TACZAKA 20

„OPERACJA ŻURAW” czyli dlaczego Taczaka20 przez najbliższe dwa dni będzie zamknięte (no bo będzie) / od poniedziałku do wtorku (w środę też, ale już na mniejszą skalę) na ulicy Taczaka odbędzie się nie lada spektakl, ba, nawet nie spektakl, tylko błyskotliwa operacja, polegająca na demontażu ogromnego dźwigu. Normalnie zamiast croissantów powinniśmy w te dni cisnąć Wam popcorn z piwkiem, ale jednak się powstrzymamy, bo po prostu dbamy o Wasze bezpieczeństwo. Ulica Taczaka od 16.09 do 18.09 będzie zamknięta i nieprzejezdna, na wysokości naszej kawiarni stanie ogromny dźwig (tym razem chyba kołowy) i będzie wyciągał z budowy na przeciwko żurawia przeznaczonego do demontażu, element po elemencie. Każdy taki fragment, tej wielotonowej konstrukcji, będzie sobie fruwał nad kamiennicami i tworzył „fenomenalne” widowisko. My, jako weterani działań w trudnych warunkach postanowiliśmy tym razem odpuścić - dlatego w poniedziałek (16.09) i we wtorek (17.09) będziemy zamknięci na cztery spusty. Przepraszamy i liczymy na Waszą wyrozumiałość.

Czym Was zaskoczymy w ten weekend? Domyślacie się może, widząc fotkę, na której stoją sobie skromniutko dwa proste, ale jakże ważne produkty, używane chyba w każdej kuchni. To nic innego jak oliwa i sól, no może trochę lepsza oliwa i trochę lepsza sól. My do tych składników dorzucimy jeszcze coś od siebie i wtedy będziemy mówić o czymś zupełnie kompletnym…

Bo kawiarnia to nie tylko kawa…

Kiedy miesiąc temu zaplanowaliśmy remont nie spodziewaliśmy się że w ciągu 14 dni jesteśmy w stanie aż tak odmienić naszą przestrzeń. Wiedzieliśmy, że chcemy odświeżyć Taczaka 20, że nasza kawiarnia potrzebuje małego liftingu, a żeby to zrobić zawsze potrzebny jest czas i pomoc doskonałych fachowców. Sezon urlopowy na pewno nie napawał nas optymizmem. Mamy to szczęście, że wszystkie nasze realizacje robimy sami, sami projektujemy, wiemy jakich materiałów należy użyć, jak przerobić stare meble, żeby dostały nowe życie, po prostu wiemy jak finalnie ma wyglądać przestrzeń, którą kreujemy. Kasia wzięła sprawy w swoje ręcę, skontaktowaliśmy się z Kubą, który błyskawicznie ogarnął nową posadzkę, bez Wojtka (dziękuję Tato) nie powstałby nowy moduł barowy, bez błyskotliwego elektryka Michała z Gniezna, nie zrobilibyśmy nowych podłączeń pod oświetlenie. Pan Edward ze Swarzędza ekspresowo wymienił nam tepicerkę. Nowe, zawiązane kontakty (rozmowy telefoniczne) przyśpieszyły realizacje kasetonu, zakupu lamp i innych elementów wystroju. Poszło szybko, a ten czas był najlepiej spędzonym czasem urlopowym. Dostaliśmy bardzo pozytywny feedback, cieszymy się, że podkręcone Taczaka20 nadal Wam się podoba ❤️

To był turbo weekend, szczerze, trochę nas przerósł, nowy produkt dał nam mocno w kość i wykazał też pewne niedoskonałości / przed nami jeszcze dużo pracy, bo naprawdę chcemy robić wszystko jeszcze lepiej i jeszcze bardziej was zaskakiwać / bardzo dziękujemy za te dwa dni, przede wszystkim za pozytywny feedback oraz za ogromną wyrozumiałość / dziękujemy też naszej super ekipie, która dwoiła się i troiła, żeby móc sprostać waszym oczekiwaniom. Teraz spuszczamy powietrze i robimy sobie jutro wolne. Do zobaczenia we wtorek!

