Pogromcy Szkodników
Czym się zajmujemy?
- Deratyzacją
- Dezynsekcją
- Dezynfekcją
- Stosowaniem środków ochrony roślin
Masz problem ze szkodnikami? Masz problem ze szkodnikami?
Zadzwoń/Napisz na pewno znajdziemy rozwiązanie! Zajmujemy się deratyzacją, dezynsekcją, dezynfekcją oraz opryskami ogrodowymi. Zadzwoń / Napisz na pewno znajdziemy rozwiązanie!
Hej Poznań!
Zapytajcie swoje bombelki czy nie uciekły Im 2 zabawki czasami
Howgh
.
Tęskniliście? My tak choć że względu na procedury i boxing z ubezpieczalnią - działamy w bardzo ograniczonym zakresie
Ale łapcie focie
Płotek z wbudowanym szerszenim odstraszaczem
Żodyn nie przejdzie
Szerszenie pod względem budowy swoich piniat są giga chadami - niezależnie gdzie się wcisną to tak dostosują swój owal aby było cacy
Howgh
Cześć Wam
Po wczorajszym poważnym wypadku na A2 na weźle Poznań-Krzesiny zalaliście nasze skrzynki i telefony masą wiadomości więc informujemy, że jesteśmy poobijani ale żyjemy.
Ze względu na postępowanie prokuratury zbyt wielu informacji Wam nie możemy podać ale pliska uważajcie na siebie na drogach, miejcie zapięte pasy i zdejmijcie nogi z gazów.
W naszym przypadku siła uderzenia z tyłu była tak wielka, że wywaliło Szerszenia z prawego pasa na skrajny lewy...
Na obecną chwilę ze wzgledu na zniszczenia pojazdu i znacznej ilości sprzętu wewnątrz jesteśmy uziemieni więc wstrzymujemy nasze działania DDD przez pewien czas.
Trzymajcie się.
Boom!!
Wjeżdżamy na Wasze osiedle zabierać piniaty!
Piniata!
Aloha i pozor!
Małymi krokami wchodzimy w okres kiedy to mrówki zaczną wchodzić w rójki czyli loty godowe.
Więc istnieje szansa, że będziecie mogli jest spotkać sztos dużych ale chill & calm down - nic Wam z ich strony nie grozi.
W bezwietrzne i ciepłe dni uskrzydlone wersje samców i samic zaczną opuszczać swoje 4 kąty( choć tych kątów w swoich kitrajkach mają znacznie więcej) i wzniosą się w powietrze niczym Ken Jeong z Kac Vegas aby znaleźć partnerów do przelotnego baraszkowania.
Jak się bedą lokalizować? Wszystko za sprawką feromonów agregacyjnych, które bedą rozpylane w powietrzu niczym tajemne ogłoszenia lokalnych klubów swingersów
Samice wielu gatunków mrówek zazwyczaj będą uskuteczniać lovki z wieloma partnerami tak aby uzyskać jak najwięcej materiału genetycznego.
Po miłosnym gang bangu samce złapią gameovera a samice (jeżeli zdobędą wystarczająca już ilość miłosnego prowiantu) zrobią techniczne lądowanie i odrzucą swoje skrzydła tak aby móc się bezpiecznie skitrać w glebie
Ciekawostka - nie wszystkie zapłodnione królowe będą zakładać nowe kolonie, istnieją takie gatunki mrówek w których to ciężarna mamé mrówka wnika w istniejąca kolonie.
Kolejna ciekawostka? Wiele rójek mrówczych występuje na chwilę przed lub chwilę po opadach deszczu - wtedy mają większe szanse na skitranie się w ziemi
Czy to oznacza, że będziemy mieli plagę mrówek na ogrodzie? Niekoniecznie - niewielu przyszłym władczyniom gniazd udaje się przeżyć - dlatego często występują tak licznie - bo w kupie siła jak to mówią żuki gnojowe lub właściciele firm wywożących nieczystości płynne.
Więc pliska nie dzwonicie do nas w sprawie zlikwidowania roju mrówek - pobaraszkują, zrobią swoje i znikną a Wy zaoszczędzicie hajsy ok?
