Wolne duszki
O dzieciach i dorosłych kochających naturę
Dziś nów księżyca. Ostatnio w czasie pełni spisywałyśmy intencje z dziewczynkami i paliłyśmy świeczkę, aby się spełniły.
Z Anastazją parę razy próbowałyśmy medytacji żabki i byłam zdumiona jak długo potrafi wytrzymać, nie ciekawiąc się co dzieje się wokół, nie otwierając oczu. Tu, do zdjęcia jest to zapozowane(sama wymyśliła).
Tamtego dnia, kiedy dziewczyny pluskały się w wodzie, próbowały też utrzymać w niej równowagę, stojąc na jednej nodze.
Z biegiem czasu, widzę, że nasze marzenia łatwiej się spełniają.
A natura w której obecnie się znajdujemy jest dla mnie szczególnym źródłem magii.
Cześć,
Jestem Antonina.
Uwielbiam kontakt z naturą, zwierzętami i dziećmi. Jestem artystyczną duszą i mamą 7 latki w ED, która od urodzenia otoczona była psami. 🐕🦺
We wcześniejszych latach pracowałam jako opiekunka zwierząt(zdjęcia z tamtego okresu dołączyłam do postu). Od dwóch lat zajmuje się dziećmi. Ukończyłam kurs opiekunki dziennej w żłobku i klubie dziecięcym. Byłam również animatorką.
Uważam, że mocną stroną mojej pracy, towarzyszeniu dzieciom, jest rozmawianie o emocjach, uważność na zmieniające się szybko nastroje i reagowanie w razie potrzeby. Traktuję poważnie małego człowieka.
Z dziećmi spędzamy czas łapiąc słońce na zewnątrz i do wnętrza :), chlapiąc w kałużach, kopiąc dołki - czasem w spółce z psem, szukając skarbów na dworze(najczęściej kamyczków)bądź w domu, podążając za mapą - szukamy najcenniejszych pluszaków.
Próbujemy medytacji albo odnajdujemy ukojenie w naturze. Jest dużo dotykania ślimaków, kowali, drzew. 🌳
Śpiewamy, wygłupiamy się, czytamy bajki albo bawimy się plastycznie. 🎨
☀️🌈 Zapraszam w wolne terminy ☀️🌈
Powtarzam to często, ale po kilku ostatnich rozmowach z osobami (głównie nauczycielami i nauczycielkami) broniącymi obecnego modelu szkoły i podważającymi sens jakichkolwiek alternatyw edukacyjnych, te słowa szczególnie mocno ze mną rezonują.
Ja nie jestem zagubiony, nie brak mi motywacji i mam sporo pomysłów na siebie także dlatego, że byłem bardzo niepokornym uczniem i słabo szła mi nauka bierności i posłuszeństwa. Miałem też przestrzeń zapewnioną przez rodziców, by podążać za tym, co dla mnie ważne.
Szkoda, że dla wielu osób to, jak obecnie większość młodych ludzi spędza dwanaście lat w systemie edukacji, jest jedynym możliwym do wyobrażenia modelem szkoły. I to mimo tego, że ten model to przede wszystkim olbrzymia strata pieniędzy, czasu, energii i motywacji...
Dzisiaj uczestniczyłyśmy w wydarzeniu Książka za worek śmieci
Już w tamtym roku bardzo chciałam dołączyć, ale się nie udało.
Co prawda Anastazja szybko się zmęczyła i bardziej od sprzątania interesowały ją dżdżownice, ale matka jako pomysłodawca spędzenia sobotniego poranka dołożyła cegiełkę do wysprzątania kawałka terenu w naszym mieście.
Trafił się nawet telewizor i wielka rura, którą akurat wyrzuciła Anastazja. Tradycyjnie jako ostatnie, zamykające imprezę, bo przyjechałyśmy z pół godzinną obsuwą, więc dobrnęłyśmy do końca :)
Pracuję nad byciem na czas, ale niespodziewane wieczorne, dziecięce imprezy utrudniają zachowanie porządku w rytmie dnia😅
O tym innym razem...
