Agnieszka Szeżyńska
Prowadzę konsultacje, sesje coachingowe, sesje pracy z ciałem w modelu Koła Zgody, warsztaty edukacji seksualnej dla dorosłych, praktyki, kursy online.
Edukatorka konsentu na ścieżce certyfikacji w modelu Koła Zgody, facylitatorka bezpieczniejszych przestrzeni rozwoju #SaferSpace, językoznawczyni, trenerka myślenia krytycznego i systemowego. Piszę książki, współtworzę Instytut Pozytywnej Seksualności w Warszawie i podcast "Seksozoficznie". Jesteś na ścieżce seksualnego rozwoju? Zapraszam cię do współpracy.
-> O coachingu intymności:
https://coac
No i odkopałam zdjęcie sprzed 8 lat.
Podczas webinaru pogadamy o kontekście społecznym, ale i zawodowym, rodzinnym, seksualnym. Bo dynamiki sprzeciwiania się niekonsensualności i przywoływania do posłuszeństwa są podobne w różnych przestrzeniach życia.
Bo czasem warto porzucić filozofię konsensualności i nie warto grzeczniej.
Kiedy i dlaczego?
Zapraszam na WEBINAR | Ale czy trzeba tak wulgarnie?
Warsztat pracy z ciałem dla dawaczek, people pleaserów i wszystkich osób, które chcą częściej pamiętać o sobie w relacjach z innymi ludźmi i w przestrzeniach rozwoju osobistego.
Tak w ogromnym skrócie opisuję swój nowy warsztat, z którym wiążę spore nadzieje - Somatyczny trening podążania za sobą. To jeden z tych pomysłów, co do których liczę, że się spodoba bardziej niż zazwyczaj, bo jest inspirowany kwestiami, które mają dla mnie samej ostatnio duże znaczenie.
Ciało wytrenowane w posłuszeństwie wobec potrzeb innych ludzi trudno przekonać, by nagle, po latach, zaczęło słuchać siebie. Również wtedy, gdy Twoja głowa już wie, że to świetny pomysł i ma na to stos argumentów. “Ale jak?”, pyta ciało. “Jak mam robić coś, w czym nie mam doświadczenia?”. Wyuczone zapominania o sobie, ciało potrzebuje doświadczyć bezpiecznego, nieobarczonego ryzykiem społecznej kary podążania za sobą, by mogło przypomnieć sobie, że bycie w służbie siebie jest możliwe.
Ten warsztat powstał po to, by stworzyć dla ciał okazję do doświadczania podążania za sobą – szczególnie wtedy, gdy oznacza ono jednoczesne niepodążanie za kimś innym.
Jako prowadząca grupowe procesy rozwojowe, za jedno ze swoich największych osiągnięć uważam to, że tworzę przestrzenie, w których nie trzeba podążać wytyczaną przeze mnie ścieżką, by być częścią grupy, uczestniczyć i czerpać z procesu wartość.
W rozwoju, który prowadzę, nie idziemy gęsiego.
Podczas somatycznego treningu będziemy eksplorować podążanie za sobą i za innymi w kontekstach bliskich relacji, życia seksualnego oraz przestrzeni grupowego rozwoju osobistego (między innymi udziału w warsztatach, takich jak ten – tak, będzie meta 😉 ).
Skupimy się na kontekście, w którym "tak” powiedziane sobie oznacza powiedzenie “nie” komuś innemu – komuś, na kim nam zależy lub komuś, od kogo zależymy.
Widzimy się w sobotę 12 października w godz.10-16 w Instytut Pozytywnej Seksualności. Zapraszam serdecznie.
https://coachingintymnosci.pl/produkt/somatyczny-trening-podazania-za-soba/
Nie oddawać głosu kiedy ktoś mi przerywa nauczyłam się wcale nie tak dawno. Przez pierwszych, mniej więcej, 35 lat mojego życia, moje ciało posłusznie realizowało wyuczony schemat uciszania się, gdy ktoś zaczynał mówić kiedy mówiłam ja. Decyzja podejmowana w ułamku sekundy, nieświadomie, tak, że aż ciężko mi nazwać ją "decyzją".
Decyzją było natomiast eksplorowanie ugłaśniania siebie jako aktu wpływania na świat, który mnie otacza. I eksplorowanie nieoddawania głosu jako odmowy przyjęcia czyjegoś wpływu na mnie. Decyzją było podejmowanie świadomych prób robienia inaczej niż do tej pory. Włączenie radaru i wyszukiwanie w życiu codziennym sytuacji, w których mogę unieść płaską dłoń i powiedzieć "jeszcze nie skończyłam mówić". I powtarzać do skutku, możliwie najspokojniejszym tonem.
Czy były w moim otoczeniu osoby, które były ze mnie dumne? Tak.
Czy były w moim otoczeniu osoby, które zarzucały mi, że "się zmieniłam"? Tak.
Czy zostałam przez kogoś nazwana odważną? Tak.
Czy przez kogoś innego - bezwzględną? Tak.
Lubię ten nowy zestaw problemów, który pojawił się w moim życiu w miejsce posłusznego uciszania się.
Warsztat Głos w służbie siebie. Jak wymawiać posłuszeństwo (auto)uciszaniu potrzeb i granic już pojutrze. Zostały 2 wolne miejsca. Zapraszam!