Co byście powiedzieli, żeby zamienić zwykły wafelek na świeżutkiego croissanta? A co byście powiedziali na pucharek śmietankowych lodów z podwójnym espresso lub porcją ulubionej matchy. Tak, to nic innego niż affogato i matchagato. Drodzy Państwo, bardzo długo z tym zwlekaliśmy, ale w końcu możemy ogłosić, że startujemy z naszymi nowymi letnimi deserami.

Kiedy myśleliśmy o logosiku, od razu pomyśleliśmy o naszym starym, dobrym znajomym. dzięki za szybką akcję ❤️

• soft serve • croissant • affogato • matchagato • taczaka20 • poznan •

A gdyby tak móc spróbować dziewiczych croissantów z Taczaka 20 / powstałych z najlepszych możliwych składników, takich które pachną masłem i cudownie kruszą się w ustach po pierwszym kęsie! Brzmi jak poezja? Trochę tak, bo to jest poezja! A gdyby do tego croissanta dorzucić aromatyczną przelewową kawę bez dodatku mleka, czujecie to przełamanie smaków? Nie? No to może lekką gorycz i zarazem słodycz pomarańczy w postaci świeżo wyciśniętego soku? Tak, teraz to chyba czujecie i potraficie sobie wyobrazić ten smak:)

Do końca sierpnia, od poniedziałku do piątku między 10:00 a 11:00 (+ -) takie combo złapiecie u nas za 20 ziko / w skład zestawu wchodzi:

- świeżutki croissant naszego wypieku
- kubas szybkiego przelewu (160ml)
- szklanka świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego (150ml)

zapraszamy!!!

Lecimy na oparach, ale jak się dziś mocno zepniemy, to na bank jutro odpalamy Taczaka20! Jeszcze bez śniadanek, ale za to z Waszymi ulubionymi croissantami, no i litrami wszelakich kawek. Po 16 dniach intensywnej remontowej gimnastyki, chcemy zacząć powolutku przypominać sobie jak to jest być znowu z Wami! Zatem do jutra ❤️

chyba coś zaczyna widać…

•dzień szósty•

No i wystartowaliśmy! Siedzimy w pustym lokalu i nie możemy uwierzyć, że ciągle jesteśmy zakochani w tej przestrzeni. Nie zmieniamy się od lat, chyba nawet nie ulegamy modom, lubimy Taczaka 20 takim jakim jest, a jest dla nas zwyczajnie ponadczasowe. Nie martwcie się, nie zamierzamy zmieniać profilu miejsca, nadal będziemy kawiarnią z nutką społeczną. Po prostu trzymajcie za nas kciuki, a my obiecujemy wrócić najszybciej jak to tylko możliwe :)

•dzień pierwszy•

jeśli uwielbiacie nasze ciasto, które przygotowujemy do produkcji croissantów, to pokochacie również taczakowe spandauery / w naszej wersji to genialne ciasto francuskie w połączeniu z kremem pâtissière (waniliowy krem na bazie żółtek i masła) i świeżutkimi letnimi owocami / nie jest to klasyczny duński spandauer, ale właśnie na tym polega urok, żeby przełamywać utarte szlaki (w tym wypadku cukiernicze przepisy) i robić coś zupełnie nowego!

Na ulicy Taczaka zdarzają się również fajne historie. Jedną z nich jest pojawienie się nowej miejscówki. Na naszej ulicy już dawno nie pojawił się nowy lokal gastronomiczny, a tu nagle bang! Jest zapowiedź czegoś nowego i to w jednym z najładniejszych lokali użytkowych na ulicy Taczaka / z piękną zdobioną witryną i pewnie super wnętrzem, otwiera się nowa kawiarnia Wartka. Od dawna widzieliśmy, że coś się tam dzieje i tworzy, ale nie wiedzieliśmy co to będzie - dziś już wiemy! Witamy nowych sąsiadów 👏

Ten odbruk robi taką robotę!
Wyobraźcie sobie jak wyglądałoby jego lustrzane odbicie po drugiej stronie ulicy. Lampy, które oświetlają ulicę przeszły w lutym modernizację i zmieniły barwę na ciepłą i przyjazną. Może przyszedł już czas na dalszą kosmetykę naszej ukochanej ulicy Taczaka? Pamiętajcie - małe zmiany robią często wielką różnicę ! Trzymajmy się tego :)

