CANTIENICA - instruktor Kraków, Katarzyna Dobrowolska

Czy CANTIENICA® przydaje się na kajaku? Jasne!
Jak myślicie- które instrukcje sprawdzają się najlepiej?

Przy jakich aktywnościach Wy korzystacie z tego, czego nauczyliście się na zajęciach CANTIENICA®?

Czerwcowe szkolenie na Zaczarowane Wzgórze za nami, a my już planujemy kolejne. Śledźcie stronę Zaczarowanego Wzgórza by nie przegapić naszego, ale też wielu innych szkoleń. Bo Zaczarowane Wzgórze z tego jest znane, że tam ciągle się uczą i szkolą :) Dla dobra jeźdźca i konia! (a może nawet odwrotnie :))

Przedstawiam aktualny grafik zajęć.
Aby dołączyć do zajęć grupowcyh warto wziąć udział w warsztacie "CANTIENICA® - trening dna miednicy, basic", który został zaprojektowany między innymi z myślą o wprowadzeniu nowych uczestników w tajniki metody. Jest idealnym połączeniem odrobiny teorii z podstawowymi ćwiczeniami oraz możliwością zadawania pytań i wyjaśniania wszelkich wątpliwości. Link do najbliższego takiego warsztatu zamieszczam w komentarzu.
Jeśli termin warsztatu Ci nie odpowiada, a masz ochotę dołączyć do zajęć, możesz skorzystać z wprowadzenia indywidualnego, w postaci konsultacji fizjoterapeutycznej, która ma swoje zalety (dostosowany do potrzeb termin, możliwość omówienia konkretnych dolegliwości pacjenta). Konsultację możesz umówić mailowo ([email protected]) lub telefonicznie (668627663). Zapraszam!

Pytacie ostatnio często o to jak pracować w ogrodzie, żeby nie bolały plecy. Ja mam na to swoje sposoby: boso, bez pośpiechu i wykorzystując zasady CANTIENICA® :)

Te zasady to wyrównanie kości oraz ciąg i przeciwciąg. Proste!

Chcesz poznać te zasady by móc stosować w życiu? Zapraszam na warsztat "CANTIENICA® - Trening Dna Miednicy basic", który odbędzie się już 25 maja. Szczegóły w komentarzu.

Znasz zasady, ale ich stosowanie nie jest dla Ciebie proste? Zapraszam na regularne zajęcia CANTIENICA® w grupie lub indywidualnie, na żywo lub on-line. W komentarzu znajdziesz grafik zajęć.

P.S. Nie pytajcie mnie jak kosić trawnik, bo jak widać ja tego nie robię :) Uwielbiam kwiaty i pszczoły :)

A tu relacja Basi z ostatniego szkolenia dosiadowego połączonego z metodą CANTIENICA.
To nasza (moja i Basi) wspólna radocha, że dzięki naszej współpracy najpierw my obie odkryłyśmy, że odpowiednia jazda konna może być terapią/fizjoterapią/hipoterapią/masażem/treningiem terapeutycznym.
Odkryłyśmy, że my same mamy się o wiele lepiej po jeździe niż przed.
A okazuje się, że to wcale nie takie oczywiste. Że wielu jeźdźców (w tym też ja i Basia zanim odkryłyśmy moc pracy mięśni dna miednicy w siodle) narzeka na ból pleców, bioder, kolan w trakcie jazdy lub bezpośrednio po.

Na comiesięcznych szkoleniach na Zaczarowane Wzgórze dzielimy się z Basią (z nieocenioną pomocą Mateusza!) nie tylko tym jak to zrobić by w trakcie jazdy nie bolało, ale też tym jak z jazdy zrobić terapię :)

Na kolejne całodniowe szkolenie zapraszamy już w czerwcu!

