Droga Serca Anna Wojdat

Lomi Lomi Nui to masaż terapeutyczny i głęboko relaksujący. Lomi to dotyk pełen szacunku i uważności.

31/07/2024

Od 31.07 do 11.08 przebywam na odosobnieniu medytacyjnym. Bez dostępu do telefonu, maila, mediów społecznościowych. Na wszystkie wiadomości odpowiem po powrocie. Jeśli chcesz zapisać się na masaż, skorzystaj proszę z przycisku „zarezerwuj termin”, który przeniesie Cię do mojego kalendarza w booksy.
Do zobaczenia wkrótce 🙃

28/07/2024

Pierwszy raz usłyszałam o vipassanie jakieś 7 lat temu. Był to w moim życiu prywatnym czas przełomowy, bo okołorozwodowy. Na wieść o tym, że coś takiego jak odosobnienie medytacyjne istnieje, pomyślałam, że MUSZĘ tam pojechać, bo tylko to może mnie uratować. Nie pojechałam. Wydało mi się to niemożliwe, żeby przez 10 dni nie mieć kontaktu ze światem zewnętrznym. Więc temat porzuciłam, a raczej odłożyłam na półkę. Temat powracał, bo poznawałam kolejne osoby, którego tego doświadczyły, słuchałam ich opowieści i myślałam, że może kiedyś ja też.

W tym roku poczułam, że teraz jest na to czas. Na mojej mapie marzeń przykleiłam zdjęcie tabliczki „offline”. Zapisałam się i zostałam przyjęta na 10 dniowy kurs medytacji. Od tamtego czasu czułam w tym temacie tylko radość i spokój. Aż w zeszłym tygodniu zaczęłam odczuwać też inne emocje. Jestem w przedwyjazdowym stresie. Nawet mi się śniło, że mi się daty pomyliły i nie docieram do Dziadowic na czas, a potem jednak docieram, choć nie wiem jak – chyba teleportacja 😬

Na dodatek w piątek wieczorem skręciłam staw skokowy – to u mnie powracający temat. Ale jednak tajming bardzo niekorzystny. W mojej głowie od razu myśli jak w ogóle dojadę i jak będę tam siedzieć ze spuchniętą kostką 10 godzin dziennie przez 10 dni. Na szczęście dzięki pomocy specjalisty .packo z kostką jest duuuużo lepiej. Więc planu nie zmieniam, choć okoliczności się zmieniły.

Wtedy, 7 lat temu, miałam wielkie oczekiwania co do vipassany. Widziałam oczyma wyobraźni jak te 10 dni wszystko zmienia. Miałam nadzieję, że przestanę być nieszczęśliwa. Że wreszcie poznam i zrozumiem siebie. Że wszystkie puzzle się dopasują i będzie już tylko dobrze. Nie wiem skąd miałam takie szalone pomysły 🙃. Chyba z tego samego miejsca co zawsze. Z tego miejsca, z którego jeździłam na wszelakie warsztaty, próbowałam wszelakich metod, które miały mnie magicznie uzdrowić. Nie wiem co by było gdybym wtedy pojechała. Przypuszczam, że mogłabym się rozczarować. Więc może dobrze, że jadę teraz. Ze strachem, z ciekawością, z niepokojem, z nadzieją, ze spuchniętą kostką. Nie wiem jak będzie, ale nadal cieszę się, że jadę 😌.

19/07/2024

Lubisz zarówno Lomi i kobido i trudno jest Ci wybrać, na który masaż się zapisać? 🤔 Wybierz kobilomi, czyli dwugodzinną sesję łączącą hawajski masaż ciała Lomi Lomi Nui z japońskim masażem twarzy i głowy kobido.

Ta opcja już od paru tygodni nieoficjalnie występuje w mojej ofercie. Została z sukcesem przetestowana przez kilka moich stałych klientek 🥰. Dlatego od dziś oficjalnie możecie zapisać się do mnie na kobilomi (jest też już w ofercie na booksy).

Nie wiem jakie obecnie relacje łączą Hawaje 🌺 i Japonię 🇯🇵 (chyba dobre, ale w przeszłości bywało różnie). Dla mnie te dwa wyspiarskie masaże harmonijnie się ze sobą zgrywają. To chyba się nazywa synergia, kiedy łączymy dwie rzeczy, a efekt jest większy niż suma tychże rzeczy. W moim subiektywnym odczuciu tu taka synergiczność zdecydowanie się wydarza. Kobilomi daje wzmocniony efekt wow 🤩. Całe ciało jest rozluźnione, a twarz promienieje.

Ja odkrywam (a Wy to potwierdzacie), że zarówno w jednym jak i w drugim masażu jestem dalej sobą. Dalej w moim dotyku jest szacunek i uważność - cudownie mieć pracę, która pozwala na ćwiczenia mindfullnesowe. Jakości są te same, techniki niby inne, ale nie aż tak jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać 🙃.

Wiem, że dwie godziny to całkiem sporo. Jednocześnie idzie za tym spora oszczędność czasu, bo podczas jednej sesji masz kombo idealne – lomi, które rozluźnia ciało i kobido, które wygładza i liftinguje twarz.