Howgh
Street Wisdom. Poznań Podolany
Aloha
Łapcie walne zgromadzenie dobroczynków, które zostały właśnie spuszczone ze smyczy (a raczej z pudełka) aby ruszyć robić dym niczym w kawałku "każdy lubi boogie" K.A.S.A.- te akurat wywodzą się ze stajni Koppert Polska ale znajdziecie tez innych producentów (żeby nie było, że jakiś płatny post)
Korzystanie z dobroczynków to całkiem miła i skuteczna metoda walki biologicznej(czyli tej bez użycia środków chemicznych) z takimi nicponiami jak różne przędziorki
Dobroczynki są drapieżnymi roztoczami, których głównym targetem są właśnie te złodupce przędziory (te które widać na gałązce w materiale video) ale znajdziecie też i takie gatunki dobroczynków, które ochoczo polują na wciorniastki
Gdy taki dobroczynek złapie takiego przędziorka to zrobi mu "Boom Madafaka!" i wbije w ofiarę swój ssący aparat gębowy po czym wysashagrey'uje jej wnętrzości
Po wszamaniu wszystkich przędziorków i wykorzystaniu zapasów w szaszetach łapią gameovera.
Mały lifehack - jak już będziecie mieć takie magiczne saszetki z dobroczynkami to obchodzcie się z takim opakowaniem delikatnie i zgodnie z zaleceniami producenta bo inaczej zmieciecie dobroczynki z planszy życiowej.
End of story.
Howgh
True story
stuka pluskwa'recik w taborecik
Łapcie focie bzyga (prawdopodobnie) któregoś z gniłunów
Z pozoru wygląda groźnie jednak jak to z pozorami bywa to tylko pozory... Tak naprawdę to całkiem miłe I przyjemne ancymony, które dosyć często odwiedzają Wasze ogrodowe rewiry i (nadal) niektórych z Was doprowadzają do zwiększonego pulsu
( "Halo Pogromcy jakaś zmutowana osa kręci się koło mojego domu)
Bzygi to tak naprawde muchówki, nie gryzą, nie żądlą - tylko lizą
Co do wyglądu: Budowę ciała mają smukłą koloru pomarańczowego z charakterystycznymi ciemnymi pasami(cienkie oraz grube) choć mogą się i jasne pasy pojawić (wszystko zależnie od gatunku)
Ich oczy ze względu na płeć nieco się różnią
Samce - duże, brunatno-czerwone, stykają się
Samice - nieco mniejsze, nie stykają się
Łatwe i proste - teraz i Ty będziesz mógł zakozaczyć wśród znajomych i odróżnić samice bzyga od samca bzyga.
Dlaczego wyglądają jak osy? To taki ich myk tzw. mimikra : podszywają się pod nie aby nie zostać zaatakowanym. Bo kto lub chciał/o być dostać darmowe ujebongo?
Taki owadzi Ethan Hunt.
Czy jest szkodliwy? Nie
To pożyteczna muchówka, która uwielbia wszelakie kwiaty, odżywia się nektarem i pyłkiem. Z racji, iż nie jest wybredny co do rodzaju roślin to pełni istotną rolę w zapylaniu roślin.
Przy gnilunach pożyteczność ich jest x2 dlaczego? Gdyż ich gówniaki biorą czynny udział w filtracji wody w której akurat zostały porzucone przez swoich starych (błotniste tereny gdzie sporo gnijącej materii roślinnej)
Co do bzygowych ciekawostek:
- Sposób jego lotu - posiada umiejętność zawiśnięcia w powietrzu jak helikopter.
- Ich całościowy rozwój działa w programie turbo - od jajeczka do stadium dorosłego wystarczy tylko 25 dni dzięki czemu w roku możemy mieć aż 5 pokoleń bzygów!
Także i je szanujcie!
Howgh
Nie mówimy, że w naszych kombinezonach zabezpieczającym przed użądleniami jest ciepło ale właśnie dwa Niziołki z owłosionymi stopami wrzuciły tam jakiś pierścień.
Ale czy zastanawialiście się kiedyś jak temat upałów ogarniają osy?
Zdecydowanie są to owady, które lubią jak im ciepło w kupry ale gdy sytuacja wymknie się spod kontroli to mają na to kilka sposobów.
Konstrukcja gniazd - budowane są one w taki sposób, że składają się z licznych komór ułożonych warstwowo dzięki czemu w przerwach między nimi śmiga powietrze co zapewnia wentylacje a zarazem izolacje przed niekorzystnymi warunkami temperaturowymi.
Musicie też wiedzieć, że temperatura w takiej osiej piniacie jest zazwyczaj ok 5°C -10°C wyższa niż temperatura na zewnątrz.