W drodze na majówkę słuchałam z dziećmi naszego ulubionego podkastu przyrodniczego (serdecznie Wam polecam, Dzikoprzygody to sztos!). Ku mojej ogromnej uciesze pojawił się odcinek o wędrowaniu i codziennym chodzeniu (fajnie, że moje dzieci usłyszały jak dobre dla ciała jest chodzenie, nie tylko od własnej matki - która przynudza ;), ale od samej "Pani Dzikoprzygody" :)).
Aneta Chmielińska mówi w nim jak ważne jest i to dłuższe wędrowanie i to codzienne wydeptywanie kroków. To wszystko jest mi bardzo bliskie i osoby które chodzą na moje zajęcia doskonale o tym wiedzą :) Bardzo często o chodzeniu mówię, uczę jak je optymalizować, zachęcam do spacerów.
Bo chodzenie to nasza naturalna aktywność! Chodzenie jest nam potrzebne do dobrostanu tak samo jak sen, jedzenie i picie :)

A co mam na myśli kiedy piszę o optymalizacji? Otóż takie wykorzystanie mięśni głębokich, uruchomienie tylnej taśmy, stabilizację miednicy i kręgosłupa, dzięki którym chodzenie to idealny trening dla ciała, dający mu pełną ruchomość, lekkość i sprężystość. A brak bólu kręgosłupa, kolan, bioder po długim marszu z metodą CANTIENICA® to już taka oczywistość, że często o niej zapominam :)
Chcecie dowiedzieć się więcej? Poćwiczyć chodzenie z metodą CANTIENICA®? Poczuć lekkość i przyjemność z marszu?
Zapraszam już 25 maja na warsztat o chodzie. Część zajęć odbędzie się na zewnątrz, abyśmy mogli swobodnie poćwiczyć marsz z długim, pełnym krokiem. Szczegóły wydarzenia wrzucam w komentarzu.

Dzikoprzygody - Podcastowo Zakochaj się w naturze słuchając dzikich opowieści o lesie. Przyrodnicze gawędy opowiada instruktorka leśna Dzikoprzygód - Aneta Chmielińska.

Od kilku dni chodzi za mną taka myśl - nie zawsze potrzebny bacik, często potrzebne głaski. Wsłuchaj się w ciało i zapytaj czego mu trzeba.
Może głębszy wdech? Może wydech w miejsce, które boli, trzyma? Może więcej snu? Może kawy wypitej w spokoju (patrząc na drzewo*)?
Dziękuję Kasi za wiadomość, którą wysłała do mnie po poniedziałkowej sesji indywidualnej na sali. Dziękuję jeźdźcom i koniom (!) z Zaczarowane Wzgórze, za to, że mogłam pracując z nimi w miniony weekend przypomnieć sobie, że często mniej znaczy więcej i dopiero kiedy odpuścisz pojawi się rozluźnienie w ciele, otwarta głowa a z nimi postępy w tym co robimy.
Choć myślę też, że nie zawsze musi chodzić o postępy. Czasem wystarczy, że pojawi się lekkość i przyjemność z tego co robię. Tylko tyle i aż tyle.

*Pozdrawiam serdecznie mojego osteopatę, który zapytał mnie niedawno: "Kiedy ostatni raz piła pani kawę patrząc na drzewo?". Dziękuję za to pytanie Panie Patryku. Udało mi się dzięki niemu choć na chwilę zwolnić.

CANTIENICA w doskonaleniu dosiadu. Czuję, że to dopiero początek tej przygody. Dzięki Basiu, Mateuszu z Zaczarowane Wzgórze za ekstra organizację i współpracę na ujeżdżalni. Bardzo mnie cieszy Wasze przekonanie, że CANTIENICA tak się sprawdza w jeździe konnej. Myślę, że udało się to pokazać Uczestnikom szkolenia.

TikTok · zaczarowanewzgorze Check out zaczarowanewzgorze’s video.

Pierwszy dzień szkolenia na Zaczarowane Wzgórze za nami. Przyznam, że w tej nowej roli (instruktora "wspomagającego" na ujeżdżalni ;)) poczułam się dziś bardzo dobrze. Sporo elementów udało się rozpracować "cantienicowo" :)
A wszystko dlatego, że któregoś pięknego dnia zawitałam przypadkiem na Zaczarowanym Wzgórzu. I zostałam na dłużej, ponieważ zakochałam się w jeździe konnej dzięki Basi Draus (właścicielce wzgórza i najlepszej instruktorce jazdy konnej jaką znam), a Basię rozkochałam w treningu CANTIENICA.
Tym sposobem, po kilku dobrych latach wzajemnego uczenia się od siebie, dziś poprowadziłyśmy szkolenie łączące te dwie dziedziny.
Jutro dzień drugi, więc idę się regenerować!