Kaśka z Lidką od południa rozkminiają plan “słodkiego” na długi weekend / startujemy po trzydniowej przerwie, więc wrzucimy na ladę wszystko co mamy najlepsze (tak, będzie też pistacja 😜)

rozkład jazdy bożociałowego weekendu:

CZWARTEK 10:00 - 18:00
PIĄTEK 10:00 - 18:00
SOBOTA 10:00 - 18:00
NIEDZIELA 10:00 - 18:00

UWAGA REMONT! UWAGA HAŁAS! Jesteśmy zmuszeni zamknąć naszą kawiarnię na 3 najbliższe dni. Od poniedziałku do środy (27.05-29.05) będą trwały prace polegające na wyburzaniu stropów w budynku naprzeciwko Taczaka20. Przerabialiśmy to 2 tygodnie temu, hałas jest tak potwornie uciążliwy, że nie pozwala nam normalnie pracować (za dwa tygodnie będziemy musieli ponownie zamknąć, gdyż planowane jest kolejne wyburzanie stropów) - przepraszamy!

jeśli chce Wam się poświęcić więcej czasu na remontową historię ulicy Taczaka to zapraszamy do lektury:

Taczaka była pionierską ulicą jeśli chodzi o zachodzące zmiany w centrum i jakby nie było stała się po części ofiarą tych zmian. Zanim na dobre miasto zostało rozkopane i pogrążone w remontowym chaosie, ulica Taczaka miała okazje już wcześniej poznać smak budowlanego armagedonu - to był bardzo cieżki rok 2018. Później jak dobrze pamiętacie była pandemia, później wyżej wspomniana realizacja “projektu centrum”, która skończyła się na początku 2024 roku, a gdzieniegdzie trwa do dziś. To było 6 lat problemów i rzucania kłód pod nogi mieszkańcom i przedsiębiorcom. Kiedy zaczeliśmy patrzeć z optymizmem na finał prac, pojawił się nowy problem i to tuż pod naszym nosem. Dawny budynek dozoru technicznego, który jest w naszym bezpośrednim sąsiadztwie (vis a vis naszej kawiarni) został przejęty przez GN Group w celu “nadbudowy i rozbudowy budynku biurowego wraz ze zmianą sposobu użytkowania na cele mieszkalne wielorodzinne, remont elewacji oraz rozbiórka budynku garażowego”. Prace zaczęły się w kwietniu 2023 roku i ich początek wypadający w okresie wiosenno-letnim nie należał do przyjemnych, stanowił dla nas ogromny problem. Wytłumaczono nam, że “najgorsze rozbiórki są już za nimi, teraz zajmują się tylko wewnątrzną częścią nowej zabudowy, a potem to już tylko z górki i za chwilę będzie po temacie”. Tak mówiono rok temu. Ta inwestycja ma być ukończona do grudnia 2024, choć juz wiadomo ze będzie trwała dluzej, pewnie do marca 2025 - to kolejne 2 lata wyjęte z życiorysu naszej kawiarni, a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że pewnie w 2025 roku ruszy remont ulicy Ratajczaka i to w najbliższej bliskości ulicy Taczaka. Ile potrwa? Kolejne 2 lata ? Mamy trochę pytań do ZKZL-u, ZDMu, urzędników wydających zezwolenia na budowę. Czy wydając zgody analizujecie co może wydarzyć się z podmiotami, które prowadzą działalność w bezpośrednim sąsiedztwie ciężkich robót, będąc przy okazji Waszymi klientami? Nasz lokal jest lokalem miejskim, miejsce no ogódek przed lokalem wydaje ZDM. Pracujemy pod presją. Zamykamy kawiarnię, kiedy mamy sygnał od budowlańców z naprzeciwka o wyburzaniu stropów, zwyczajnie narażamy się na ogromne straty z tytułu niemożności prowadzenia działalności. Inwestor poprzez firmę budowlaną mówi nam, że musi wykonać pracę, zgodnie z harmonogramem, ale nie widzi żadnej opcji kompromisu. Czy tak ma wyglądać współpraca przyszłych sąsiadów? Argumenty o tym, że zyskamy nowych klientów naprawdę w tym wypadku nas nie ruszają, skupiamy się obecnie na tu i teraz, bo możliwe, że przy okazji kolejnej inwestycji gdzies w pobliżu, nas już tutaj nie będzie. Inwestycja naraża nas na cykliczne straty zarówno finansowe jak i wizerunkowe. Na Taczaka jesteśmy od 1999 roku, to ćwierć wieku(!), nadal mamy siły, ale codzienne boksowanie się z otaczającą nas rzeczywistością, skutecznie nas ich pozbawia. Jeśli macie jakieś pomysły jak możemy sobie pomóc, albo jakie macie doświadczenia w relacjach z inwestorami deweloperskimi - piszcie na priv! Dziękujemy za każdy głos. T20