Regularna cena sesji to 350 zł. Na czas wakacyjny proponuję Wam 10 % rabat. Zapisz się na kobilomi już dziś. Kliknij przycisk zarezerwuj teraz i złap w booksy ostatnie miejsca na lipiec. Możesz też do mnie zapisać lub zadzwonić – 796 194 797.

Nadal serdecznie zapraszam na samo kobido, samo lomi, masaż pleców, masaż twarzy. Wybierz swój typ masażu i czas trwania sesji. Do zobaczenia!

28/06/2024

Wokół lomi krążą różne legendy. Jedna z legend dotyczy szamańskości tego masażu. Ponoć dawno temu na Hawajach lomi były przeznaczone tylko dla najwyższych dostojników w państwie. Masaże te wykonywali Kahuni, czyli hawajscy kapłani (pełniący funkcje podobne do szamanów). Lomi mogło trwać od kilku godzin do kilku dni. Trwało tyle, ile czasu potrzebował dostojnik, żeby podjąć ważną decyzję. Tyle czasu, aż spłynęła na niego mądrość i jasność.

Kim są szamani? Ja znalazłam taką definicję: Szaman to tradycyjna postać duchowego przywódcy, uzdrowiciela i pośrednika między światem ludzi a światem duchów, występująca w różnych kulturach na całym świecie. Szamanizm to system wierzeń i praktyk, które opierają się na przekonaniu, że szamani mają zdolność komunikowania się ze światem duchów, duchów przodków i siłami natury, oraz mogą wpływać na zdrowie i dobrobyt społeczności.

Czy w Polsce występują szamani? W ezoświecie znajdziecie ich wielu. Ja staram się od nich trzymać z daleka. Po prostu tak wybieram. Wy możecie wybrać inaczej.

Czy w Lomi świecie występują szamani? Samozwańczy, jak najbardziej. Też wybieram trzymać się od nich z daleka.

Czasem trafia do mnie ktoś kto pyta czy lomi jest masażem szamańskim. Odpowiadam, że może takim być, ale nie u mnie. Ja się nijak nie czuję szamanką. Nie jestem pośredniczką między światem ludzi i duchów. Nie mam takich mocy. Moje lomi jest po prostu masażem. Masażem, który może przynieść realne efekty na poziomie zdrowia człowieka (zwłaszcza przy regularnym masowaniu). Masażem, który przynosi relaks i może być głębokim spotkaniem z samą/samym sobą. Masażem, który może przynieść wiele dobrego. Jednak ja nie uzdrowię Twojej duszy, nie zabiorę od Ciebie wszystkich trudności, nie powiem Ci co Ci dolega. Nie powiem, gdzie masz blokady energetyczne i z którym przodkiem masz niepoukładane sprawy i że to dlatego boli Cię biodro. Takie magiczne diagnozy i duchowe magiczne uzdrowienia to nie u mnie.

Zapraszam Cię więc jeśli nie szukasz szamańskości, tylko normalności. Jeśli chcesz po prostu przyjść i się zrelaksować. Jeśli chcesz zadbać o swoje zdrowie. Jeśli szukasz masażu, który jest przyjemny i skuteczny.

19/06/2024

Jak się można czuć przed pierwszym Lomi? 🤔

Można czuć radosną ekscytację i już nie móc się doczekać.

Można też się stresować. Bo to pierwszy masaż w życiu.

Można mieć nadzieję, że wydarzy się coś dobrego. Że może minie ból, który mi ostatnio towarzyszy.

Można się bać, że mnie po sesji rozłoży i się rozchoruję.

Można mieć dużo pytań i wątpliwości. Ja na nie zawsze odpowiem.

Można chcieć nic nie wiedzieć i już tylko się położyć i dać się masować.

Można mieć małe FOMO i się obawiać, że się zaśnie i przegapi masaż.

Można mieć nadzieję, że się zaśnie i odpocznie.

Można mieć różnie.

A Ty jak masz?

Podziel się w komentarzu.





Serdecznie zapraszam Cię na hawajskie Lomi Lomi Nui, Lomi dla kobiet w ciąży, głęboko relaksujący masaż pleców i japoński masaż twarzy Kobido.



Zapisz się do mnie na wybraną sesję masażu wysyłając wiadomość tu, przez media społecznościowe, napisz SMS lub zadzwoń: 796 194 797 lub kliknij na „zarezerwuj termin”.

14/06/2024

Jak wygląda kobido? U każdego trochę inaczej 🙃

U mnie jest tak:

1. Najpierw chwilę rozmawiamy.
2. Włączam muzykę (chyba, że nie chcesz) i masuję górną część Twoich pleców, barków i dekoltu na siedząco (Ty siedzisz, ja stoję).
3. Masaż na leżąco – leżysz na plecach na podgrzewanym stole. Przykrywam Cię kocykiem. W cieple ciało łatwiej się rozluźnia. Jeśli Ci będzie za ciepło, mogę wyłączyć grzanie, zdjąć koc. Pod kolanami masz wałek, o ile to jest dla Ciebie wygodne – jeśli nie, leżysz bez wałka.