A co tu się dzieje proszę Państwa? :)
Tu się dopracowuje bardzo ciekawe szkolenie dla jeźdźców, podczas którego ja zapoznam uczestników z metodą CANTIENICA® na sali (teoria i trening), a następnie razem z Basią poprowadzimy indywidualne jazdy, podczas których Basia będzie instruowała uczestników z zakresu jeździectwa, a ja będę dodawała instrukcje CANTIENICA®. I wiecie co? To działa! :) Sprawdzamy taki łączony instruktaż już od pewnego czasu i okazuje się, że już przy pierwszym takim łączonym treningu pojawia się lekkość w ciele, poprawia się technika jazdy, a jeździec i koń są o wiele bardziej zrelaksowani i swobodni w ruchu.
Dlatego zapraszamy serdecznie, z dużym przekonaniem o wartości tego co mamy Wam do zaoferowania, na szkolenie na Zaczarowane Wzgórze wszystkie osoby jeżdżące konno (bez względu na stopień zaawansowania), chcące doskonalić dosiad, pracować nad harmoniczną współpracą swojego ciała z końskim grzbietem :), a także niwelować dolegliwości pojawiające się w trakcie lub po jeździe, takie jak: ból lędźwi, ból kolan, stawów skokowych i wielu innych dolegliwości, które zmniejszają radość z jazdy konnej i utrudniają poprawę techniki jazdy.

Szczegóły znajdziecie w linku w oryginalnym poście. Zapraszamy!

Dziś nie było porannych zajęć on-line. Okazuje się, że już szykujecie się do świąt.
Nie ma jednak tego złego ;) Poranek spędziłam w moim ulubionym miejscu.

Wdech, wydech... CANTIENICA dzieje się mimochodem.

Życzę Wam spokojnych świąt. Dbajcie o siebie.

Dzień dobry! To zdjęcie oczywiście nie jest z dziś, ale sięgnęłam po nie nie bez powodu.
Otóż dziś, pod czujnym okiem Basi Draus z Zaczarowanego Wzgórza, dosiadłam Boskiej (to imię klaczy :)) po to by łączyć instrukcje CANTIENICA® z instrukcjami płynącymi od Basi. W ten sposób udało się wrócić na siodło z ogromną radością.
Satysfakcja z jazdy jest tym większa, że nie jeździłam jedynie dla własnej (ogromnej!) frajdy, ale też po to by dopracować szczegóły świetnego szkolenia, które przygotowujemy dla jeźdźców razem z Basią (wspaniałą instruktorką jeździectwa). I to nie brak skromności każe mi napisać, że to szkolenie to będzie sztos, a przekonanie, że połączenie instruktażu jeździeckiego z metodą CANTIENICA® to jedna z lepszych dróg do doskonalenia dosiadu, która sprzyja zdrowiu jeźdźca, dobrostanowi konia i skuteczności w prowadzeniu konia.

Szkolenie już niebawem, szczegóły wrzucam w komentarzu.

Dzień dobry!
To ćwiczenie chodzi za mną od wczoraj - od kiedy odkryłam, że na mojej mini-grządce rośnie już szczypiorek :)
Ale co ma wspólnego szczypiorek z poniższym ćwiczeniem CANTIENICA? :)
Otóż ćwiczenie to, o ile mnie pamięć nie myli, jest nazywane przez twórczynię metody, Benitę Cantieni, ćwiczeniem ogrodowym :) Dlaczego? Ponieważ pozwala wypracować taki sposób schylania się (połączenie opadu i rotacji), w którym nie obciążamy pleców schylając się wielokrotnie lub pozostając przez pewien czas w takiej pochylonej pozycji. Przyda się przy pracach w ogrodzie, nieprawdaż?
Jako, że ze mnie dość marna ogrodniczka (dzięki szczypiorku, że rośniesz mimo braku pielęgnacji z mojej strony:)) to ja to ćwiczenie częściej odnoszę do sprzątania (chociażby zbierania zabawek z podłogi :)).
A Wy jakie jeszcze znaleźlibyście zastosowanie dla takiego opadu z rotacją? :)