już prawie jesteśmy gotowi…

Gdyby ktoś chciał najnowszą edycję przewodnika po najlepszych polskich kawiarniach speciality, to tak się składa, że mamy go na stanie Taczaka20. Autorzy Aga Bukowskia i Krzysiek Rzyman stanęli na głowie, żeby przedstawić Wam (i to tak naprawdę bardzo szczegółowo), miejsca które lubią i które według nich powinny znaleźć się w ich przewodniku. bo o nim mowa, to świetne wydawnictwo, które wspaniale ukazuje jak kształtuje się kultura kawiarnianego życia na przestrzeni lat, jej historia i rozwój. Dla nas to zaszczyt móc znaleźć się w obu edycjach przewodnika i to w tak doborowym towarzystwie. Dzięki za to!

Dziś, po długiej jesienno-zimowej przerwie, wyciągneliśmy naszą ukochaną markizę / daje trochę cienia przed witrynką i ogólnie przypomina, że jest już rasowa wiosna …a za chwilę wjedzie lato!

Dla wszystkich, którzy piszą o polaryzacji, o „budowaniu negatywnego sentymentu wobec grup (…kompiarze)”, wysyłamy Wam ten oto obrazek. Jest wtorek, godzina 12:00, normalny dzień pracy Taczaka20. Osoby ze zdjęcia przeczytały ze zrozumieniem nasze słowa, dokładnie wiedzą o co nam chodziło, kiedy pisaliśmy o incydencie z weekendu, o incydencie, który wpłynąl na wprowadzeniu nowych zasad w naszej kawiarni. Te osoby nie mają absolutnie żadnego problemu z używaniem laptopa, ipada, czy książki. I bardzo dobrze, właśnie o to nam chodziło! Ale co z tego i tak rozgorzała dyskusja, którą od kilku dni próbujemy wyciszyć. Nie wiemy dlaczego media podchwyciły ten temat, uważając go za „gorący”, nie wiemy też, dlaczego osoby nie mające zielonego pojęcia o prowadzeniu małej kawiarni (małej kawiarni, nie restauracji, to jest bardzo istotne) wypowiadają się na ten temat, przy okazji wbijając nam bolesne szpile. Podsumowując: nie polaryzujemy, nie dyskyminujemy, skupiamy się na trudnych tematach, na problemach i bolączkach małych kawiarni. I najważniejsze: nie bawimy się w tani populizm. To chyba tyle…