Drogie osoby zapisane na warsztat Głos w służbie siebie. Jak wymawiać posłuszeństwo (auto)uciszaniu potrzeb i granic w najbliższy piątek w Instytut Pozytywnej Seksualności! Sprawdźcie skrzynki pocztowe! 📬 Niedawno poleciał do Was mail ze szczegółami spotkania.
Osoby rozważające udział zapraszam do dołączania do nas - są jeszcze trzy wolne miejsca.
Zapisy -> https://coachingintymnosci.pl/produkt/glos-w-sluzbie-siebie/
Pytania, na które wczoraj odpowiadały osoby uczestniczące w szkoleniu z prowadzenia warsztatów, które prowadziłam ja.
Pytania, do których zadawania samym sobie zachęcałam je, gdy będą prowadzić własne warsztaty.
Pytania, do których zadawania sobie zachęcam osoby uczestniczące w rozwoju grupowym.
Pytania, do których zadawania sobie zachęcam osoby prowadzące rozwój grupowy.
Twórzmy bezpieczniejsze przestrzenie rozwoju.
Myślami już na Szkolenie eksperckie | Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych.
"Jedną z fundamentalnych cech przestrzeni sprzyjającej uczeniu się jest bezpieczeństwo psychologiczne obejmujące szacunek i wzajemną troskę, a także ufność w dobre intencje innych osób. W bezpiecznej atmosferze osoby uczące się podejmują ryzyko i pozwalają sobie popełniać błędy. Pojawiające się między uczniami różnice sprzyjają uczeniu się, a trudne rozmowy mogą odbywać się bez obaw o negatywne konsekwencje. Jako reguła bezpieczeństwo psychologiczne nie może być nikomu narzucone - trzeba się go nauczyć na podstawie doświadczenia. Edukator może wprawdzie podkreślać, że w danej grupie przestrzeganie tej normy jest pożądane i wspierane, ale zanim uczestnicy się do tego przekonają, muszą najpierw wspólnie stworzyć bezpieczną atmosferę i doświadczyć jej."
Przed chwilą poleciał mail do osób zapisanych na Szkolenie eksperckie | Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych, a ja za chwilę siadam do drukowania i przygotowywania materiałów na weekend.
Można jeszcze do nas dołączyć. Na kogo czekają 3 ostatnie wolne miejsca? :)
https://coachingintymnosci.pl/produkt/jak-poprowadzic-warsztaty-safer-space/
Nie liczę na to, że na to szkolenie zapiszą się osoby, które regularnie i bezrefleksyjnie nadużywają swojej władzy prowadząc grupowy rozwój cielesności i seksualności.
Nie liczę na to, że zapiszą się osoby prowadzące, które „edukując” utrzymują, że znają jedną jedyną prawdę i wszystkie inne podejścia i perspektywy błądzą.
Nie liczę na to, że zapiszą się osoby prowadzące, które uważają, że omawianie kontraktu współpracy to strata czasu, bo wszyscy jesteśmy dorośli, odpowiadamy za siebie i to oczywiste, że każdy zawsze może powiedzieć „nie” (więc gadanie o tym jest infantylizowaniem osób uczestniczących).
Nie liczę na to, że zapiszą się osoby prowadzące, które uważają, że są w pełni wolne i niezależne od systemów opresji patriarchalnej czy kapitalistycznej, wobec czego nie zastanawiają się nad swoją rolą w reprodukowaniu systemowej przemocy.
Nie liczę na to, że zapiszą się osoby prowadzące, które proszą o feedback, a gdy dostają feedback konstruktywnie krytyczny, tłumaczą osobie go zgłaszającej, że nie zrozumiała intencji.
Nie liczę na to, że zapiszą się osoby prowadzące, które sprzeciw interpretują jako osobisty deficyt osoby, która go wnosi.
Nie liczę na to, że szkolenie, na którym jeden z dwóch dni poświęcimy rozmowom o władzy, konsencie w hierarchii i tworzeniu bezpieczniejszych przestrzeni rozwoju „naprawi” osoby, które w tych przestrzeniach nie rozpatrują kwestii granic swojego wpływu i nie są gotowe wpływu przyjmować.
Na co więc liczę?
Liczę na to, że z tego szkolenia wyjdzie dziesięć osób, które potem poprowadzą warsztaty dla kilkuset, a z czasem tysięcy osób. I że te osoby uczestniczące będą miały okazję usłyszeć od swoich prowadzących na przykład:
„To ja wymyśliłam tę przestrzeń, to ja was do niej zapraszam, to ja zwołałam tę wspólnotę, to ja mam w niej najwięcej władzy. To oznacza, że mam również obowiązek troski wobec was, osób, które mi zaufały i przyjęły moje zaproszenie do tej przestrzeni. Przez kilka kolejnych minut opowiem wam o tym, jak rozumiem ten obowiązek troski i jakimi sposobami mam zamiar go realizować. Potem zapytam was, czy czegoś w mojej opowieści brakuje, co chcecie, by wybrzmiało.”
„No dobra, pogadałam trochę, powiedzcie mi teraz, czy pojawiają wam się jakieś pytania, wątpliwości, sprzeciwy, refleksje, emocje.”