Sam masaż obejmuje nie tylko twarz, bo za napięcia na naszej twarzy są odpowiedzialne również napięcia w barkach, plecach, na głowie. Wszystko jest połączone. Dlatego kiedy ode mnie wychodzicie macie nie tylko rozświetlone twarze, ale i bardziej wyprostowane, wyciągnięte sylwetki. Czasem nawet wydajecie się wyższe.

Kobido ma kilka etapów. Są takie, które są spokojniejsze i takie, które są bardziej dynamiczne. Każdy ma swoje zadanie do spełnienia. Jest praca na powięziach, rozluźnienie i rozgrzanie mięśni, masaż limfatyczny, liftingujący, akupresura, wygładzenie. I wszystkie te etapy składają się na to, że kobido działa, że efekt widzicie i czujecie od razu. I ten efekt utrzymuje się pod warunkiem, że przychodzicie regularnie. A kiedy wracacie to pod palcami czuję, że Wasze buzie są inne, bardziej jędrne, bardziej plastyczne. Ja to czuję, ale Wy też, bo o tym mówicie. O wrażeniu, że mięśnie twarzy się wzmacniają, że „wszystko lepiej się trzyma”. Krew i limfa zaczynają lepiej krążyć i to wpływa na taki zdrowszy koloryt skóry, na to pokobiodowe glow.

Żeby zachęcić Was do regularnego przychodzenia, oferuję promocyjną cenę 150 zł za 75-minutowy masaż. Czyli jeśli zapisujesz się od razu na kolejne kobido na za tydzień, dwa, trzy, ta cena jest dla Ciebie. Cena regularna to 200 zł.

Serdecznie zapraszam nie tylko na japońskie Kobido, ale również na hawajskie Lomi Lomi Nui, Lomi dla kobiet w ciąży, głęboko relaksujący masaż pleców.

Zapisz się do mnie na wybraną sesję masażu wysyłając wiadomość tu, przez media społecznościowe, napisz SMS lub zadzwoń: 796 194 797 lub kliknij na „zarezerwuj termin”.

26/05/2024

Regularność to nie jest szczególnie atrakcyjne hasło. Ale niesie w sobie atrakcyjną obietnicę. Obietnicę realnego i trwałego efektu w wybranym obszarze.

Dotyczy to chyba wszystkiego. Przykładem może być sprzątanie. Jeśli dbacie o swoją przestrzeń życiową regularnie to obstawiam, że lżej Wam się żyje, bo brud i bałagan nie nawarstwiają się. Jeśli się takie sprzątanie zaniedba, to później znacznie trudniej odgruzować przestrzeń. Zużyjemy wtedy zdecydowanie więcej energii i poświęcimy na to więcej czasu.

Tak samo jest z dbaniem o nasze zdrowie, nasz dobrostan. Nie chciałabym tu sztucznie rozdzielać zdrowia psychicznego od fizycznego. Jedno łączy się z drugim i super, że coraz więcej lekarzy i specjalistów zaczyna podchodzić do pacjentów w sposób holistyczny.

Jak możemy dbać o swoje zdrowie? Poprzez aktywność fizyczną, zdrowe odżywianie, odpowiednią ilość snu i odpoczynku, redukcję stresu przez medytację, jogę, techniki oddechowe i oczywiście regularne masaże.

Już nie raz pisałam o tym jakie korzyści może przynieść regularne lomi masowanie, więc teraz tylko przypomnę kilka: lepsza praca układu limfatycznego, krwionośnego, trawiennego, oddechowego, hormonalnego, redukcja stresu, poprawa jakości snu, redukcja bólu mięśniowego, poprawa elastyczności stawów i wiele innych.

A jak jest z kobido? Tu też regularność ma ogromne znaczenie. Jest to masaż bardzo relaksujący - spora część z Was zasypia w trakcie sesji. Relaks zaś może nas zaprowadzić ku zdrowiu. W świecie, w którym funkcjonujemy jest tak wiele bodźców, stresorów, zadań do wykonania, że nasze ciała, czyli my, jesteśmy niemal ciągle w trybie walki (czyli oczekiwania na atak – brzmi męcząco). Podczas masażu wchodzimy w relaks i im częściej się relaksujemy, tym łatwiej w ten stan będziemy wchodzić bez masażu.

Przy kobido regularność jest ważna też dlatego, że pozwala utrzymać efekt naturalnego liftingu i zdrowego glow. Dlatego tak bardzo mnie cieszy, że po pierwszej sesji kobido zapisujecie się od razu na następną (to przekłada się na utrzymanie promocyjnej ceny).

Przypominam, że możecie się zapisać wysyłając wiadomość tu, telefonicznie (796194797) i przez booksy klikając na „zarezerwuj termin”. Zapraszam!