Dziś na sali od rana królują opady (z rotacją, bez rotacji, na stojąco, w klęku).
Jeśli chcecie wypróbować, zapraszam jeszcze dziś, o 18:00 i 19:00 są wolne miejsca na zajęciach grupowych.

Wiecie jak piję dziś poranną kawę? (No dobra - południową ;)).
Poza tym, że nieuczesana ;) to jeszcze w ruchu, chodząc po podwórku, wdychając głęboko wilgotne i chłodne powietrze, słuchając ptaków.
Wyszłam pooddychać, a skończyło się spacerowaniem, bo ciało (mądre) podpowiada, żeby się ruszać. Bo jesteśmy stworzeni do ruchu! Na jutrzejszych warsztatach pewnie kilka razy to wypowiem (JESTEŚMY STWORZENI DO RUCHU!).
Na warsztatach tematycznych nie ma już miejsc (bo sporo osób chce wiedzieć czy można siedzieć tak, by uniknąć bólu pleców oraz co, i po co, zrobić by mięsień biodrowo-lędźwiowy był długi, elastyczny i mocny).
Jest za to kilka miejsc na warsztacie podstawowym, na którym opowiem jak poruszać się wykorzystując pracę mięśni głębokich, m.in. mięśni dna miednicy. Jak dbać o mięśnie dna miednicy by dobrze spełniały swoją funkcję. Jak oddychać by przepona oddechowa współpracowała z mięśniami dna miednicy (hmm, ale po co? To też dobre pytanie na warsztat :)).
Ciekawi? Chodźcie na warsztat! Szczegóły w komentarzu.

Witajcie w Nowym Roku!
Jak go przywitaliście? Ja tak jak lubię :) Czyli po części w ciszy, w lesie, na odludziu, a po części w tłumie na parkiecie :)
Górski wiatr porządnie przewietrzył mi głowę i wracam do Was odświeżona i gotowa do działania.
W komentarzach znajdziecie styczniowe warsztaty: podstawowy oraz dwa warsztaty tematyczne dla osób już znających podstawy.
Ponadto widzimy się regularnie na sali w poniedziałki i czwartki, a online we wtorki i piątki (wrzucę w komentarzu aktualny grafik zajęć).

Nad podsumowaniem ubiegłego roku myślę i myślę od dobrych kilku dni :) I jakoś tak nic nie przychodzi do mnie poza słowem DZIĘKUJĘ. Za zaufanie, za wspólne matogodziny, które zbliżają Was (i mnie z Wami) do lepszego samopoczucia, pewności swojego ciała, sprawności i radości z ruchu.
Tego Wam i sobie życzę też na ten rok, który przed nami.

Do zobaczenia na sali!

Dziś, cały dzień, szkoliłam się pod czujnym okiem i subtelnym dotykiem Conny Wassermann. Okazuje się, że nie tylko na swoich zajęciach nie pamiętam o zrobieniu zdjęć :) Dlatego wrzucam kilka fotek z mojego po Berlinie szwędania się. Było cudnie - na kursie i poza nim. Berlin zachwyca. Jeszcze tu wrócę!
A tymczasem wracam do Was z odświeżoną głową i masą ciekawych instrukcji.
Zapraszam na zajęcia!

Po warsztacie o chodzie ( Chód/bieg metodą CANTIENICA ®. Jak korzystać z mięśni dna miednicy w ruchu. ) warto trochę pochodzić :) Chodzę więc i myślę, że jak zwykle nie zrobiłam żadnych zdjęć na trzech (!) dzisiejszych warsztatach i za dowód na to, że się udały musi wystarczyć moja zadowolona mina :)
Dziękuję wszystkim uczestnikom za zaangażowanie, ciekawość i zaufanie, że to co Wam pokazuję, choć tak różne od tego co znacie (a może właśnie dlatego!), może pomóc na wszelkie dolegliwości, z którymi się zgłaszacie.