„Jak przed każdym ćwiczeniem, teraz jest moment spowolnienia na to, by każde z was mogło zauważyć siebie i zdecydować, w jaki sposób chce wziąć udział. Czy wykonując ćwiczenie tak, jak je przed chwilą opisałem, czy pozostając we własnym, indywidualnym procesie i na przykład zapisując swoje myśli, czy trzymając przestrzeń dla innych osób wykonujących ćwiczenie, czy kładąc się i zamykając na chwilę oczy, żeby odpocząć, wychodząc do kuchni zrobić sobie herbatę czy jeszcze jakoś inaczej. Każde z tych działań jest braniem udziału, bo jest formą bycia w grupie.”
Następnie liczę na to, że te osoby prowadzące usłyszą na końcu niektórych swoich warsztatów to samo, co czasem słyszę ja. Nie pochwały, że temat dobrze zrealizowany, czy że teoria przełożona na praktykę. Tylko to, że ktoś najbardziej wynosi z warsztatu to, że było bezpiecznie i swobodnie i że można było brać udział tak, jak się chciało. Albo że tu są takie różne osoby, a jednak (!) było nam chyba ze sobą dobrze. Albo że ktoś się nie spodziewał, że na tym warsztacie odpocznie, a odpoczął. Albo że to super, że było miejsce na dzielenie się, ale nie było trzeba. I że nie trzeba było się zgadzać.
Następnie liczę na to, że osoby prowadzące będą dalej wzmacniać w sobie umiejętności właśnie takiego prowadzenia grup, a ich osoby uczestniczące będą wracać na ich warsztaty.
Następnie liczę na to, że te same osoby uczestniczące, chodząc na kolejne warsztaty grupowe do różnych osób prowadzących, będą miały szerszą świadomość tego, co jest możliwe. I zaczną zauważać na ile osoby prowadzące ugłaśniają swój wpływ i jego granice, na ile wspierają dobrowolność, mają gotowość uczenia nie tylko innych, ale i siebie, doceniają sprzeciw i tworzą różnorodne, pojemne normy grupowe.
Liczę na powolne, trudne, radosne, wspólne, wytwarzające świetne pomysły i błędy i ich naprawianie, wypełnione na przemian bezsilnością, wkurwem i nadzieją tworzenie nowej normy tego, jak osoby prowadzące rozwój grupowy sprawują swoją władzę.
Zapisy na sesje pracy z ciałem prowadzę jeszcze do końca września. Kolejne terminy spotkań zapoznawczych to 17-18.09 i 24-25.09.
Informacje o sesjach i link do formularza zapisów znajdziecie tutaj:
- dla osób indywidualnych
https://coachingintymnosci.pl/sesje-pracy-z-cialem/
- dla par
https://coachingintymnosci.pl/sesje-dla-par/
Osoby zapisane na piątkową edycję "(Nie) za blisko, (nie) za daleko" - sprawdźcie skrzynki pocztowe! Przed chwilą poleciał do Was mail z informacjami organizacyjnymi dotyczącymi warsztatu.
Piątkowa grupa jest pełna, a na kolejną edycję zapraszam 15 listopada. Zapisy są otwarte.
https://coachingintymnosci.pl/produkt/nie-za-blisko-nie-za-daleko/
Somatyczne nieposłuszeństwo.
Kiedy ktoś wciąż ci przerywa, próbując wymusić w Twoim ciele ciszę, a Twój głos płynie dalej; "jeszcze nie skończył_m mówić".
Kiedy ktoś kamufluje swoje potrzeby, mówiąc "trzeba żebyś...", a Ty utulasz swoje ciało, przyzwyczajone do automatycznego spełniania zakamuflowanych potrzeb innych ludzi, bierzesz oddech i mówisz "zastanowię się nad tym".
Kiedy ktoś idzie za szybkim dla Ciebie krokiem, a Ty idziesz dalej własnym.
Kiedy na warsztacie prowadząca_y mówi, że to ćwiczenie zmieni Twoje życie, a Ty czujesz, że wolisz go nie robić, więc go nie robisz.
Wtedy, kiedy kapitalizm próbuje wymusić, żebyś odpoczywał_a z drżeniem poczucia winy, a Ty mu odmawiasz i odpoczywasz z oddechem i rozluźnieniem mięśni.
Różne odcienie somatycznego nieposłuszeństwa.
Praktykować je w poczuciu bezpieczeństwa będziemy podczas dwóch jesiennych warsztatów:
w piątek 27.09 wieczorem
Głos w służbie siebie. Jak wymawiać posłuszeństwo (auto)uciszaniu potrzeb i granic
w sobotę 12.10 przez cały dzień
Somatyczny trening podążania za sobą
Co by się zmieniło, gdyby studia psychologiczne czy seksuologiczne miały w programach praktykę konsentu dla przyszłych osób pomocowych?
A gdyby miały ją szkoły psychoterapii?
A szkoły teatralne?
A domy kultury? A zespoły pedagogiczne? Zespoły pracujące w poradniach? Zespoły w organizacjach pozarządowych?
Od siedmiu lat biorę udział w prywatyzowaniu problemu nie/konsensualności i biorę pieniądze od osób indywidualnych, które chcą tworzyć bezpieczniejsze życia, relacje, przestrzenie. Chwała im.
Najwyższa pora, by podobne działania zaczęły podejmować systemy - wydziały uniwersytetów, szkoły, jednostki doszkalające, instytucje edukacji i kultury.
Samym self-care'm daleko nie zajedziemy. Potrzebujemy system-care, czyli systemów, które dbają, wyposażają w zasoby, którym zależy, by przestrzenie, które tworzą, były bezpieczniejsze. I by osoby, które z nich wyjdą, potrafiły w przyszłości tworzyć takie same własne.
