Dailyentropy.pl

Jak ogarnąć dietę bezglutenową na wyjeździe do Włoch? Łatwiej niż w Polsce, bo Włosi mają do tego fajną apkę. Jak z niej korzystać? Więcej na ten temat na mojej stronie:

Bezglutenowe lokale we Włoszech – aplikacja AiC Mobile – Daily entropy Bezglutenowe lokale we Włoszech – aplikacja AiC Mobile Post author:Ania (daily entropy) Post published:3 maja 2022 Post category:Bez glutenu / Celiakia / Dieta bezglutenowa Reading time:8 mins read Znalezienie lokalu z menu rzeczywiście bezglutenowym i bezpiecznym dla celiaków jest bardzo trudn...

Jeśli, tak jak ja, kupiliście w sklepie gotowe placki kukurydziane arepas, i nie wiecie, jak je sobie przyrządzić, to mam dwie propozycje: prosty przepis, niewiele składników. Link w komentarzu.

W sobotę wybraliśmy się do Dolinek Krakowskich. Tym razem zdecydowaliśmy się na spacer po Dolinie Szklarki, potem przez Łazy do Będkowskiej, skąd wróciliśmy do Szklar.

W linkowanym wpisie opis trasy i zdjęcia: https://dailyentropy.pl/dolina-szklarki-lazy-dolina-bedkowska/

Prawdopodobnie istnieją kobiety i dziewczyny, które nigdy w życiu się nie odchudzały, ale zdecydowana większość przynajmniej raz w życiu próbowała. Za oknami wiosna, w nieodległej perspektywie wakacje, więc wiele z nas zapewne ZNOWU zacznie ćwiczyć. Czy można się obejść bez drogiego sprzętu?

O własnych doświadczeniach piszę na mojej stronie:

https://dailyentropy.pl/duze-zmiany-malym-kosztem/

Duże zmiany małym kosztem – Daily entropy Duże zmiany małym kosztem Post author:Ania (daily entropy) Post published:14 marca 2022 Post category:Rozmaitości Reading time:5 mins read Photo by Elena Kloppenburg on Unsplash Prawdopodobnie istnieją kobiety i dziewczyny, które nigdy w życiu się nie odchudzały, ale zdecydowana większość...

"Kirke" Madeline Miller to dobra propozycja na dzisiejsze czasy, kiedy rzeczywistość jest tak przytłaczająca: pozwala choć na chwilę schronić się w zupełnie innym świecie.

https://dailyentropy.pl/kirke/

Kirke – Daily entropy Kirke Post author:Ania (daily entropy) Post published:25 lutego 2022 Post category:Książka Reading time:4 mins read Gdybym sugerowała się „zajawką” wydawcy, to bym na niej poprzestała, ponieważ jednak otrzymałam tę powieść w prezencie, postanowiłam ją przeczytać. I to była dobra d...

W mijającym tygodniu kupiłam kilka nowych (dla mnie) produktów bezglutenowych: żurek jaglany Kowalewski, gołąbki Primavika, kiełbasę Goodvalley i wafle tortowe Miran. Jak mi smakowało? Zapraszam do lektury!

https://dailyentropy.pl/recenzje-produktow-zurek-kielbasa-golabki-wafle-tortowe/

Recenzje produktów: żurek, kiełbasa, gołąbki, wafle tortowe – Daily entropy Recenzje produktów: żurek, kiełbasa, gołąbki, wafle tortowe Post author:Ania (daily entropy) Post published:19 lutego 2022 Post category:Bez glutenu / Produkty bezglutenowe Reading time:9 mins read Produktów bezglutenowych jest w ofercie sklepów coraz więcej, ale przeważnie trzeba włożyć...

50 odcieni biedy i patologii w Glasgow. Patologia wynikająca z biedy. Bieda wynikająca z patologii. Strona po stronie coraz głębiej zapadamy się w kryzysowe lata osiemdziesiąte, między ludzi poharatanych reformami Margaret Thatcher. Tło nakreślone jest z rozmachem i detalami, które Douglas Stuart wydobył z własnych wspomnień – historię Shuggiego Baina i jego matki Agnes oparł na motywach z własnej biografii. Z jednej strony jest to więc opowieść wyjątkowo osobista, rozgrywająca się w bardzo konkretnych realiach, ale z drugiej, niestety, uniwersalna, bo alkoholizm od wieków niszczy życie ludzi pod każdą szerokością geograficzną.

