pedagog.

Pamięta to Pan, profesorze?
Stary profesor przytaknął: „Tak, pamiętam tą sytuację ze skradzionym zegarkiem, którego szukałem w kieszeniach wszystkich uczniów. Nie pamiętałem Ciebie, ponieważ wówczas, szukając zguby, również miałem zamknięte oczy”
To jest istota, esencja nauczania:
"Jeżeli musisz kogoś poniżyć, by wzbudzić w nim chęć poprawy, nie masz pojęcia o nauczaniu".

/ z netu - autor nieznany /

20/06/2022

Język polski jest na pewno bardzo ciekawy ;)

Rafał Jacek

Website