12/05/2024

W lipcu miną 4 lata odkąd zaczęłam robić lomi. To była wielka miłość ❤️ od pierwszego dotyku. W ogóle nie brałam pod uwagę, że mogłabym wykonywać inny masaż. Czasem ktoś pytał czy nie robię kobido, a ja odpowiadałam, że nie. Od paru usłyszałam osób, że to boli (a ja jestem przeciwniczką bólu), więc trzymałam się od kobido z daleka. Usłyszałam też, że kobido to tylko zabieg kosmetyczny dający efekt liftingu, czyli coś z branży beauty. Uwierzyłam, że jest to modny, popularny, bolesny zabieg upiększający. Aż w lutym dwie moje przyjaciółki dzień po dniu powiedziały mi, żebym się nauczyła robić kobido, że to jest super, że ten masaż jest niesamowicie przyjemny i relaksujący, a efekt upiększający jest też czymś fajnym. Bo kto nie lubi patrzeć w lustro z zadowoleniem? I wtedy w mojej głowie coś przeklikało 🙃.

Zaczęłam robić reaserch. Najpierw poszłam na kobido. Szłam z nastawieniem „sprawdzam czy ten masaż może być mój i czy chcę się go nauczyć”, więc podczas sesji trudno mi się było rozluźnić. Byłam w trybie kontrolowania co masażystka robi. Dopiero pod koniec zaczęłam odpływać. Jednak nie było tu wielkiego wow, nie było miłości od pierwszego dotyku. Mimo to postanowiłam spróbować się nauczyć kobido. Bo przecież nie wszystko musi zaczynać się od wielkiej miłości.

Byłam na kursie 2 tygodnie temu i dopiero teraz jak Was kobiduję zaczynam się w tym masażu zakochiwać. Po pierwsze dlatego, że widzę efekt po. Tak, jest wygładzenie skóry i spłycenie zmarszczek, ale przede wszystkim jest zdrowa skóra i radość na Waszych twarzach, jest rozluźnienie, zadowolenie i błogość 🥰 Po drugie, bo nauczyłam się czegoś nowego, a bałam się, że kobido okaże się dla mnie za trudne. I to mnie tak uniosło do góry, dodało nowej energii, radości, chęci do działania, że aż mnie to zadziwia. Zapomniałam jak super jest nauczyć się czegoś nowego! 🤓

Zatem pełna radości zapraszam Was do mnie na kobido. Sesja trwa ok. 75 minut. Do 10.06 cena jest bardzo atrakcyjna, bo 150 zł zamiast standardowych 200 zł. Zapisz się przez media społecznościowe, wyślij SMS lub zadzwoń (796 194 797) lub kliknij na „zarezerwuj termin”.

Foto: Karolina (przyjaciółka nr 1) ❤️

10/05/2024

Masaż kobido, znany również jako japoński masaż twarzy, to tradycyjna technika masażu, która koncentruje się na delikatnych manipulacjach skóry twarzy, głównie za pomocą palców, dłoni i przedramion. Nazwa „kobido” pochodzi od japońskiego słowa „kobi”, które oznacza „antyk” lub „starożytny”, oraz „do”, co oznacza „droga” lub „metoda”, co podkreśla długą historię i tradycję tej techniki. Masaż kobido obejmuje różnorodne techniki, takie jak głaskanie, uciskanie, rozcieranie i pukanie, które mają na celu stymulację krążenia krwi, redukcję napięcia mięśniowego, poprawę elastyczności skóry oraz przyniesienie uczucia relaksu i odprężenia. Masaż kobido obejmuje również stymulację punktów akupresury na twarzy, co ma na celu równoważenie energii wewnętrznej organizmu oraz poprawę ogólnego stanu zdrowia i samopoczucia. To nie tylko zabieg pielęgnacyjny dla skóry twarzy, ale także relaksacyjne doświadczenie, które przynosi korzyści zarówno dla ciała, jak i umysłu.

Zapraszam Cię na wyjątkowe 75-minutowe sesje masażu kobido! Na dobry początek przygotowałam bardzo atrakcyjną ofertę. Przez cały nadchodzący miesiąc oferuję aż 25% zniżki na ten niesamowity masaż. To oznacza, że cena sesji wynosić będzie jedynie 150 złotych, zamiast standardowych 200 złotych.

Skontaktuj się ze mną poprzez media społecznościowe, wyślij SMS lub zadzwoń pod numer 796 194 797. Aby jeszcze wygodniej zarezerwować termin, kliknij przycisk „Zarezerwuj termin”, który przeniesie Cię do mojego kalendarza w aplikacji Booksy.

Photos from Droga Serca Anna Wojdat's post 07/05/2024

Bardzo dziękuję, że oprócz zostawienia 5 gwiazdek w googlach i booksy, opisujecie swoje pomasażowe wrażenia. Wszystkie Wasze słowa są dla mnie niezwykle cenne, a często wzruszające. Dziękuję, że odważnie się nimi dzielicie 🙏. To dzięki Wam trafiają do mnie nowi klienci, którzy sprawdzają opinie o mnie i podejmują decyzję o zapisaniu się na masaż.