A książka za zebrane śmieci, mimo spóźnienia, po prostu na mnie czekała 🥰
Pozdrawiamy w Dniu Ziemi z lasu :)
Przypominam, że zapraszam do kontaktu i współdziałania rodziny w ED lub myślące o tym.
Albo zapraszamy razem do lasu 🌿
Wczoraj tak zimno, że naciągaliśmy kaptury(kto miał), rękawy na rączki i brakowało nam rękawiczek...
A dzisiaj leżeliśmy na piasku lub trampolinie, rozkoszując się ciepłym dniem.
Wczoraj przekopywanie góry piachu w poszukiwaniu zaginionej łopatki.
A łopatka szczególna, bo zdobyczna z Łukęcina. Udało się odnaleźć.
Dzisiaj były wspinaczki na drzewo, psie pocałunki(to, że wąchane co było jedzone nikt nie musi wiedzieć, ciii!)
23:05 Urodziłam się.
"Skąd to masz?
Z jakiejś przyczyny istnienia Cud chciał się objawić w Tobie,
więc się pokochaj wreszcie,
nim kurtyny spadną powiek"
Życzę sobie i Tobie, bo "Nie ma drugiej jak ja"(czy Ty).
Piosenka, która miała swoją premierę ponad tydzień temu od razu zagrała mi w sercu. To był akurat czas, w którym miałam gorszy moment. Usłyszałam słowa Mariki i czułam jakbym słyszała swoje myśli.
A Mariki twórczość... Towarzyszyła mi w wielu momentach życia - w stanach zakochania czy radości, bo...
"Moje serce jest pełne miłości
Moje serce nie chowa urazy
W swojej głowie zaprowadzam pokój"
Polecam posłuchać co ma do przekazania w wywiadach o przestrzeni "ja + dziecko" i "ja z samą sobą".
Mówi: "Momentami idę jak Morena Czołowa. Idę, napieram, realizuję swoje cele, mam konkretny plan, nie odpuszczam, nic mnie nie jest w stanie złamać, a są momenty, kiedy bardzo potrzebuję się oprzeć na kimś, czy to jest przyjaciółka, przyjaciel, partner, rodzina. Jestem misiem o mokrym nosku, bardzo delikatnym, kruchym, wrażliwym, podatnym na zranienie i wpływ. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego tak jest i dlaczego nie jestem ciągle taka sama. Otóż nie jestem taka sama, nie dlatego, że jestem zwariowana, szalona i muszę się leczyć, ale dlatego, że współdzielę doświadczenie bardzo wielu kobiet. My funkcjonujemy w cyklach, w sprzężeniu pięknem, z naturą i w tym cyklu przeżywamy swoje wiosny, lata, jesienie i zimy i one mają inną temperaturę, inne rzeczy się wtedy w nas wyrabiają i te cykle odbywamy na planie miesiąca, roku, na planie całego życia. W tych cyklach jesteśmy różne, bo czas jest różny, nasza emocjonalność jest różna..."
Mam takie marzenie na urodziny i je głośno zamanifestuję, żeby niedługo ta właśnie Marika przyjechała z koncertem do Szczecina. To ja będę wtedy w pierwszym rzędzie szaleć, trząść włosami i śpiewać razem z nią, bo Marika jest moim głosem i głosem wielu kobiet, mam.
Dziękuję za wyluzowane spacery z Tobą w słuchawkach(i te dzisiejsze, urodzinowe).
MARIKA - KURTYNY (Official Music Video) Utwór KURTYNY to kolejny singiel z płyty CYKLKredytyKlip: Awake FilmsPomoc na planie:Przemysław HarczukŁukasz RadzikowskiPaulina RutynaKonstruktor: Grzegorz ...
Odkąd w moim życiu pojawił się ten kolorowy, energiczny, mały człowiek, marzyłam o tym by zawsze pozostał taki jaki jest.