Optymalną temperaturą dla żywota i rozwoju osowatych w zależności od gatunku waha się w granicach 20°C - 30°C.
Gdy słupki termometrów przeskoczą granicę 30 stopni (czyli w gnieździe ok. 35-40°C) staną się mega nerwowe i agresywne. Ci co kiedyś spotkali na swojej drodze typowego osiedlowego Sebę to wiedzą o co kaman więc uważajcie w takich temperaturach na nie - gwałtowne ruchy, jaskrawe kolorowy, podchodzenie w okolice gniazda może być dla nich niezłym zaproszeniem do pójścia z Wami w tango.
W temperaturach powyżej 30°C gniazda mogą być też bardziej słyszalne - co jest spowodowane wachlowaniem skrzydełek. Celem takiego boucowania wingsami jest wprowadzenie powietrza do środka gniazda tak aby wewnątrz ostudzić trochę atmosferę.(Co zresztą widać na materiale video poniżej - z góry sorry za kiepską jakość - to nie wina kalkulatora, którym nagrywaliśmy a cięciem jakości video FB).
Klecanki też są giga chadami w dziedzinie klimatyzacji. Z racji otwartej budowy swoich gniazd - złapały skilla w znoszeniu kropel rosy do swoich owali.
I tyle.
Nawadniajcie się dobrze w te upalne dni, nie zostawiajcie swoich bąbelków i zwierząt w autach. Zadbajcie o czapy czy inne okrycia łepetyn, okulary i dobre kremy z filtrami.
Howgh
...
..
To tylko pluskwa chillująca na kanapie.
Można scrollować dalej
Nikt nie spodziewał się rolnicy tasiemki na socjlach wieczorową porą.
Boom! wracamy na tory
Dzisiaj Dzień Dziecka a więc łapcie gówniaka zadomki
Prócz prusaków czy karaczanów wschodnich w Polsce występuje ok. 16 gatunków karaczanów w tym również zadomki polne czy leśne
Nie będziemy wchodzić w dokładne rozpisywanie różnic między zadomkami polnymi a leśnymi(wiemy, że Was to nudzi) niemniej zadomki to małe owady (dorosłe osobniki od 8 do 11 mm) różnej barwy (zazwyczaj w barwach szarobrunatnych z widocznymi żyłkami na skrzydłach)
Posiadają również słynne karalusze długie cienkie czułki
Ze wzgledu na budowę swoich odnóży potrafią całkiem nieźle i szybko tuptać. Posiadają w swoim wyposażeniu skrzydła zresztą jak większość karaczanów - choć z tą różnicą, że potrafią z nich korzystać i na krótkie dystanse mogą sobie polecieć niczym Mr. Chow śpiewający "I belive i can fly"
W odróżnieniu od karaluchów wersji szkodnik, zadomki aktywne są przez całą dobę. W dzień można je spotkać w zacienionych miejscach.
Gdy zbliża się noc stają się bardziej aktywne gdyż ruszają na lunch.
Czy zadomki są szkodliwe? Zadomki to spoko ziomki - nie gryzą, nie roznoszą chorób czy innych syfów . Są pożyteczne - w odróżnieniu od ich niechlubnych domowych kuzynów nie szamią wszystkiego co popadnie. Zadomki upodobały sobie numalanie martwych szczątek organicznych a co za tym idzie to to, że pomagają włączyć martwą materię w ponowny obieg w naturze
Szanse, że go spotkacie w chacie są turbo niskie - nawet jeżeli taki ancymon się gdzieś w chacie zapodzieje to chill - zrobił to przez przypadek - bo generalnie gardzą naszym towarzystwem.
Tak że gdy przyszłości w Waszych ogrodach zobaczycie owada, który wyglądem przypomina karalucha - wyluzujcie i porównajcie z zadomkami. Nie każdy karaczan to od razu prusak. A doskonale wiecie, że rodziny się nie wybiera
Howgh!
I przy okazji wszystkiego co najlepsze Wam wszystkim - pamietajcie aby pielęgnować w sobie tego dziecięcego siebie ok?
SKAkuna matata (again)
Ps. W komciu poniżej Skakun Roman jest jakby bardziej poznański
Hali Halo
Wielu z Was już do nas pisało, o co kaman z tymi kleszczami afrykańskimi, które wjechały z buta do naszego kraju i chcą siać rozpierduchę.