Jesteś jedną z tych osób, które napisały recenzję mojego masażu? Przypomnij mi o tym przy następnej wizycie, żebym mogła Ci dać coś extra w podziękowaniu za Twoje zaangażowanie 🦄

Zapisz się do mnie na masaż wysyłając wiadomość tu, przez media społecznościowe, napisz SMS lub zadzwoń: 796 194 797. Możesz też kliknąć na „zarezerwuj termin”, który przeniesie Cię do mojego kalendarza w booksy. Serdecznie zapraszam ☺️

18/04/2024

Wrażliwość. Uczuciowość. Emocjonalność. Nie wiem czy to synonimy. Na pewno mam te cechy w sobie. Nigdy nie potrafiłam ukryć emocji. Wszystko co przeżywam maluje się na mojej twarzy. Łatwo się wzruszam, szybko czerwienię - nie tylko ze wstydu, czasem z zaskoczenia, czasem z tego, że nagle jestem w centrum uwagi i nie wiem co z tym zrobić. W dużym stresie zdarza mi się trząść.

Nie myślałam o sobie nigdy – super, że jestem taka wrażliwa. To wspaniale, że wystarczy ułamek sekundy, żebym była czerwona jak burak. Choć nadal nie cieszy mnie moja łatwość do wchodzenia w purpurę na twarzy, to swoją wrażliwość już trochę doceniam. Może to jest nawet nadwrażliwość, może w świetle niektórych teorii byłabym wysoko wrażliwą osobą. To chyba nieważne jak to nazwę, myślę, że wiecie o co mi chodzi. A jeśli mnie znacie to widzieliście na pewno wiele emocji na mojej twarzy i wiecie też, że mam szeroki repertuar min 🙈.

Przez lata traktowałam to jako przekleństwo. Bo co w tym fajnego kiedy w pracy w trudnej sytuacji nie umiałam nałożyć maski na twarz i trzymać emocji na wodzy? Co fajnego w tym, że miałam łzy w oczach albo/i na policzkach kiedy klient lub szef odezwał się do mnie w chamski, agresywny sposób? I jeszcze spojrzał na mnie z pogardą i skomentował te moje łzy? No nie było w tym nic fajnego 🙄.

Jest jednak taka praca, w której mogę być wrażliwa. To moja lomi praca, w której masuję i uczę masażu. To w tej pracy wzruszam się niejednokrotnie na spotkaniach z Wami. Pozwalam sobie na otwarte przeżywanie. To nie znaczy, że przy każdym kliencie płaczę! To się po prostu czasem zdarza, a ja nie mam do siebie o to pretensji i się tego nie wstydzę.

Czemu o tym piszę? Bo zaproponowała zabawę i pierwszym zadaniem było opowiedzenie o takiej swojej „słabości”, która stała się moim zasobem. W jaki sposób wrażliwość jest dla mnie czymś co mi pomaga? Myślę, że przekłada się ona na moją uważność, kiedy Was masuję i uczę. Na moją autentyczność kiedy z Wami rozmawiam. Na to, że nie jestem tylko osobą świadczącą usługę, ale żywym, czującym człowiekiem. Tego AI nie zastąpi 🦄

PS. W tle moja ulubiona warszawska krówka o wrażliwym, miękkim spojrzeniu 🐄

15/04/2024

Monikę Młynarczyk .balans poznałam kilka lat temu, kiedy poszłam na prowadzoną przez nią yin jogę w jej szkole w Lublinie. Od razu spodobała mi się łagodność, uważność i spokój, którymi Monika emanowała i które w naturalny sposób przekładały się na jej sposób prowadzenia praktyki. Nie znałam wcześniej takiej jogi. Pierwszy raz doświadczyłam jogi na miękko i przyjemnie, takiej, w której nie muszę swojego ciała dopasowywać do pozycji, żeby było dobrze, czyli prawidłowo. To była bardzo przyjemna odmiana. Niedługo potem nastała rzeczywistość pandemiczna i Monika przeniosła się z jogą do onlajna. I tak sobie z nią ćwiczyłam przez kolejne miesiące.

Kiedy w zeszłym roku Monika stworzyła kurs jogi dla kobiet „Pełnia kobiecej mocy” dopasowany do cyklu menstruacyjnego, oczywiście go zakupiłam i z przyjemnością praktykowałam i wciąż praktykuję. Pisałam Wam o tym całkiem niedawno, że właśnie od jogi zaczęła się dla mnie przygoda z dbaniem o siebie i byciem dla siebie priorytetem. Dobroczynny wpływ jogi na moje samopoczucie jest niezaprzeczalny. Właśnie dlatego polecam Wam kurs z Moniką.

Jeśli nie jesteście pewni czy ten kurs jest dla Was, to zapraszam Was na kanał Moniki na youtube: https://www.youtube.com/. Tam znajdziecie trzy sesje jogi. W ten sposób możecie się przekonać czy podoba Wam się taki rodzaj praktyki i czy dobrze Wam się słucha Moniki i podąża za jej wskazówkami. Ja jestem fanką i kojący głos Moniki bardzo lubię 😌

„Pełnia kobiecej mocy” to w sumie 12 lekcji, ponad 400 minut materiału video, a do tego e-book „Mądrość cyklu menstruacyjnego” w prezencie. Dostęp do kursu jest nielimitowany. Cena regularna za kurs to 899 zł. Stosując kod: DROGASERCA, otrzymacie zniżkę w wysokości 50 zł. Zakupu możecie dokonać tu: https://www.zlap-balans.pl/offer/courses/przebudzenie-kobiecosci.