Tak, wiem, w kapitalizmie to trudne. Jednakowoż rzucam wyzwanie.
Rzucam wyzwanie organizacjom i osobom, które nimi zarządzają.
Oferta istnieje. Zapraszam do sięgania.
https://coachingintymnosci.pl/dla-organizacji/
I już koniec sierpnia. A z nim koniec zapisów early bird na trzy moje warsztaty. Wrzucam więc szybką przypominajkę - dziś do północy na każdy z tych warsztatów obowiązuje jeszcze niższa cena zapisów.
piątek 27.09
Głos w służbie siebie. Jak wymawiać posłuszeństwo (auto)uciszaniu potrzeb i granic
sobota 12.10
Somatyczny trening podążania za sobą
sb-ndz 21-22.09
Szkolenie eksperckie | Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych
Pięć cech dobrze zaplanowanego warsztatu rozwoju osobistego. Po mojemu. Ważnych rzeczy jest znacznie więcej, ale tu moje top five. Ze skupieniem konkretnie na planie warsztatu.
Na te kwestie zwracam uwagę gdy sama planuję warsztaty i wtedy, gdy uczestniczę w zajeciach prowadzonych przez kogoś innego.
1. Początek i koniec są zaplanowane z taką samą uważnością jak środek
Poznawanie się, zawiązywanie wspólnoty, ustalanie normy wspólnego działania, ustalanie tego, jak będziemy ze sobą przez te kilka godzin czy dni. Lądowanie, wychodzenie, tworzenie poczucia domknięcia, pożegnanie. To nie etapy, które są "do odbębnienia" w planie warsztatu. To etapy konstytuujące wszystko, co się na nim dzieje i tworzące dla tego ramę.
2. W wytwarzanie nowego zaangażowana jest mądrość grupy.
Miałam taką panią od historii, która przychodziła na każdą lekcję z zeszytem, z którego przez 45min czytała. Nie angażowała mądrości grupy w wytwarzanie nowej wiedzy, nowych doświadczeń. Dobry plan warsztatu przewiduje, że nie cała jego treść będzie pochodzić od osoby prowadzącej. Dobry plan to taki, którego struktura pomaga grupie wytwarzać nowe myśli, emocje, doświadczenia.
3. Plan angażuje grupę w odkrywanie, dostarczając jej do tego narzędzi.
Dobry plan warsztatu to taki, który nie podaje wszystkiego na tacy z przymusem zjedzenia do końca. To zaproszenie do wspólnego pichcenia. Jednocześnie dobry plan to taki, który nie pozostawia osób uczestniczących bez składników, a otwiera przed nimi spichlerz, z którego mogą wybierać.
4. Sposoby interakcji są różnorodne na przestrzeni warsztatu.
Są osoby, które najswobodniej rozwijają się reflektując w ciszy. Są takie, którym sprzyja dynamiczna interakcja grupowa. Dobry plan umożliwia róznorodne formy pracy - indywidualne, w parach, w całej grupie.
5. Plan można odpuścić.
Dobry plan to taki, który można, przynajmniej częściowo, odpuścić. Elastyczny, zmienny, puzzlowaty. Kiedy coś nieplanowanego wyjdzie na pierwszy plan, kiedy będzie dużo pytań, kiedy grupa będzie chciała wiedzieć więcej o czymś, co miało być tylko wspomniane. Dobry plan to taki, którego nie trzeba na siłę cisnąć gdy potrzebne okazuje się coś innego.
Co dodał_a_byś do tej listy?
***
Zostały jeszcze 3 dni zapisów early bird na moje szkolenie eksperckie "Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych" 21-22.09. Zostały 4 miejsca. Zapraszam serdecznie!
https://coachingintymnosci.pl/produkt/jak-poprowadzic-warsztaty-safer-space/
Dobrze zaplanowany warsztat, czyli jaki...?
Po czym poznajesz, że warsztat grupowego rozwoju osobistego, na którym jesteś/który prowadzisz, jest dobrze zaplanowany?
Wieczorem podrzucę post z pięcioma moimi odpowiedziami na to pytanie, ale zanim to, jestem ciekawa, jakie kwestie przychodzą Wam na myśl.
📣Wczoraj otworzyłam zapisy na sesje indywidualne i dla par pracy z ciałem w filozofii Koła Zgody. Zapisy są otwarte do końca września. 📣
A z czym można przyjść? Sprawdź, czy rezonują z Tobą któreś z poniższych zdań.
Przed zapisem zapraszam na darmowe spotkanie online, podczas którego sprawdzamy, czy jestem właściwą osobą, by Ci pomóc i podczas którego odpowiem na Twoje pytania dotyczące sesji ze mną.
Pełne info znajdziesz tutaj:
sesje indywidualne ➡️ https://coachingintymnosci.pl/sesje-pracy-z-cialem/
sesje dla par ➡️ https://coachingintymnosci.pl/sesje-dla-par/
Kiedy siedem lat temu zaczynałam prowadzić warsztaty z seksualności, obsesyjnie zbierałam feedback od osób uczestniczących.
Zadawałam pytania o to, co się podobało i co powinnam w przyszłości robić tak samo, a co osoby wolałyby, żeby było inaczej.
Po mniej więcej roku warsztatowania stacjonarnie w IPS miałam pokaźny plik kilkuset papierowych ankiet.