Uspakajamy - póki co nie ma żadnych legitnych źródeł, które to potwierdzą chyba, ze kaczka dziennikarska, która mówi, że naukowcy z Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu potwierdzili występowanie na Dolnym Śląsku nie jest kaczką dziennikarską.
Ale calm down and don't panic - pewniakiem jest, że ze względu na ciągłe ocieplanie klimatu prędzej czy później kleszcze z rodzaju Hyalomma i do nas trafią.
Co to za huncwoty?
Podobnie jak te nasze rodzime należą do rzędu roztoczy - ich cechą charakterystyczną są dosyć długie prążkowane girki. Dorosłe samice kleszczy wędrownych są całkiem sporych wymiarów - są w stanie być nawet 4 krotnie większe niż nasze rodzime kleszcze.
W odróżnieniu o tych "naszych", które biernie polują na swoje ofiary - wymachując swoimi narządami Hallera - te wędrowne polują aktywnie na swoją ofiarę puszczając się w pościg (kilkaset metrów) niczym Tommy Lee Jones w Ściganym.
Początkowo występowały w rewirach klimatu śródziemnomorskiego - tam gdzie sucho i ciepło - a więc występowały głownie na pustyniach, półpustyniach, stepach czy sawannach. Ale z racji postępującego ocieplenia klimatu na całym Globie ruszają w rejs dalej i dalej. Pomagają im przy tym ptaki - bo musicie wiedzieć, że kleszcze wędrowne to gagatki, które w swoim cyklu życiowym ma dwóch żywicieli. W początkowym etapie gówniaka larwy i nimfy pasożytują na ptakach, które będąc swoistym darmowym uberem przenoszą te huncwoty dalej i dalej co warto też wiedzieć, że na ptactwie młodociane osobniki przechodzą kolejne wylinki dobijając do kolejnego levelu - dorosłego osobnika.
Następnie taki już dorosły kleszcz mówi "nara ptak" i robi desant szukając większej ofiary - zazwyczaj jakiegoś kopytnego ssaka - ale nic nie stoi w przeszkodzie aby i na nas ludzi zapolować. I tutaj się zaczyna clickbajtowy raj dla dziennikarzy wszelakich maści bowiem kleszcze wędrowne mogą przenosić bonusowe bakterie oraz wirusy. Są znane z tego, że są wektorami wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej. Mało? no to łapcie w gratisie wirus Zachodniego Nilu, wirus wenezuelskiego zapalenia mózgu koni czy wirus afrykańskiego pomoru koni. Dodatkowo kleszcze te mogą również przenosić bakterie- riketsje, wywołujące riketsjozy. Więc jest w czym wybierać.
Ale tak jak już mówiliśmy don't panic - póki co nie ma żadnych potwierdzonych przypadków. Tymbardziej nie wiadomo - czy ogarną tematy zim u nas. Przy leśnych przechadzkach stosujcie repelenty, po przyrodniczych eskapadach sprawdzajcie swoje ciała, odkleszczajcie swoje działki i ogrody a wszystko powinno być cacy
A i najważniejsze ruszył społeczny projekt www.narodowekleszczobranie.pl Uniwersytet Warszawski gdzie możecie obczaić mapę kleszczy, wysłać kleszcza do badań lub zgłosić podejrzanego typa wraz z jego fotką etc.
Głównym celem tego projektu jest obczajka i zmapowanie występowanie kleszczy Hyalomma w Polsce. Mądrzy z Uniwerku będą mogli dzielić się obserwacjami nietypowych kleszczy oraz przesłać je do badań w ośrodku dzięki czemu będzie można opracować działania zapobiegawcze.
Poniżej łapcie focie, która zassaliśmy ze strony www.narodowekleszczobranie.pl i nieco przerobiliśmy tak abyście mogli porównać, który ancymon jest którym ancymonem.
Howgh
Aloha homora
Jak już jesteśmy przy komarach to musimy conieco przypomnieć o wersji_gówniak, która aż taka zła jak ich starzy nie jest
Jak już pewnie wiecie mamé komary składają jajeczka swoich bejbików wszędzie tam gdzie mokro ale co dalej?
Po krótkim czasie z jajeczek wyskoczą tici larwy o wydłużonych ciałkach, które będą pokryte pęczkami mini włosków.