Polecam kurs Moniki z kilku powodów. Wiem, że włożyła w stworzenie go ogrom pracy. Posiada imponującą wiedzę na temat kobiecego cyklu, anatomii, jogi. Monika, tak jak ja, jest przedsiębiorczynią i prowadzi swoją firmę z prawdziwym zaangażowaniem. I po prostu lubię Monikę, bo to wspaniała, inspirująca kobieta 🌹

Z głębi serca, głowy i ciała polecam Wam jogę z Moniką ❤️

Photos from Droga Serca Anna Wojdat's post 12/04/2024

W przyszłym tygodniu będę masować na gościnnych występach w stolicy 🧜‍♀️.

Mam jeszcze dostępne takie opcje czasowe:

Czwartek (18.04): 8/9 i 15:00

Piątek (19.04): 8/9 i 15:00

Niedziela (21.04): 12:00 i 15:00

Możecie się do mnie zapisywać na półtoragodzinne sesje Lomi w cenie 280 zł.

Zapisz się wysyłając wiadomość tu, przez media społecznościowe, napisz SMS lub zadzwoń: 796 194 797.

Serdecznie zapraszam na Lomi w Warszawie, na Woli 🌷

08/04/2024

Nowość na wiosnę! 🌱🌷 Masaż Lomi na sucho w ubraniu 😀

Są takie osoby, które przed przyjściem na lomi blokuje to, że trzeba* się rozebrać. A innych blokuje to, że jest to masaż w oleju.

*Przypominam, że u mnie nie ma konieczności rozbierania się z bielizny. Nie ma też konieczności odsłaniania klatki piersiowej i brzucha. Miejsca intymne podczas masażu pozostają przykryte niezależnie od tego czy jesteś w bieliźnie czy bez.

Prowadząc kursy Lomi drugiego dnia uczę rotacji. Co to takiego? To ruchy, które wykonuję kiedy unoszę Wasze głowy, ręce i nogi. Jest to głęboka i powolna praca na stawach. Dzięki rotacjom możecie poczuć czy macie luz w stawach czy raczej coś się tam zablokowało, a może nawet o tym nie wiedzieliście. Rotacje przynoszą ogromną ulgę i rozluźnienie. „Ciała”, które służą podczas kursów do nauki, zgodnie mówią, że po sesjach czują się tak, jakby mieli wszystko wymasowane. Czują się głęboko zrelaksowani.

Na tą wersję masażu polecam przyjść w jak najwygodniejszym dresowym czy leginsowym ubraniu bez suwaków. Zachęcam wybrać górę z długim rękawem. I jeszcze ciepłe skarpetki. Nadal będziesz leżeć na podgrzewanym stole do masażu (na plecach), ale warto zadbać o to, żeby nie tracić ciepła niepotrzebnie. W cieple ciało łatwiej się rozluźnia, w chłodzie spina się i blokuje.

Tak jak na każdej innej sesji Lomi – może być to masaż z muzyką lub bez.

Czy taki masaż to nadal lomi? Ja przyjmuję, że tak. Nie wiem tylko co na to lomi policja 👮

Sesja Lomi w ubraniu trwa około 40 minut i kosztuje 100 zł.

Zapraszam Was oczywiście nadal na całościowe klasyczne lomi z użyciem oleju migdałowego, na relaksujący masaż twarzy i samych pleców. A od dziś zapraszam serdecznie na Lomi na sucho w ubraniu 🌞

Foto: Edward Muntinga (unsplash)

24/03/2024

Jak znaleźć równowagę pomiędzy dbaniem o siebie a życiem codziennym, obowiązkami, pracą, rodziną? Nie ma na to jednej odpowiedzi. Niektórzy powiedzą, że się nie da. Inni, że to bardzo trudne. Jeszcze inni, że dotarli do takiego momentu, że po prostu zaczynają dbać o siebie niezależnie od rzeczywistości zewnętrznej. A dla nielicznych szczęśliwców to naturalne i normalne (zazdro!). Czasem musi się wydarzyć coś dramatycznego co sprawia, że przewartościowujemy nasze życia. Czasem nic wielkiego się nie wydarza. Ale w głowie coś przeklikuje i zaczynamy siebie, nasze zdrowie stawiać na pierwszym miejscu. Różnie to się może przejawiać.

U mnie zaczęło się od jogi (ponad 10 lat temu). Od tego, że zadecydowałam, że kilka razy w tygodniu będę tą jogę praktykować. I nie, to nie była wielka miłość od pierwszej asany. Bardzo mało mi na tej macie wychodziło. Ale była we mnie jakaś taka determinacja, poczucie, że tego potrzebuję i że świat się nie zawali, jeśli ja ten czas dam sobie. To chyba było kluczowe. Choć wtedy jakoś trudno mi to było tak ponazywać. Zaczynałam raczej z myślą, że nauczę się stać na głowie - po kilku latach się nauczyłam, i na rękach – to zaś nadal się nie wydarzyło 🙄. Ale coś to we mnie zapoczątkowało. Chyba trzeba to szumnie nazwać świadomą pracą z ciałem, a przez to odzyskiwaniem kontaktu ze sobą. Później pojawiło się lomi, na które raz w miesiącu jeździłam do Mai i to był mój świąteczny dzień. Moje spotkanie z samą sobą. I wtedy w ogóle nie myślałam, że chodzi o ciało. Dla mnie to było o magii, o czymś nieuchwytnym i nienazwanym. Dziś lomi jest dla mnie głównie o ciele. Tylko, że ciało to Ja.