Z niesamowitą i dość wtedy dla mnie jeszcze zagadkową częstotliwością powtarzało się w nich sformułowanie "bezpieczna przestrzeń".
"Agnieszka tworzy bezpieczną przestrzeń, w której można spojrzeć z innej perspektywy, dowiedzieć się nowych rzeczy, uzyskać narzędzia do późniejszego przełożenia tego na praktykę."
Fascynowało mnie to, co dokładnie sprawia, że te osoby czują się na moich warsztatach bezpiecznie. Jakie moje działania, słowa, decyzje przyczyniają się do tego, że wewnątrz kogoś, kto mnie w ogóle nie zna i z kim spędzę 2-3 godziny w życiu, wytwarza się poczucie bezpieczeństwa? Fascynowała mnie dynamika wpływu, który mam na ludzkie samopoczucie. Fascynowało mnie to, że obok merytoryki i humoru, poczucie bezpieczeństwa wydawało się jedną z głównych rzeczy, które zauważały i opisywały osoby uczestniczące.
Jednocześnie przerażała mnie myśl, że skoro mam wpływ na poczucie bezpieczeństwa moich osób uczestniczących, to mogę mieć też wpływ na jego brak. Ja? Ja mam taką władzę?
"Swobodna, bezpieczna atmosfera i mnóstwo śmiechu mimo trudnego tematu."
Szukałam w ankietach definicji poczucia bezpieczeństwa, tego, co się na nie składa, co o nim zdecydowało. Czasem pozwalałam sobie zadawać o to pytania całej grupie na żywo. Szukałam tropów, wskazówek, wytycznych, które mogłyby mi powiedzieć, co dokładnie takiego robię, co dalej robić, a czego się oduczać.
"Agnieszka tworzy wyjątkową, bezpieczną atmosferę na swoich warsztatach, która sprzyja otwieraniu się i dzieleniu się doświadczeniami, a jednocześnie zupełnie do tego nie zmusza."
Jednym z kluczy okazał się być wybór i wolność od przymusu.
"Wszystko to w intymnej, bezpiecznej i lekkiej atmosferze, gdzie nic nie musiałam, a dużo mogłam, bo to był mój wybór."
Poczucie bezpieczeństwa w wypowiedziach osób często wiązało się z pojęciami swobody i dobrowolności - tego, że można, a nie trzeba. Z brakiem strachu przed zostaniem wywołaną_ym do odpowiedzi, zmuszoną_ym do zrobienia ćwiczenia, zobowiązaną_ym do podzielenia się sobą. Z aktywnym wspieraniem osób uczestniczących w dbaniu o ich granice.
"Warsztaty prowadzone przez Agnieszke wyroznia bezpieczna atmosfera akceptacji, szacunku, otwartosci na roznorodnosc, wolnosci od oceniania i bycia oceniana/ ocenianym."
I z brakiem wartościowania tego, czy ktoś mówi, czy słucha, czy ktoś się dzieli, czy zachowuje dla siebie, czy ma gotowość coś robić, czy woli nie.
Przez ostatnie kilka lat to właśnie te umiejętności w sobie wzmacniałam. Uczyłam się bardziej świadomie używać swoich słów i działań, by wspierać dobrowolność i granice osób uczestniczących. Oduczałam się oceniania czy ktoś jest "aktywny na zajęciach" czy nie, i w ogóle wszystkiego, co edukacja powszechna wpoiła mi na temat "oceniania" innych i siebie, oduczałam się uzależniania swojego poczucia bezpieczeństwa od tego, czy ktoś za mną podąża, czy nie, oduczałam się brania rzeczy do siebie.
Kiedy trafiłam na szkolenia facylitatorskie w modelu Koła Zgody, okazało się, że właśnie po to między innymi zostało ono stworzone - by pomagać osobom pomocowym zauważać swoje własne branie i wychodzić z niego z powrotem w dawanie.
W przemyśle samorozwojowym, w którym replikują się systemowe formy przemocy, w którym paradoks podążania za kimś, by umieć podążać za sobą pozostaje w cieniu, w którym pustkę po intelektualnym, emocjonalnym, duchowym przewodnictwie wypełniają osoby, które nigdy nie zadały sobie pytania o własną władzę i sposoby korzystania z niej, temat wspierania granic, dobrowolności i poczucia bezpieczeństwa osób uczestniczących potrzebuje więcej uwagi.
Dlatego to, czego nauczyłam się o tworzeniu bezpieczniejszych przestrzeni w rozwoju grupowym zbieram i przekazuję dalej drugiego dnia szkolenia "Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych". To szkolenie to też inauguracja projektu Safer Space, o którym więcej opowiem Wam niedługo.
Do końca sierpnia zapisy na szkolenie w cenie early bird 1400zł. Widzimy się w weekend 21-22 września w Instytucie Pozytywnej Seksualności w Warszawie. Link zostawiam w komentarzu, bo algorytmy Fejsbuka mają władzę, którą też warto nazywać.
Twórzmy bezpieczniejsze przestrzenie.
Ciało wytrenowane w posłuszeństwie wobec potrzeb innych ludzi trudno przekonać, by nagle, po latach, zaczęło słuchać siebie. Również wtedy, gdy Twoja głowa już wie, że to świetny pomysł i ma na to stos argumentów. “Ale jak?”, pyta ciało. “Jak mam robić coś, w czym nie mam doświadczenia?”. Wyuczone zapominania o sobie, ciało potrzebuje doświadczyć bezpiecznego, nieobarczonego ryzykiem społecznej kary podążania za sobą, by mogło przypomnieć sobie, że bycie w służbie siebie jest możliwe.