Jadaczki będą miały okrągłe z widocznymi patrzałkami - tam również zauważycie dziewiczy zarost niczym u 8 klasisty, którego zadaniem jest pobieranie pokarmu.
Wielkość ich ciał dobija do ok. 1 cm
W wodzie poruszają się całkiem żwawo - napierają tu i tam - odpierdzielając podwodne salta i piruety
Na kuprach larw komara brzęczącego jak się dokładnie przyjrzycie to zauważycie takiego sterczącego fifola - to właściwie nie fifol a rurka oddechowa dzięki której bejbiki owego gatunku mogą oddychać - wtedy podpływają na powierzchnię tafli wodnej robią cyk peryskop do góry i dupną stroną pochłaniają tlen aby móc się za chwilę znów zanurzyć i ruszyć na szamkę. Larwy komara widliszka takiego fifola w swoim wyposażeniu nie mają :(
Co jedzą?
Żywią się bakteriami, glonami, grzybami, pierwotniakami zawieszonymi w wodzie - ogólnie syfem, którego nikt inny nie chce ruszać a z racji tego, że są odporne na różne warunki w akwenach więc nawet w największej żyburze woda może zostać przez te ancymony całkiem miło przefiltrowana.
Więc yup - komary mogą być pożyteczne (przynajmniej ich bejbiki)
Gdy bejbik popałaszuje już wystarczająco dużo to wskoczy na następny level - poczwarki.
Wtedy będzie przypominać maczugę. Poczwarki są znacznie mniej ruchliwe niż larwy - szamki też nie będzie uskuteczniania
W tym etapie są nastawione są na zdobycie kolejnego levelu - postaci dorosłej a do tego potrzebują sztos dużo tlenu.
Gdy już pęknie skórka poczwarki to wyskoczy z niej postać dorosła - ale taka lipna, wypłowiała i cherlawa, która będzie przez godzinę dryfować na swojej wylince niczym Jack Sparrow na desce drewna. Następnie złapie kolorytu wyprostuje swoje girki i skrzydła i poleci w siną dal robić komarze rzeczy.
Cały cykl od bejbika do postaci dorosłej trwa ok. 10-14 dni (jeżeli warunki pogodowe pykną rzecz jasna)
Poniżej łapcie w gratisie archiwalne nagrania bejbików komarów
Howgh
Temperaturę zapowiadają milusią na ten tydzień i przy wysokim poziomie wilgotności i sztos dużej populacji komarów oznacza to jedno...
Zamknijcie komary bo okna wlecą!
No chyba, że pykniecie odkomarzanko.
Howgh
Z pamiętniczka technika DDD
" Wysiadaliśmy dzisiaj z naszego w Poznaniu kiedy to przypadkowy przechodzeń krzyknął do nas " Jeb... komary!"
Zgadzamy się z tym - robimy to ostatnio co wieczór. Możecie nas i do tego wynająć.
Howgh
Cześć i czołem
Już zaczynają spływać pierwsze piniatowe telefony. Z tej okazji łapcie tradycyjnie jak co roku mały fotoporadnik jak wyglądają dane bzykiątka tak abyście mogli je rozróżnić i nie panikowali w stylu
Howgh
1...2...3
Skakun
Patrzy
Czołem
Wiele się i słusznie trąbi o samobadaniu piersi aby w porę zaradzić - tak też robiła nasza znajoma: gdy wyczuła, że coś się jest nie halo w jednej piersi od razu skierowała się na badania - diagnoza była zdecydowanie harda - nowotwór złośliwy piersi
Nasza znajoma podjęła rękawice i zaczęła ostrą walkę z przekozak szkodnikiem z którym trzeba walczyć jak najlepszą bronią - niestety lek, który jest do tego potrzebny nie jest refundowany przez nasze "zacne i wielbione" Ministerstwo Zdrowia
Więc pozostaje zbiórka - jeżeli macie zbędnych kilka groszy i chcielibyście Anie wspomóc w Jej walce prosimy o wpłaty na wrzutce. Każdy grosz to krok ku życiu
Z poszanowaniem
Wasi Pogromcy Szkodników
Anna Wajs - zbiórka charytatywna Cześć. Jestem Ania, mam 27 lat i zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy piersi. Z rakiem trzeba walczyć jak najlepszą bronią. W moim przypadku jest to drogi le…
Jak już jesteśmy przy kleszczach to chwilę o ich pornhubowaniu...