Zmiany, zmiany, zmiany! Pamiętacie, ile razy pisaliśmy o tym jak niewiele trzeba, żeby poprawić wizerunek ulicy Taczaka. Prawie roczny remont, który rozpoczął się w maju 2019 roku, a zakończył w lutym 2020 roku, pozostawił po sobie ogromny niedosyt. Ulica została kompleksowo zmodyfikowana, pojawiły się wygodne chodniki, wymieniona została infrastruktura podziemna, zostały nasadzone młode drzewa w gruncie - to są niewątpliwie plusy! Jednak z perspektywy czasu widzieliśmy, że wypracowany przez kilkuletnie konsultacje społeczne kompromis i finalny wybór zwycięskiego projektu, nie był do końca trafiony. Wiedząc, że ulica ma ogromny potencjał powtarzaliśmy w kółko, że naprawdę niewiele trzeba zrobić, żeby poprawić efekt końcowy. W połowie 2021 roku udało się odbrukować newralgiczną część źle zaprojektowanego parkingu i posadzić piękne i trwałe rośliny, które cieszą oko do dziś. Ostatnio, a może to już rok lub dwa lata temu (!), zaczęliśmy dawać sygnały, że możemy zrobić więcej dla naszej ulicy i dla mieszkańców miasta. To co najbardziej „psuje” ulicę to właśnie źle zaprojektowane miejsca parkingowe, tragiczny, centralny uskok, który miał służyć jako naturalny spowalniacz i beznadziejne oświetlenie z nieprzyjemną zimną barwą. I w tym momencie musimy się zatrzymać i odhaczyć kolejny element, który wpłynie na zmianę wizerunku ulicy Taczaka. Otóż w połowie lutego tego roku, po kilku rozmowach i spotkaniach (na przestrzeni ostatnich dwóch lat) stało się coś niesamowitego - z rzeczy banalnej, a jednak przez lata niewykonalnej, udało się wymienić źródło fatalnego oświetlenia. Jedno kluczowe spotkanie z włodarzami miasta, znalezienie rozwiązania i pyk! Mamy to! Mała rzecz, a cieszy. Wieczorem i nocą oświetlenie ulicy Taczaka jest ciepłe i przytulne, zmieniona barwa i poprawiony rzut światła powoduje, że czujemy się bezpiecznie. Ogromną radość sprawił nam sąsiad, który nie wiedząć o zmianie modułow świetlnych zapytał: coś tu się zadziało z tym oświetleniem? I właśnie o to chodzi, nie chodzi o fajerweki, chodzi o proste zmiany, które wpływają na nastrój i samopoczucie mieszkańców. Nawet nie wiecie jak się cieszymy. I wiecie co? Możemy więcej!

Uprzedzając pytania, medialne prowokacje, żarciki o „słynnym lokalu co zabrania”, uszczypliwości o „darmowej reklamie” - wrzuciliśmy prosty komunikat, który chyba wyjaśnia wszystko…
jest piękna pogoda, doceńmy to w ten weekend ❤️

Zmiany, zmiany, zmiany! Lubimy naszą kawiarnię, w której toczy się codzienne życie, lubimy gwar, lubimy kiedy zacięcie dyskutujecie delektując się kawą, śniadaniami czy słodkościami, lubimy też kiedy pracujecie, bo widok komputerka z kawką jest jakimś tam obrazem współczesnej kawiarni, ale…. tak, też jest jakieś ALE.
Jak wiecie jesteśmy malutką kawiarnią, malutką, czyli taką, która ma mało stolików. I kiedy te stoliki chcą Was gościć często nie mogą, bo są zajęte godzinami przez osoby, które przychodzą do nas jak do biura, akceptujemy to w tygodniu, bo fajnie jest posiedzieć z kimś w często pustym lokalu, dodatkowo wiemy, że w tygodniu nie ma aż takiej rotacji, a osoby które pracują są nam znane i wiemy, że gdy jest nagle jakiś przypadkowy atak, zazwyczaj zwalniają miejsce innym. Co innego weekend: ostatnia akcja z osobami, które pojawiły się w sobotę tuż przed otwarciem, 2 przelewowe kawy i blokada stolika do 12:30 / byliśmy zawstydzeni, zabierając im puste szkło, zapytaliśmy czy możemy coś jeszcze podać (odpowiedź przecząca), kiedy przychodzili inni goście i pytali, czy mamy jakieś miejsca, rozkładaliśmy ręce, wszystko na oczach tej pracującej czy też uczącej się dwójki - brak gastro empatii, brak zrozumienia. Nigdy się tak nie zachowywaliśmy, prowadzać jakąś grę w uwolnienie stolika, zawsze liczyliśmy na niewerbalną komunikację - tym razem się nie udało. Dlatego ten incydent był punktem zapalnym do przeprowadzenia zmian. Od kwietnia w weekendy w naszej kawiarni nie ma opcji korzystania z komputerów, ipadów, rozkładania notatek, pracy czy nauki. Wiemy, że to brutalna decyzja, ale została ona wymuszona ostatnimi wydarzeniami. Taczaka 20 przestaje być weekendową świetlicą i biurem coworkingowym / może gdybyśmy byli halą lub przestrzenią, gdzie można takie miejsce wyodrębnić byłoby to dalej możliwe, ale jesteśmy małą kawiarnią, która musi opłacać rachunki i dawać pracę ludziom. W tygodniu nadal można do nas wbijać i pracować, ale liczymy na Waszą elastyczność i nie blokowanie miejsc osobom, które też chcą spędzić czas na Taczaka20 niekoniecznie pracując. To chyba tyle. Mamy nadzieję, że nas rozumiecie.