Wiele z Was przychodzi do mnie w ramach zadbania o siebie. Co w tym dbaniu jest ważne? Regularność. Cierpliwość. Determinacja. Ciekawość. Wytrwałość. Jedno lomi raz na kilka miesięcy (albo inna forma zadbania o siebie) nie przyniesie efektów. Może dać takie fajne wow, które rozmyje się w codziennej gonitwie. Dlatego tak bardzo mnie cieszy, kiedy zapisujecie się od razu na kolejną sesję – wpisanie masażu w kalendarz nadaje temu ważność i priorytet. To informacja od Was do Was. To decyzja o konsekwentnym byciu dla siebie priorytetem.

04/03/2024

Dla wielu z Was ulubionym i najprzyjemniejszym elementem Lomi jest masaż twarzy i głowy. Często mówicie, że na twarzy to już odpadliście, bo było tak przyjemnie. Ja też widzę jak bardzo się przy tym relaksujecie. Ja też często odpadam, kiedy mam masowaną twarz i głowę.

Wiele z Was po sesji pyta mnie jakiego olejku do twarzy używałam, bo pachniał obłędnie. To olejek prosto z łąki wytworzony przez Wilczajagoda.love. I potwierdzacie, że czujecie jakby Wasza twarz zanurzała się w letniej łące. Dla ciekawych składu wymienię, że jest tam olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, olej z ostropestu, maceraty olejowe: róża pomarszczona, mniszek lekarski, czeremcha, olejki eteryczne: bergamotka, mandarynka, rozmaryn, witamina e. Sama dla siebie też go używam, bo jest naprawdę wspaniały i szczerze polecam go dalej.

Ale! Jest też od niedawna druga opcja – olejek różany od Solasta Skin. To wspaniała opcja dla fanów róży. Zawiera w sobie m.in. olej z pestek winogron, awokado, wiesiołka, dzikiej róży i arganowy oraz olejek eteryczny z róży damasceńskiej i geranium.

Oba są absolutnie wspaniałe.

Od niedawna w mojej ofercie pojawił się głęboko relaksujący masaż twarzy, który obejmuje też dekolt, szyję i głowę. Trwa około 40 minut i kosztuje 100 zł. Może być z muzyką lub bez. Jest inspirowany Lomi, dlatego ruchy są powolne, uważne, pełne szacunku i przynoszą głębokie rozluźnienie. Nadal jest to masaż na podgrzewanym stole.

Zapraszam Was oczywiście nadal na całościowe lomi, ale również to twarzowe i pleckowe.

19/02/2024

Dwa tygodnie temu wróciłam ze Szkocji, ale dopiero dziś usiadłam, żeby o tym opowiedzieć.

Moja podróż zaczęła się w poniedziałek przed 10tą rano. Wyruszyłam z domu na pociąg z Lublina do Warszawy. W stolicy przesiadłam się na pendolino i do Gdańska dotarłam tak szybko, że nie zdążyłam się zmęczyć. Z Gdańska poleciałam do Aberdeen, a stamtąd dotarłam do Inverurie. Niby Szkocja nie tak daleko, ale zajęło mi to 12 godzin.

Do Szkocji zaprosiła mnie Anna - pszczelarka, refleksolożka, przedsiębiorczyni, kobieta wielu talentów 🦄. Jak Ania mnie znalazła? Agnieszka, którą w październiku uczyłam w Anglii, powiedziała o mnie Ani. Kolejny raz zadziałał marketing szeptany. Może nie ogarniam social mediów i reklamy, ale za to mam szczęście do klientów, którzy mnie polecają 🥰

Część Was widziała moje relacje ze Szkocji, w których był właściwie wciąż ten sam krajobraz. Ten sam, ale za każdym razem inny. Fotel przy oknie był moją ulubioną miejscówką. Patrzenie w okno ulubionym zajęciem. Niby nic szczególnego, a tak mnie te widoki koiły, że byłam bardzo zrelaksowana. I jeszcze ten trawnik przed domem przemieszany z mchem, w którym miękko i przyjemnie zatapiałam się stopami, zostawiając swoje ślady jak w zielonym, puszystym śniegu. Bliskość natury okazała się być cudownym środkiem do zregenerowania i odpoczynku, choć pojechałam tam do pracy.

Nie zmęczyłam się pracując. Kurs po raz pierwszy poprowadziłam w ciszy, bez muzyki i bardzo mi się ta forma spodobała. Zaowocowała większym skupieniem, uważnością na Lomi. Ja wiem, że lubicie tą muzykę i większość z Was wybiera masaż z playlistą w tle, ale ja coraz więcej przyjemności i spokoju znajduję w ciszy. Ta cisza plus krajobrazy za oknem współgrały ze sobą idealnie.