Generalnie do aktów seksualnych dochodzi na ciele żywiciela(ale na wolnym wybiegu też się może zdarzyć) ląduje taki Pan i Pani kleszcz na ciele swojej ofiary. Pani kleszcz wydziela specyficzne feromony, które są odbierane przez narządy Hallera Pana kleszcza. Cel zostaje stargetowany i samiec rusza na małe bunga bunga.
Wciska się w okolice narządów płciowych samicy i swoją sznupką rozszerza narządy rozrodcze samicy (fe****io style) i za pomocą swoich szczękoczułków wkłada tam swoje zbiorniczki z nasieniem.
Zazwyczaj łączą się w pary tuż po pobraniu krwi przez samice ale nic nie stoi na przeszkodzie aby samiec zaczął robić fifirifi w trakcie szamki samicy. Wygląda to wtedy trochę tak jakby jeden kleszcz złapał faila i zamiast wbić się w ofiarę - wbił się w swojego ziomka.
Takie seksualne złączenie dwóch roztoczy może trwać całkiem długo.
Po wszystkim Pan kleszcz nie ma zbytnio czasu na tego papierosa "tuż po" bo po prostu łapie game overa. Samica zaś jako ta bardziej jurna może kolejnego kochasia podłapać (o ile już nie odczepiła się od ofiary).
Po odpadnięciu samica już jako wersja klofta wpada w tryb chilloutu. Po kilku dniach zabiera się za składanie jajeczek a musicie wiedzieć, że jest to robota turbo mozolna - bo każde ja****ko jest otaczane w specjalną wydzielinę, która ma je chronić przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi a trochę tych jajeczek złożyć może(w zależności od źródła od setek aż do tysięcy) ale chill wiele z nich polegnie jeszcze w trakcie etapu jajca.
Gdy już złoży wszystko co w sobie naprodukowała - umiera jako sflaczały balon
Koniec
Howgh
Boom!
Mimo, że w tyłki chłodno to nadal na plusie a to oznacza jedno - nasi synoptycy z PGRM SZKO musieli przycupnąć i pyknąć najbliższą prognozę numlania tych ancymonów
Może się ona przydać właścicielom czworonogów, które lubią wbijać się w zarośla jak dziki w pyry
Obecne warunki temperaturowe powodują, że kleszcze łąkowe( tak tak wiemy na grafice jest widoczny kleszcz pospolity - sorry) mogą wyjść ze swoich kitrajek i ruszyć na łowy
Kleszczom łąkowym wystarczy temperatura powyżej 4 °C aby zacząć poszukiwania nowych dawców krwi. A, że po zimie są wygłodniałe przez co niczym rasowi telemarketerzy od pomp ciepła czy innej fotowoltaiki stają się bardzo nachalne.
Więc jeżeli nie byliście, że swoim pupilem jeszcze u weta aby zabezpieczyć jego podwozie i nadwozie przed tymi gagatkami - to już jest odpowiednia pora. Lepszej nie będzie. I pamiętajcie - środki stosujemy odpowiednio z ich przeznaczeniem
https://www.facebook.com/793937344103974/posts/1827779364053095/
Ostrzegają Wasi synoptycy z PGRM SZKO
Howgh
Uszanowanko
Przed Wami Trociniarka czerwica a właściwie jej gówniak
Dorosłe formy (nomen omen dosyć miłe dla oka motyle) śmigają w przestrzenii powietrznej od czerwca do lipca( czasem nawet do sierpnia). Są typami nocnych Marków. Żyją dosyć krótko bo do tygodnia więc muszą działać na ASAPie aby się rozmnożyć.
Samice kitrają jajeczka swoich minionków w spękaniach kory drzew. Warto zaznaczyć, że są dosyć płodne. Jedna samica może złożyć nawet do 1000 jajeczek. Po ok. 1 do 2 tygodni z jajek wykluwają się bejbiki, które od razu zaczynają się wgryzać w korę i drążyć tunele niczym El Chapo. Cykl rozwojowy larwy trwa ok. 2-3 lat. W tym czasie gówniaki czerwicy drążą coraz to dłuższe tunele i przybierają na masie.
Gdy już nastanie moment, że będzie się zbliżało przepoczwarzanko - larwy mogą zacząć wystawiać swoje łepetynki na zewnątrz. Potem już tylko cyk i po ok. 2 tygodniach od grażynowania przy otworach wierzchnich( kazdy kiedyś spotkał taką Grażynę co na osiedlu ciągle przy oknie czatuje) wylatują już jako osobniki dorosłe.