To początek recenzji. Reszta pod tym linkiem: https://dailyentropy.pl/shuggie-bain/

Chyba co pół godziny sprawdzałam dzisiaj, czy są już moje wyniki badania na przeciwciała anty-tTG, i wreszcie po południu się pojawiły. I jest o wiele lepiej niż pół roku temu! Szczegóły na mojej stronie, link w komentarzu.

Dieta, dzień 7

Cel: 48 kg
Waga rano: 51,4 kg
Dystans: 1,21 km
Punkty kardio: 3 (żenada, jutro się poprawię)
Ćwiczenia: tak

Śniadanie: tradycyjnie musli z bananem.

Kawa z orzeszkami.

Obiad: bezglutenowe warzywa na patelnię orientalne ( ) z ryżem pełnoziarnistym, sezamem i suszonymi pomidorami.

1,5 jabłka z cynamonem podgrzanego w mikrofali (zapomniałam zrobić zdjęcia)

Kolacja: parówki, marchewka na maśle z wczoraj, ogórki kiszone, żeby się żelazo wchłaniało.

Waga rano: 51,4 kg
Punkty kardio i dystans: 0, cały dzień w domu

Śniadanie: resztki różnych rzeczy z lodówki: bezglutenowa wędlina, żółty ser, który zaczynał podsychać, sałata, dwa ostatnie pomidorki, kiełki, nadwiędnięta rzodkiewka.

Kawa i orzeszki

Obiad: klopsiki warzywne z Ikei, ziemniaczki z piekarnika, marchewka posmażana na maśle.

Galaretka z bitą śmietaną (śmietana się jakoś średnio ubiła)

Kolacja: musli (jogurt naturalny, dynia, słonecznik, płatki gryczane, zmielone siemię i chia, rozmrożone maliny).

Jutro muszę zjeść coś lżejszego...

Ponad siedemset stron o krakowskich przestępcach i zbrodniarzach, od 1406 do 1933 r. Sprawy znane i mniej znane. Polecam. Link do recenzji na mojej stronie w komentarzu.

Byłam tam pół roku temu i myślałam, że wszystko wygląda tak obskurnie tylko chwilowo, ze względu na remont. Ale nic się od tamtej pory nie zmieniło.

Wbrew pozorom to nie jest zejście do stuletniej piwnicy, zsypu ani do schronu przeciwatomowego. To miejsce, w którym działa diagnostyka w Szpitalu Żeromskiego w Krakowie. Niełatwo tam trafić, oj, niełatwo. A kiedy usiadłam na chwilę na krześle po pobraniu krwi, to akurat na wprost drzwi z napisem "Pomieszczenie pro-morte. SOR". Nie nastroiło mnie to optymistycznie.

Dieta, dzień 5.

Waga: 51,6 kg
Dystans (który przeszłam): 4,95 km
Punkty kardio: 65

Wszystkie składniki są bezglutenowe:

Śniadanie: sok z buraków z jabłkiem

Kawa i racuszek z jabłkami z wczoraj

Obiad: halloumi z patelni grillowej oraz sałata, kiełki, pomidorki, ziarna słonecznika, śmietana, sól, pieprz.

Jabłko z cynamonem, podgrzane w mikrofali.

Kolacja: parówki, ogórki kiszone i kiełki.

Dzisiaj rano było lepiej: 51,4 kg, czyli 3,4 kg do zrzucenia. Tylko albo aż. Chyba aż.

Dystans: 15,79 km (zaszalałam).
Punkty kardio: 268 🤩

Wszystko bezglutenowe:

Śniadanie: reszta ryżu pełnoziarnistego z wczoraj, reszta sosu hinduskiego z Biedronki, ziarenka słonecznika i dwie nieduże starte marchewki.

Banan (nie zrobiłam zdjęcia)

Kawa i orzeszki

Obiad: racuchy drożdżowe z jabłkami.

Dwie kromeczki z twarożkiem, rzodkiewką i kiełkami, aha, i z solą.