Reasumując - czułam się wyciszona, wyczilowana, ugoszczona, obdarowana, wypoczęta, nakarmiona (nie tylko najpyszniejszym miodem - mój faworyt imbir z cytryną ), zaopiekowana. Było mi po prostu bardzo dobrze. Może dlatego w miarę bezboleśnie przetrwałam powrót do domu trwający 17 godzin (tyle samo w tym czasie moja przyjaciółka wracała z Tajlandii do Polski). Niespodziewanie zakochałam się w Szkocji, będę wracać, zaproszenie od Ani mam ❤️

26/01/2024

Dobra wiadomość dla tych, których przed przyjściem na Lomi powstrzymuje informacja, że jest to masaż całego ciała (z pominięciem stref intymnych). Dodałam na booksy dwie nowe opcje masażu, za chwilę będzie jeszcze trzecia. Dziś opowiem o pierwszej, czyli o masażu pleców i ramion.

Prywatnie od dawna masuję wycinkowo, bo bliscy mają najczęściej jedno życzenie – „same plecki”. Wiadomo, że zwłaszcza w barkach lubi się dużo napięć zatrzymywać. No a bolący odcinek lędźwiowy przy siedzącym trybie życia jest już niemal standardem. Dlatego jeśli jesteś osobą, której plecy dokuczają, zapraszam na masaż tej części ciała. Żeby rozruszać łopatki i rozluźnić barki, masuję również ramiona. W takiej wersji wystarczy rozebrać się do pasa (zatem fajnie mieć na sobie dresy lub leginsy i skarpetki). Jeśli jednak chcesz wydłużyć masaż pleców o pośladki, to jak najbardziej jest to możliwe.

Przed każdym masażem chwilę z każdym z Was rozmawiam, opowiadam co będzie masowane i uzgadniam co jest ok, co pominąć, a którym częściom ciała poświęcić więcej czasu. Przy masażu pleców też ustalimy czego najbardziej potrzebujecie.

Masaż pleców jest w dwóch wersjach czasowych:

1. Około 40 minut – 100 zł
2. Około 60 minut – 150 zł

Bazuję tu oczywiście na technice znanej mi z Lomi. Zatem moje ruchy są pełne uważności i szacunku, powolne i przynoszą głębokie rozluźnienie. Nadal jest to masaż w cieple, na podgrzewanym stole, nadal z olejkami eterycznymi.

Zapraszam Was serdecznie do umawiania się tu, przez media społecznościowe (wiadomość lub przycisk „zarezerwuj termin”), wizytówkę w google maps (zarezerwuj online), telefonicznie i smsowo (796-194-797) oraz przez booksy: drogaserca.booksy.com.

Chcesz aby twoja praktyka była na górze listy Klinika w Lublin?
Kliknij tutaj, aby odebrać Sponsorowane Ogłoszenie.

Kategoria

Strona Internetowa

Adres

Lublin
Lublin

Inne Masaż w Lublin (pokaż wszystkie)
MASU MASU
Lublin, 20-837

Masaż Lomi Masaż Lomi
Rybna 4
Lublin, 20-114

Metody masażu Lomi lomi: - masażyści masują ciało szerokimi i długimi pociągnięciami - używają dłoni,

SENSO Lublin SENSO Lublin
Nałęczowska 33A
Lublin

Kobido up • masaż transbukalny • kinesiotaping estetyczny

Masaż i rehabilitacja Masaż i rehabilitacja
Ulica Baltazara Paśnikowskiego 7A
Lublin, 20-707

OdNowa Gabinet masażu-Monika Durda-Lublin OdNowa Gabinet masażu-Monika Durda-Lublin
Juranda 7
Lublin, 20-629

Jesteś na stronie poświęconej mojej pasji jaką jest masaż.

Ozi Spa Arche Lublin Ozi Spa Arche Lublin
Ulica Zamojska 30
Lublin, 20-105

SPA, USLUGI MASAZU, SAUNA SUCHA, FITNES W HOTELU ARCHE LUBLIN

LOMI LOMI Akamana Lublin LOMI LOMI Akamana Lublin
LUBLIN
Lublin, 20-400

relaksacyjno-lecznicze masaże Lomi Lomi Akamana, konchowanie/świecowanie uszu, Bodyconing

Aesthetics.factory - gabinet kosmetyczny Aesthetics.factory - gabinet kosmetyczny
Lublin

Masaż, stylizacja i laminacja brwi, depilacja woskiem, 4-letnie doświadczenie w branży beauty, wy

Sylwia Tobisz - Masażystka Sylwia Tobisz - Masażystka
Lublin

Zapraszam na masaż: • klasyczny • relaksacyjny • sportowy • limfatyczny • izometryc

Vitki Vitki
Gabriela Narutowicza 25
Lublin, 20-004

Masaż Kobido - japoński lifting twarzy

DKfacemodeling DKfacemodeling
Lublin

Nauczę Cię jak dbać o Twoją skórę NATURALNIE 🌟✨ •masaż twarzy• ciekawostki• protipy odmładzające•

Świat relaksu - masaż Agnieszka Drabik Świat relaksu - masaż Agnieszka Drabik
Lublin

masaż klasyczny, relaksacyjny, bańka chińska, gorącymi kamieniami, kobido, limfatyczny, sportowy