Warto zaznaczyć, że larwy Trociniarki czerwicy potrafią nieźle nabroić w drzewach (szczególnie w wierzbach, topolach, brzozach czy owocówkach). To rodzaj larw, który ciągle jest na gastrofazie więc szamią na potęgę. Poprzez swoje kanały potrafią nieźle drzewa osłabić oraz otworzyć drogę do wejścia innych syfów typu grzyby etc.
Gdy złoże larw Trociniarki będzie damn high(co zdarza się nierzadko) może doprowadzić do obumarcia całego drzewa.
Howgh
Zeszłotygodniowe zgłoszenie o groźnych owadach chcących zamordować pół osiedla
Przed Wami pszczolinki(prawdopodobnie piaskowe)
Ten fluffy osobnik ze zdjęcia zdecydowanie nie jest osą i absolutnie nie powinniście się go obawiać. To przedstawiciel pszczolinek. Sztos licznej rodziny pszczół (tych w wersji "na dziko"), która dosyć wcześnie wylatuje na wiosenne śmiganko.
Generalnie większość z nich swoje kitrajki ma w glebie.
Pszczolinki nie tworzą społeczeństw - więc mają w pompie hierarchie panujące np. jak u pszczół miodnych. Mimo, że działają solo to nie przeszkadza im sąsiedztwo swoich gatunkowych ziomków przez co mogą występować gromadnie i wzbudzać Wasz strach ale chill to mega spokojne ziomki. Żądlą turbo rzadko - no chyba że weźmiesz taką w ręce i przyciśniesz do skóry z poleceniem " a teraz żądl" to wtedy może się taki incydent wydarzyć ale generalnie mają nas w trąbce. Interesuje je tylko robota, którą mają do zrobienia.
Samice pszczolinek to prawdziwe tytanki pracy - już od wcześniej wiosny popylają po przestrzeni powietrznej w pogoni za szamką.
Kanaliki na podziemne gniazdka też się same nie wykopią.
A samce? To takie typowe leniwe Janusze na zasiłku - interesuje je tylko generalnie kopulacja. Po lovkach mame pszczolinki składają jajeczka swoich bejbików w specjalnie przygotowanych w glebie komorach(wiecie takie z zapasami szamki dla larw etc.) i umierają. Tyle z życia rodzinnego.
Bejbiki w następnym sezonie wylatują już jako dorosłe i gra zaczyna się od nowa.
Jeszcze raz przypominamy - nie musicie się ich obawiać i jak zobaczycie takie fluffy pszczolinki wychodzące z gleby niczym zombie w rasowym filmie nie dzwońcie do nas - prócz zabezpieczenia nic więcej nie zrobimy.
Tak jak i w tym przypadku pozostało tylko zabezpieczenie pszczolinek przed ludźmi - etyka zawodowa nie pozwala nam eliminować dzikich zapylaczy, które robią znacznie lepszą robotę od tych modnisi miodnych zapylaczy.
Howgh
Ps. Łapcie gratisowe video w komciach - jakie to agresywne typy są - technik był kilka cm od modela - bez jakiekolwiek zabezpieczenia (balansujemy na krawędzi zycia i smierci)
Skąd się wzięła złowroga nazwa popularnego ostatnio pająka nosefratu, który sieje groze w mediach?
Na karapaksie (głowotułów) znajduje się dość osobliwy rysunek, który przypomina twarz wampira z mega oldschoolowego niemieckiego filmu niemego "Nosefratu - symfonia grozy" ot cała tajemnica
Po więcej info wbijajcie tuturutu do Strefa AGRO z naszym małym fjuczuringiem - choć tytuł artykułu dość clickbajtowy to nie musicie się ich obawiać.
https://strefaagro.pl/jadowity-pajak-coraz-blizej-granicy-z-polska-niemcy-juz-maja-problem-czy-ukaszenie-nosferatu-jest-grozne/ar/c8-18467611
Howgh
Videos (show all)
Contact the business
Website
Opening Hours
Monday | 00:00 - 23:59 |
Tuesday | 00:00 - 23:59 |
Wednesday | 00:00 - 23:59 |
Thursday | 00:00 - 23:59 |
Friday | 00:00 - 23:59 |
Saturday | 00:00 - 23:59 |