Na kolejne warsztaty tematyczne zapraszam w grudniu, a ja zmierzam (naprężona i odprężona) do TU i Ówdzie posłuchać nieco dobrej muzyki.

Co tu się dzieje??
Tu, proszę Państwa, łączą się puzzelki wiedzy (ze studiów, kursów, metody CANTIENICA) z puzzelkami doświadczenia i szczyptą humoru, abym Was mogła jutro na warsztacie o barku, łokciu, nadgarstku i dłoni uraczyć skondensowaną teorią i zaskoczyć ciekawymi ćwiczeniami.
Wszystko po to, żeby nie bolało/przestało boleć/aby można było skutecznie trenować i kształtować kończynę górną. No i żyć sobie po prostu w sprawności i radości ;) Brzmi dobrze? Zapraszam!
Warsztat Bark, łokieć, nadgarstek, dłoń w ujęciu metody CANTIENICA® już jutro o godzinie 14:00 w klubie Active Woman.

A o 16:00 warsztat Chód/bieg metodą CANTIENICA ®. Jak korzystać z mięśni dna miednicy w ruchu. Tu puzzelki już poukładane. Zapraszam po odbiór wiedzy i ćwiczeń ;)

Dzisiaj dzień wiedźm :) A skoro tak, to dziś przyjmuję Was i prowadzę zajęcia tak - w rozpuszczonych włosach. Kiedyś jedna pacjentka (pozdrawiam Aniu!) zobaczywszy mnie z niezwiązanymi włosami krzyknęła: wyglądasz jak wiedźma!
Co Wy na to?
No a skoro już jestem wiedźmą (tą która wie) zapraszam Was na sobotnie warsztaty tematyczne (już 18 listopada). Opowiem Wam co wiem o tym jak zapobiegać bólom barków, łokci i nadgarstków oraz jak wykorzystać pracę mięśni dna miednicy w chodzie/biegu (mały tip - nie wystarczy ich "zacisnąć" jak twierdzą niektórzy...).
Szczegóły sobotnich warsztatów wrzucam w komentarzach.
Serdecznie zapraszam!
P. S. Zapomniałam! Przecież jeszcze wiem jak trenować mięśnie dna miednicy skutecznie i w zgodzie z fizjologią :) O tym też będę opowiadać w najbliższą sobotę, o 10:00, na warsztacie "CANTIENICA trening dna miednicy, Basic". Link do wydarzenia wrzucam w komentarzu.

Czy wiecie, że już w najbliższą sobotę (18 listopada) odbędą się listopadowe warsztaty tematyczne?
Co to takiego? To moja propozycja kierowana zarówno do osób, które jeszcze metody nie znają, a mają ochotę poznać jak i do tych, które znają, praktykują a chcą rozwinąć swoją wiedzę i popracować nad konkretnymi obszarami ciała/dolegliwościami/funkcją.

Osoby początkujące zapraszam o 10:00 na warsztat "Basic", na którym wyjaśniam zasady treningu, opowiadam o mięśniach głębokich, pokazuje plansze i model miednicy i kręgosłupa, które pomagają w zrozumieniu tego czego oczekujemy w treningu CANTIENICA®. Po teoretycznym wstępie następuje trening, zawierający podstawowe ćwiczenia. Warsztat pozwala dołączyć do grup ćwiczących regularnie w tygodniu (na sali i online) oraz wziąć udział w warsztatach tematycznych.

Osoby znające metodę zapraszam o:
- 14:00 na warsztat o kończynie górnej, na którym zgłębimy temat biomechaniki barku, łokcia, nadgarstka i poćwiczymy ten rejon z pomocą baloników (ciekawy rekwizyt pomagający uzyskać rozluźnienie napiętych mięśni). Wszystko po to by likwidować zbędne napięcia, dolegliwości bólowe i w zrównoważony sposób budować siłę kończyny górnej.
- 16:00 na warsztat o tym jak korzystać z mięśni głębokich w chodzie i biegu, aby ruch był ekonomiczny, lekki, nie powodował przeciążeń i bólu w stawach kończyn dolnych czy kręgosłupie.