Ten warsztat powstał po to, by stworzyć dla Twojego ciała okazję do doświadczania podążania za sobą – szczególnie wtedy, gdy oznacza ono jednoczesne niepodążanie za kimś innym.
Bo “tak” powiedziane sobie stanowi wyzwanie szczególnie wtedy, gdy oznacza powiedzenie “nie” komuś innemu – komuś, na kim nam zależy lub komuś, od kogo zależymy. Podczas tego treningu będziemy doświadczać słuchania zarówno innych, jak i siebie i świadomego decydowania, za którym głosem podążamy. Będziemy też doświadczać relacji, w których sprzeciw wobec responsywności, nieposłuszeństwo wobec systemowej władzy i podążanie za sobą nie są zagrożeniem dla trwałości wspólnoty.
Podczas treningu będziemy eksplorować podążanie za sobą i za innymi w kontekstach bliskich relacji, życia seksualnego oraz przestrzeni grupowego rozwoju osobistego (np. udziału w warsztatach, takich jak ten – tak, będzie meta 😉 ).
Na warsztat zapraszam w szczególności jeżeli:
– wiesz, że chcesz częściej podążać za sobą, ale nie do końca wiesz jak przełożyć teorię na praktykę
– jesteś dawaczką_em i zależy Ci na aktywnym pielęgnowaniu granic tego, co masz do dania
– identyfikujesz się jako “recovering people pleaser”, czyli oduczasz się obsługiwania potrzeb wszystkich wokół
– zależy Ci na zwiększaniu swojej autonomii cielesnej w różnych aspektach życia
– często chodzisz na warsztaty, treningi, zajęcia grupowe i chcesz w tych przestrzeniach rozwijać się bezpiecznie i umieć stawiać granice
– ciekawi Cię paradoks rozwoju osobistego, w ramach którego podążanie za osobą prowadzącą ma Cię nauczyć podążania za sobą
Sobota, 12 października, g.10-18, IPS, Warszawa
Więcej informacji i zapisy w linku w komentarzu.
W przemocowym systemie, konsent jest formą nieposłuszeństwa.
Kiedy nie zapominasz o sobie, pamiętając jednocześnie o innych, dokonujesz aktu rewolucji. Bo kto to widział, żeby tak niuansować i minimalizować przemoc - tę zadawaną sobie przez męczennicze samopoświęcenie i tę zadawaną innym przez ich wykorzystywanie.
Kiedy czerpiesz poczucie bezpieczeństwa nie tylko z posłuszeństwa tym, którzy mają więcej siły, zasobów, władzy od ciebie, ale też z uwzgledniającej różnice współpracy, dokonujesz aktu rewolucji. Kiedy zadajesz pytania o swoje i innych potrzeby i granice i kiedy odmawiasz przerażania się tym, że są różne. Kiedy zadajesz pytania, by lepiej zrozumieć to, co inne od twojego. Kiedy szukasz punktów wspólnych, nie pomijając różnic, dokonujesz aktu rewolucji. Bo kto to widział, żeby tak niuansować. "Jakieś konsenty i inne wymysły, w głowach im się poprzewracało, o."
Jeżeli konsensualność to szaleństwo, chcę być szalona.
Jeżeli pamiętanie o sobie i o innych jednocześnie, by minimalizować krzywdę swoją i innych to dziwność, chcę być dziwna.
Jeżeli przerywanie wielopokoleniowych cykli przemocy to nieszanowanie tradycji, chcę być nietradycyjna.
Jeżeli wymawianie posłuszeństwa przemocowym systemom to niemożliwość, chcę być niemożliwa.
Somatyczne nieposłuszeństwo mi kiełkuje na glebie procesu gnilnego.
Będę Was tej jesieni zapraszać do somatycznego nieposłuszeństwa.
na zdjęciach kilka wierszy Rupi Kaur z tomiku "Słońce i jej kwiaty"
Bezpieczne, trwałe relacje mają dwa ulubione dania - bliskość i dystans. Karmiąc się cały czas jednym daniem, chorują. Zdrowieją przy urozmaiconej diecie zawierającej więź i autonomię, wspólnotę i odrębność.
Relacje, które nie trawią dystansu są duszne, powodują utratę siebie i głęboki lęk przed utratą drugiej osoby. Relacje, które nie trawią bliskości przynoszą ze sobą brak poczucia autentyczności, niepewność więzi i głęboki lęk przed utratą siebie.
Związki, w których jest miejsce i na bliskość, i na dystans, to takie, w których jest szansa nie stracić ani siebie, ani relacji.
Świadome urozmaicanie diety relacyjnej to coś, co można ćwiczyć. Na taki trening zapraszam w piątek 13.09 wieczorem do Instytutu Pozytywnej Seksualności w Warszawie. Podczas warsztatu "(Nie) za blisko, (nie) za daleko":
- porozmawiamy o trzech głównych ludzkich potrzebach: bezpieczeństwa, więzi i autonomii i o tym, jak i dlaczego mogą wchodzić ze sobą w konflikt
- nawiążemy do stylów przywiązania i postaramy się spojrzeć na nie z nowej perspektywy
- omówimy śmierć relacji przez bliskościowe zduszenie i dystansowy rozpad i to, jak im przeciwdziałać
- stworzymy okazję do doświadczenia bliskości i dystansu w poczuciu bezpieczeństwa
- wykonamy praktyki pomagające ćwiczyć zauważanie i świadome ustalanie ilości bliskości i dystansu w relacji
Jeszcze dziś i jutro obowiązuje cena zniżkowa 180zł/os. Zostało 5 miejsc. Link w komentarzu.