ale super pogoda przytrafiła nam się w te święta…życzymy Wam wszystkiego co najlepsze!
Radosnej Wielkanocy / Happy Easter 🐣

I znowu Kaśka na zdjęciu! Przypadek? Ależ skąd. 17.03 to nie tylko dzień Świętego Patryka, to również urodziny Katarzyny, która od samego początku ogarnia i współtworzy nasz taczakowy bajzel. Naładowana witaminą D, kolorami i smakami Azji, wraca na Taczaka20 (podobno stęskniona). Wszystkiego Najlepszego K8❤️

Nie możemy jeszcze napisać, źe nasza tegoroczna podróż po azji dobiega końca (no bo jeszcze nie dobiega), ale moźemy napisać, że po 45 dniach śmigania po Tajlandii, Kambodży i Wietnamie, znaleźliśmy naszą ulubioną kawiarnię. Za każdym razem, kiedy oczywiście jest to możliwe, szukamy zupełnie nowych miejscówek lub wracamy do starych, wcześniej odwiedzonych i sprawdzonych kawiarni speciality. No co zrobić, tak już mamy. W tym całym odkrywaniu nie chodzi tylko i wyłącznie o kawę, chodzi o wszystkie elementy, które tworzą idealną kawiarnię. I tak jak w Kambodży trudno w ogóle mówić o modzie na kawiarnie speciality (oczywiście wypijecie w Siem Reap czy Phnom Penh dripka), tak już w Wietnamie (mowa o Sajgonie, Hoi an, Da Nang, Hue no i Hanoi) świadomość i ilość kawiarni speciality już Was pozytywnie zaskoczy i mile zaspokoi. Jednak prym nad terenami dawnych Indochin wiedzie Tajlandia, a dokładnie Bangkok i Chiang Mai. I nie jest to tylko nasze spostrzeżenie. Większość baristów czy właścicieli kawiarni speciality w Wietnamie tę opinię (bez cienia rywalizacji) potwierdzało. Tajlandia, a właściwie Bangkok jest dziś stolicą speciality spotów tego regionu. I właśnie tu się zatrzymujemy. Suriyon Old Town to nowiutka kawiarnia, która szturmem zdobywa rzeszę nowych fanów. Miesiąc temu odkryliśmy ją zupelnie przypadkiem (ostatnia fotka jeszcze bez “szyldu”), było to kilka dni po otwarciu, wczoraj byliśmy kolejny raz i zwariowaliśmy. Wjechał szocik Etiopii, później flacik i dla kurażu teścik z jakości matchy. Przemiła obsługa, head barista i jak się później okazało roaster był szczerze zadowolny, że wszystkie nasze zamówione pozycje były “hot” - wiadomo, turystyczna i lokalna klientela wchodząc na kawkę przy 33 stopniach + w większości marzy o czymś zimnym, bardzo zimnym. Kawy, które wypiliśmy były doskonałe, miejsce totalnie nasze, bez kawowego blichtru, bez zabawy w laboratorium, po prostu atmosfera, która od razu się udziela. Za 3 tygodnie wrócimy ponownie do Bangkoku i będziemy mieli jeszcze parę dni na odwiedzenie kilku nowych kawiarni speciality. A dziś na malutkiej wyspie, o powierzchini 12,5km2, bez zgiełku miasta, bez 7/11, oddamy się detoxowi kofeinowemu:) pa…