Istnieje możliwość uczestniczenia w warsztacie "Basic" a po nim w warsztatach tematycznych.

Szczegóły zamieszczam w komentarzach. Serdecznie zapraszam!

Warsztaty tematyczne odbywają się raz w miesiącu. Tematy zmieniają się (choć stałym punktem programu jest warsztat "Basic"). Wybieram je słuchając Waszych sugestii, odpowiadając na Wasze potrzeby. Możecie je do mnie przesyłać mailem lub za pomocą Messengera.

A wiecie, że warsztat o kolanach już jutro?
Są dwa wolne miejsca, zapraszam!
Szczegóły w komentarzu.

Po moim niedzielnym wypadzie w góry nie opuszcza mnie temat bólu kolan :) Widzieliście mój wpis w niedzielę? Pisałam w nim o dolegliwościach w stawach kolanowych i kręgosłupie podczas schodzenia z góry oraz o tym, że dzięki metodzie CANTIENICA udało mi się te dolegliwości bólowe całkowicie zażegnać :)

Po powrocie z Pienin długo myślałam o tym i przypomniałam sobie jak lata temu szłam z moim mężem jedną z krakowskich ulic i zobaczyliśmy ten napis ze zdjęcia (odszukałam go w sieci :)). Wtedy obydwoje tylko smutno się uśmiechnęliśmy, bo małżonek po kontuzji kolana na nartach, ja z ciałem przeciążonym na każdym możliwym poziomie moglibyśmy pod tym pytaniem na murze napisać swoje twierdzące odpowiedzi.

Dalej moje myśli poszły w takim kierunku: skoro wiem jak pozbyć się bólu kolan dlaczego nie zrobić warsztatu, który właśnie o tym będzie opowiadał? :) Tym sposobem pół nocy kołatały mi się po głowie treści merytoryczne i ćwiczenia, które chciałabym w ramach takiego warsztatu przedstawić. Owoc moich rozmyślań zapewne niedługo pojawi się w ofercie.

To chyba oznacza definitywny koniec wakacji i powrót energii twórczej, energii do pracy :)

Korzystając z tej energii napisałam dziś wiadomość z ofertą zajęć we wrześniu do Odbiorców moich comiesięcznych maili.
Jeśli i Ty chcesz otrzymać ofertę na wrzesień, napisz do mnie! Dodam Cię do listy odbiorców mojego mailingu.

Dzieci wróciły do placówek, a ja wracam do moich regularnych (mam nadzieję :) )marszobiegów po lesie lub niespiesznych bosych spacerów (w zależności od tego o co prosi ciało i dusza :) ).
Zainspirowana książką "Atomowe nawyki" próbuję poukładać się z nową, szkolno-przedszkolną, zawodową i prywatną strefą mojego życia. Ciekawa jestem co mi z tego wyjdzie :) A gdzie ciekawość, tam życie i radość! (Tak to dziś czuję, nie jest to sentencja z mądrej książki ;))
A Wy jak się macie początkiem września?

Po moim niedzielnym wypadzie w góry nie opuszcza mnie temat bólu kolan :) Widzieliście mój wpis w niedzielę? Pisałam w nim o dolegliwościach w stawach kolanowych i kręgosłupie podczas schodzenia z góry oraz o tym, że dzięki metodzie CANTIENICA udało mi się te dolegliwości bólowe całkowicie zażegnać :)

Po powrocie z Pienin długo myślałam o tym i przypomniałam sobie jak lata temu szłam z moim mężem jedną z krakowskich ulic i zobaczyliśmy ten napis ze zdjęcia (odszukałam go w sieci :)). Wtedy obydwoje tylko smutno się uśmiechnęliśmy, bo małżonek po kontuzji kolana na nartach, ja z ciałem przeciążonym na każdym możliwym poziomie moglibyśmy pod tym pytaniem na murze napisać swoje twierdzące odpowiedzi.