Trzecia, wrześniowa edycja warsztatu "(Nie) za blisko, (nie) za daleko" powoli się zapełnia, a zapisy z ceną early bird trwają do końca tego tygodnia.
Czy można przyjść samej_samemu? Tak.
Czy można przyjść w parze? Tak.
Czy można przyjść w kilkuosobowej konstelacji? Tak?
Czy można pracować z różnymi osobami w grupie? Tak.
Czy można pracować tylko z osobą/ami, z którą/ymi się przyszło? Tak.
Czy można w ogóle z nikim nie pracować, tylko być w swoim indywidualnym procesie? Tak.
To moja odpowiedzialność, nie Wasza, by ćwiczenia, które zaproponuję można było wykonać samodzielnie, w parze lub w trójce czy czwórce. Bo to ćwiczenia mają się dopasować do Was, nie Wy do ćwiczeń. :)
Zapraszam do zapisów. Link w komentarzu.
Czuję się gotowa.
Czuję się gotowa, by podzielić się tym, czego przez ostatnie 20 lat nauczyłam się o pedagogice, przez ostatnie 7 o grupowym rozwoju w zakresie seksualności, a przez ostatnie 4 o świadomym używaniu swojego wpływu i władzy, tworzeniu bezpieczniejszych przestrzeni i przeciwdziałaniu przekroczeniom w środowiskach rozwoju.
Z połączenia tych trzech wątków powstało Szkolenie eksperckie | Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych.
Elementami tej wiedzy dzieliłam się w ramach programu stażowego w Instytucie Pozytywnej Seksualności, elementami podczas sesji mentoringowych z osobami prowadzącymi lub chcącymi prowadzić warsztaty. Przez lata na moje warsztaty otwarte zawitało też wiele osób seksperckich - czasem by dbać o swoją seksualność, czasem by podpatrywać moje sposoby pracy, czasem jedno i drugie (tak, ja też podpatruję jak sama uczestniczę :) ). Wiele osób sugerowało mi na przestrzeni ostatnich kilku lat, że powinnam poprowadzić takie szkolenie otwarte.
Teraz czuję, że mam coś do powiedzenia. Do przekazania. O kreowaniu, planowaniu i sprzedawaniu w cholernym kapitalizmie oraz o prowadzeniu ze świadomością własnej władzy. O poczuciu bezpieczeństwa, meandrach konsensualności w hierarchii i przeciwstawianiu się toksycznemu, pseudo-rozwojowemu "przekraczaniu własnych granic".
Czuję się gotowa.
Zapraszam, zapisy są otwarte.
To, że osoba zadająca krzywdę jest obecna i również ma sprawczość przeciwdziałania przemocy.
To, że powiedzenie "nie" nie zawsze jest bezpieczne - fizycznie, emocjonalnie, ekonomicznie.
To, że stan zagrożenia powoduje fizjologiczne reakcje w ciele, które mogą uniemożliwiać mówienie "nie".
To, czy są zasoby potrzebne do powiedzenia "nie" - wspierający je system prawny, dostęp do samostanowienia, wspólnota, w której można znaleźć wsparcie.
To, że dynamiki władzy istnieją.
To, że osoba, która stworzyła przemocowy system jest nieobecna w momencie, gdy przemoc ta jest zadawana ("nie ma komu" powiedzieć "nie").
To, że przemoc ma wymiar systemowy, a sprawczość jednostki wobec opresyjnego systemu jest ograniczona.
To, że osoby mające władzę w systemie korzystają na narracji, że istnienie przemocy zależy od głośności krzyku ofiar.
To wszystko pozostaje w cieniu, gdy pada pytanie "Czy nie mówiąc "nie" przyczyniamy się do przemocy, która jest nam zadawana?".
Pytanie to, oświetlając indywidualną sprawczość w osiędbaniu i stawianiu granic, pozostawia w cieniu cały systemowy wymiar przemocy. Doświetlimy go podczas dzisiejszego WEBINAR | Czy nie mówiąc “nie” przyczyniamy się do przemocy, która jest nam zadawana?. Zapraszam.
Zaklepałaś_eś już bilet na webinar? Widzimy się już jutro wieczorem! Wjazd: 50zł
https://coachingintymnosci.pl/produkt/czy-nie-mowiac-nie/
Rozważ taki edukacyjny paradoks.
Idziesz na warsztat rozwojowy, jeden z tych, których teraz dużo. Z osiędbania, bycia w kontakcie ze sobą, wyrażania swoich potrzeb, asertywności, stawiania granic, odpuszczania, pamiętania o sobie, no, generalnie z wychodzenia z wyuczonej responsywności na wszystko i wszystkich dookoła.
Idziesz na ten warsztat i żeby się tego nauczyć, PODĄŻASZ ZA INSTRUKCJAMI OSOBY PROWADZĄCEJ.
Jak się tak zatrzymać i zastanowić, czy to nie jest mindf**k?
Żeby nauczyć się słuchania siebie, słuchasz się kogoś innego.