Kolacja: musli (jogurt naturalny, zmielone siemię lniane i chia, pestki dyni, płatki gryczane, ziarenka sezamu), pomarańcza.

Waga rano: 52,5 kg, niedobrze, ale sporo piłam poprzedniego dnia, więc może dlatego tak wyszło.🤔

Dystans: 2 km spaceru
Punkty kardio: 20 (sam spacer)
Wieczorem ćwiczenia. 🏃‍♀️

We wtorek dziwnie się czułam i dlatego bardzo mało jadłam. Dzisiaj sobie nadrobiłam, jak widać. ;)😵‍💫

Śniadanie: musli.

Kawa i orzeszki.

Obiad: odgrzewana pomidorowa z wczoraj, z ryżem pełnoziarnistym.

Jabłko

Kawa i orzeszki

Odgrzewane buraki z wczoraj.

Kolacja: owsianka (płatki owsiane bezglutenowe gotowane na wodzie, trochę mleka sojowego, cynamon, orzechy włoskie i powidła śliwkowe), pyyycha. Normalnie dodaję jakieś owoce, ale została nam reszta powideł, więc wykorzystałam, zero waste, wiadomo.😀 Wcale nie dlatego, że to słodkie.

Dieta, dzień 2:

Śniadanie: kawa z orzeszkami

Obiad: zupa pomidorowa ryżem pełnoziarnistym

Podwieczorek: pomarańcza

Kolacja: buraki gotowane z odrobiną masła, ciecierzyca, ogórki kiszone.

Waga rano: 52,2 kg, czyli jeszcze 4,2 kg do zrzucenia.

Dystans: 5,55 km
Punkty kardio: 62

Moje drugie podejście do prozy Hrabala. Pierwsze, wiele lat temu, było nieudane. Teraz jestem zauroczona. Link do recenzji w komentarzu. 🙂

Na początku diety bezglutenowej wydaje nam się, że producenci żywności zawiązali jakiś spisek i na złość nam do wszystkiego podstępnie dodają gluten, zwłaszcza do produktów, w których nikt się go nie spodziewa. Albo że każde bezglutenowe danie musi się składać z kilku rodzajów egzotycznych mąk i innych składników, o których wcześniej nie słyszeliśmy, np. amarantusa albo płesznika.

Ale... można też podsmażyć na patelni mrożone warzywa i dodać do nich ugotowany wcześniej ryż. Trzeba tylko kupić te właściwe. Link do przepisu w komentarzu.

"Macbetha" Joela Coena na pewno warto obejrzeć z powodu dobrego aktorstwa i dla wrażeń estetycznych, ale film nie jest, moim zdaniem, pozbawiony pewnych wad.
Więcej na ten temat w linku, który zamieszczam w komentarzu.

Pierwszy raz robiłam Dutch baby i nie wygląda tak, jak powinno, ale smakuje super. Oczywiście bez glutenu.

Przepis z kanału Bez presji
https://youtu.be/TI0hYN0HB2M

Konsumpcjonizm słusznie ukarany. O nieudanych zakupach ubraniowych i innych "nieszczęściach".

Link w komentarzu.

Dzisiejszy spacer.

Film "Maria, królowa Szkotów" wyreżyserowany przez Josie Rourke opowiada bardzo kameralne herstorie. Wyeksponowano w nim przede wszystkim dramat dwóch inteligentnych i wykształconych kobiet, którym wprawdzie oddawano cześć jako królowym, ale które były postrzegane przede wszystkim przez pryzmat płci, a więc jako z definicji słabsze i głupsze, nadające się do rządzenia mniej niż jakikolwiek półgłówek, tak jakby inteligencja mieszkała w spodniach.

Link do recenzji w komentarzu.

Polecam na stronie bardzo smaczne bezglutenowe ciasteczka kokosowe z Auchan, link w komentarzu.

Mniej więcej dwa lata temu wybraliśmy się do Pałacu Biskupa Erazma Ciołka w Krakowie, gdzie m.in. można zwiedzić galerię sztuki dawnej Polski XII-XVIII w. Jeden z obrazów szczególnie mnie zainteresował, szczegóły w tekście, do którego link znajdziecie w komentarzu.

Na stronie znajdziecie tekst o tym, jak zdiagnozowano u mnie celiakię. Link w komentarzu.