Dalej moje myśli poszły w takim kierunku: skoro wiem jak pozbyć się bólu kolan dlaczego nie zrobić warsztatu, który właśnie o tym będzie opowiadał? :) Tym sposobem pół nocy kołatały mi się po głowie treści merytoryczne i ćwiczenia, które chciałabym w ramach takiego warsztatu przedstawić. Owoc moich rozmyślań zapewne niedługo pojawi się w ofercie.

To chyba oznacza definitywny koniec wakacji i powrót energii twórczej, energii do pracy :)

Korzystając z tej energii napisałam dziś wiadomość z ofertą zajęć we wrześniu do Odbiorców moich comiesięcznych maili.
Jeśli i Ty chcesz otrzymać ofertę na wrzesień, napisz do mnie! Dodam Cię do listy odbiorców mojego mailingu.

Chodzicie po górach? A lubicie schodzić z góry? Ja uwielbiam!
To znaczy już uwielbiam, bo dawniej, jak wielu moich pacjentów, skarżyłam się na ból kolan czy napięcie w plecach właśnie podczas schodzenia ze stromego zbocza. Dziś jest to dla mnie po prostu doskonały trening.
A co się zmieniło? W końcu mam aktywną tylną taśmę w kończynach dolnych podczas schodzenia! :) I to cudownie równoważy napięcie z przodu uda. Dzięki temu mięśnie czworogłowe (a dalej biodrowo-lędźwiowe) nie są tak napięte, a w stawach kolanowych (i rzepkowo-udowch oraz w kręgosłupie lędźwiowym) nie ma kompresji.
Pozostaje już tylko przyjemność z bycia w naturze i zmęczenia w ciele (kocham to!).

A jeśli chcesz dowiedzieć się co zrobić by "włączyć" tylną taśmę - zapraszam na zajęcia indywidualne, a po nich grupowe.

Pozdrawiam z gór!

Zachęcona ostatnimi wrażeniami z wyjścia na szlak w butach barefoot, tym razem poszłam boso :) (buty barefoot mam przytroczone do plecaka).
Jest cudnie. Trasa, jak głosi zakrętka z napoju kupionego na szczycie, przebiegła "na relaksie" :)

Pozdrawiam z Bieszczad!

Dzień dobry!
Chcę Wam dać znać, że właśnie jadę na urlop i w dniach 26 czerwca -9 lipca nie będę prowadziła zajęć CANTIENICA ani na sali ani on-line.

A przy okazji napiszę Wam, że chcę podczas urlopu zadbać o siebie i postanowiłam codziennie robić mini trening oczu i twarzy oraz - jeśli wystarczy chęci - trening stóp. Na zdjęciu widzicie mnie przed. A jeśli wytrwam w moim postanowieniu, to wracając wrzucę zdjęcie po moim dwutygodniowym "wyzwaniu" :)

Tymczasem zabieram się za pierwszy trening, bo - jak wiele ćwiczeń CANTIENICA - można go robić w podróży :)

Pozdrawiam serdecznie!

Niespieszny trening mimochodem... Czyli tak jak lubię najbardziej.

Na wczorajszym warsztacie o przeponie wysnułyśmy wniosek, że aby oddychać używając całego potencjału przepony, warto dużo chodzić i mniej siedzieć (tak wiem, łatwo powiedzieć trudniej zrobić). A skąd taki wniosek? O tym możecie się przekonać na czerwcowych warsztatach tematycznych. Będę mówiła szczegółowo o chodzeniu, więc zapewne "zahaczę" też o przeponę :)

A ja dziś wnioski wcielam w życie. Chodzę, głęboko oddycham i łapię wiatr we włosy ;)
Dziękuję Wam za wczorajsze spotkania. Czuję się po nich spełniona (chyba w poprzednim życiu byłam belfrem ;)). A Wy? Jak się macie po warsztatach?

P.S. Podrzucam w komentarzu link do czerwcowego warsztatu o chodzie :)