Na czym polega to, że to może działać? Kiedy nie działa i dlaczego? Czy osoba prowadząca jest świadoma paradoksu? Co jeśli osoba uczestnicząca "nie słucha się" - czy to sukces, czy porażka prowadzącej_ego? Czy da się podążać za autorytetem i jednocześnie praktykować podążanie za sobą? Co w sytuacjach, gdy potrzeby tych dwóch stron są różne? Czy da się prowadzić innych tak, by podążali za sobą? Co jeśli mają inny na to pomysł niż my?
Ten paradoks jest ze mną od dawna. Był ze mną w kontekście relacji i seksu, gdy budowałam filozofię współ/nie/zależności. Był ze mną gdy uczyłam się eksperckich zastosowań Koła Zgody, czyli tego, jak jako osoba pomocowa zauważać swoje własne branie (podążanie za sobą) i wychodzić z niego z powrotem do dawania (podążania za osobą kliencką). Ten paradoks sprawił, że obejrzałam i wysłuchałam zdecydowanie za dużo godzin podcastów i filmów dokumentalnych o nowoczesnych sektach działających pod przykrywką programów rozwoju osobistego.
Kiedyś zadawałam sobie pytania o to, jak tworzyć bliskie relacje, w których jest miejsce na różnicę, odmowę, niezależność. Dziś zadaję sobie w sumie to samo pytanie, ale w innym kontekście - jak tworzyć różnorodne wewnętrznie grupy, w których jest miejsce na podążanie za sobą również wtedy, gdy oznacza ono nieposłuszeństwo wobec osoby prowadzącej, autorytetu, władzy.
I jak być osobą prowadzącą, która wspiera nieposłuszeństwo wobec siebie.
Jak sprawować władzę tak, by inni mogli podążać za sobą. Jakiego sposobu sprawowania władzy wymagać od tych, którzy mają ją nade mną.
Wiem już, że nadchodzące miesiące spędzę eksplorując te tematy i dzieląc się z Wami tym, co mi z tych paradoksów kiełkuje.
Słowa "seks" będzie u mnie pewnie coraz mniej. Za to może mnie Fejsbuk trochę polubi. Będzie za to więcej słów "nieposłuszeństwo" i "władza" i za to może z Fejsbukiem zostaniemy na bakier. 😂
Oto i plan warsztatowy na nadchodzące miesiące.
czwartek 8.08 WEBINAR | Czy nie mówiąc “nie” przyczyniamy się do przemocy, która jest nam zadawana? online
piątek 13.09 (Nie) za blisko, (nie) za daleko - eksploracja bliskości i dystansu w relacji (3 edycja) IPS Warszawa
sb-ndz 21.09 Szkolenie eksperckie | Jak (po)prowadzić autorskie warsztaty z seksualności dla dorosłych IPS Warszawa
piątek 27.09 Głos w służbie siebie. Jak wymawiać posłuszeństwo (auto)uciszaniu potrzeb i granic IPS Warszawa
sobota 12.10 Somatyczny trening podążania za sobą IPS Warszawa
sb-ndz 16-17.10 Szkolenie eksperckie | Perspektywa systemowa w pracy z seksualnością (3 edycja) online
Kliknij tutaj, aby odebrać Sponsorowane Ogłoszenie.
Widea (pokaż wszystkie)
Kategoria
Skontaktuj się z firmę
Strona Internetowa
Adres
Jana Pawła II 70/60
Warsaw
00-175
Ulica Raszyńska 22
Warsaw
Szkoła Tai Chi i kung-fu Wu Shu prowadzona przez mistrza Europy, Nama Bui Ngoc.
Warsaw
Treningi indywidualne i grupowe w Warszawie. Zapraszam na stronę internetową po więcej informacji
Białobrzeska 4
Warsaw, 02-326
Szkolenia stacjonarne Wyjazdy paralotniowe Uczymy latania swobodnego i PPG Dobór, sprzedaż sprzętu
Okopowa 31/94
Warsaw, 01-059
O nurkowaniu z Underwater.pl w Polsce i za granicą i nie tylko!!!
Nowogrodzka 62c
Warsaw, 02-002
Od 2007 roku kreujemy polski rynek IT. Rozwiązujemy problemy firm, zapewniając kompleksowe wsparcie w zakresie IT. Kształcimy przyszłych specjalistów, a także prowadzimy własną dzi...
Lazurowa 89/14
Warsaw, 01-497
Strona poświęcona rozwojowi zawodowemu i osobistemu, osiąganiu sukcesu i realizacji celów.
Górnośląska 31
Warsaw, 00-432
Zajmujemy się wynajmem pomieszczeń na terenie Zespół Szkół nr 23; tj.: - sale sportowe,
Złoczowska 25
Warsaw, 03-972
Warsztaty z wiedzy o winie dla amatorów i profesjonalistów
Tagore’a 3
Warsaw, 02-647
Świadczymy usługi rozwojowe w formie szkoleń stacjonarnych i on-line. Szkolenia otwarte łączą sesje na żywo z nagraniami oraz z zadaniami przed- i poszkoleniowymi. Szkolenia zamkni...
Ulica Staniewicka 14/209
Warsaw, 03-310
Jesteśmy firmą szkoleniową z wieloletnim doświadczeniem na rynku.
Kaliny Jędrusik 7/u7
Warsaw, 01-748
Szkolenia z stylizacji paznokci Warszawa