W weekend rozprawimy się z kawami geisha! Czy to naprawdę fenomen czy tylko marketing? Na warsztat pójdą 3 rodzaje kaw od .coffee . Ocenicie czy te kawy, które pochodzą z wyjątkowych plantacji i które naprawdę bardzo trudno uprawiać, będą dla Was wybitne czy po prostu… smaczne. Żeby zachęcić Was do spróbowania postanowiliśmy nie szaleć z ceną i każdy trunek (V60, chemex) sprzedawać w naszej normalnej cenie, jaką mamy za przelewy. No to co? pijemy i oceniamy!!!

Na warsztat idą:

PERU - FELICIANO HUAYLLAS GEISHA
Flavour Notes: Honeymelon, Agave, White Plum

PERU - ALBINO IBIAS GEISHA
Flavour Notes: Pink Lady, Limeade, White Chocolate

PERU - HUGO & FLOR’S GEISHA
Flavour Notes: Honey, Orange Flower, Watermelon

więcej o kawach geisha w fajnym artykule od

https://www.coffeedesk.pl/blog/kawa-geisha/

WOLNE PĄCZKI NA TACZAKA 20 ! Co to oznacza? Już tłumaczymy. Od kilku lat robimy pączki i z tego co słyszymy, podobno są bardzo pyszne i jak co roku mocno oczekiwane. Dostaliśmy mnóstwo zapytań kiedy zaczniemy robić pączki, jakie będą smaki? W tym roku tylko przez moment rozważaliśmy robienie taczakowych pączusiów, ale sporo (zaplanowanych i niezaplanowanych) zawirowań i innych tematów pokrzyżowało nam plany i wykluczyło ten pomysł. Dodatkowo wiemy, że poznańska oferta tłusto-czwartkowa jest tak ogromna, że na pewno przeżyjecie w tym roku bez naszych pączków. Wierzymy, że w związku z tym będziecie jeszcze bardziej czekać na nasze kraftowe pączki, a niewykluczone, że pykniemy je jeszcze w tym roku jak już opadną emocje pod tym słodkim święcie. A teraz wyjaśnienie o co chodzi z tymi „wolnymi pączkami” - każda osoba, która kupi u nas w czwartek dowolną kawę, herbatę napar, słodkie czy śniadanie, może wbić ze swoim pączkiem i bez żadnej przyczajki go zjeśc (nawet damy talerzyk 😄). U nas pojawią się tradycyjnie pyszne croissanty, specjalnie dla tych którzy pączków nie jedzą lub są nimi od tygodni przejedzeni. Takze Kochani, pączki w łapę i na Taczaka!!!

Nowy Rok, nowe postanowienia, a co za tym idzie - zmiany! Jako, że weszliśmy z kopyta w okres zimowy (nie widać tego za oknami), postanowiliśmy zmienić godziny funkcjonowania naszej kawiarni. Od stycznia do marca Taczaka20 będziemy zamykać o godzinie 16:00, oczywiście poza weekendami, w soboty i niedziele godziny zamknięcia pozostają takie same. Decyzja podjęta z wielu powodów - ulica Taczaka po zmroku pozostaje w mroku, nie jest żadnym traktem spacerowym i widzimy, że niezbyt chętnie jest odwiedzana o tej porze roku. W przeciwieństwie do Św. Marcina i Ratajczaka przypomina źle oświetlony parking, a nie przyjazną ulicą, którą możecie kojarzyć z okresu wiosenno-letniego. Ogródki gastronomiczne zniknęły, pojawiło się jeszcze więcej aut, zazwyczaj parkujących niezgodnie z zasadą wyznaczonego parkowania. Nie wygląda to dobrze, no ale co zrobić. To tak w skrócie. Mamy nadzieję, że będziecie wyrozumiali, a marzec tak naprawdę będzie już za chwilę.

P.S.

Z dobrych wiadomości: na przełomie stycznia i lutego na ulicy Taczaka planowana jest modernizacja oświetlenia (to o tym Wam chcieliśmy napisać przed końcem roku, ale trzymaliśmy te informacje w tajemnicy)