Radosna, głośna, otwarta, zaczepiająca wszystkich ludzi i zwierzęta. Eksplorująca świat, dotykając wszystkiego co ją ciekawi, pytając wprost, bez ogródek. Mówiąca żywo "cześć!" zamiast "dzień dobry". Głęboko wierząca we własne możliwości, w to, że może wspiąć się wysoko na drzewo czy sama podnieść coś ciężkiego. Chętna do pomocy w sprzątaniu, gotowaniu. Komunikująca swoje potrzeby.
By to wszystko było możliwe potrzebny jest obok świadomy dorosły - rodzic, opiekun, nauczyciel. Osoby z którymi dziecko spędza najwięcej czasu.
Dlatego zastanawiałam się nad najlepszym miejscem dla niej, które będzie działać w oparciu o moje wartości.
I co tu dużo pisać, wymyśliłam, że stworzę je sama. ☀️
Mam nadzieję, że prędzej czy później, gdy ten pomysł wejdzie w życie, będą z nami osoby z naszego bliskiego otoczenia, którym przyświeca podobna wizja. 🤞🤝
W tym miejscu, chciałabym zaprosić Ciebie do współtworzenia tego świata.
Skontaktuj się ze mną, jeśli czujesz, że to z Tobą współgra:
- jeśli cenisz kontakt dziecka z naturą, ze zwierzętami(w naszym domu mamy i kochamy zwierzęta)
- myślisz o edukacji domowej lub Twoje dzieci już uczą się w ten sposób
- jest Ci bliska komunikacja bez przemocy(NVC)
- są dla Ciebie ważne relacje oparte na szacunku i zaufaniu
Chcę stworzyć przestrzeń edukacyjną, w której:
- daje się uwagę uczuciom i potrzebom drugiej osoby
- nie ocenia się
- każdy jest ważny
- kierujemy się empatią
- daje się przestrzeń do samodzielnej zabawy i nauki
- słuchamy, tłumaczymy, przytulamy
- podążamy za dzieckiem
Byłam częścią tego, o czym dla nas marzyłam. Połączyłyśmy się z ziemią, spałyśmy na niej razem.
Za skrawkiem materiału namiotu rozpościerał się las.
Festiwalem zachwyciłam się już parę lat wcześniej, ale to nie był etap w którym byłabym otwarta na wyjazdy.
Teraz rzuciłam sobie wyzwanie: pojadę z Anastazją.
Nie wiedziałam za co, w jaki sposób dojadę na miejsce, ale wypowiedziałam to marzenie w świat i się rozniosło.
Dołączyli do mnie znajomi, za co im po stokroć dziękuję, bo już z tą myślą było mi raźniej.
Miałam dwa najważniejsze cele: po prostu tam być i wysłuchać wykładów organizacji The Village.
Dynamika wyjazdu sprawiła, że byłam na 1 z 3 ich planowanych wykładów, ale jeszcze przed dotarciem na wykład spotkałam Justynę i jej córeczkę Tosię, które należały do Wiosek, a później to z nimi pokonywałyśmy pół drogi powrotnej do domu.
To nieplanowane spotkanie pokazało mi kolejny raz jak wszechświat zadba o to by zdarzyło się to co właściwe, by spotkać odpowiednich ludzi.
Nie martwiłam się o nią.
Przyjęło się, że ucieka, oddala się, nie patrząc za siebie. Może dlatego, że ja ją za bardzo trzymałam.
Puszczałam lęki i pozwoliłam nam na jeszcze większą swobodę. Płynęłyśmy w zaufaniu do siebie.
Od lat, a ma ich pięć, nosi t-shirt z cytatem Fridy Kahlo "I paint my own reality". Nie wyrasta z tej bluzki, a ja wciąż patrzę na nią w niej i myślę "Tak. Tak chcę".
Biegała boso po szyszkach, pierwsza na parku linowym, nie miała czasu na jedzenie - a jeśli już, stołowała się u innych, nawiązując nowe znajomości. Jej ciekawski nosek i szybkie nóżki prowadziły ją od namiotu do namiotu.
Na roztańczone otwarcie ona wbiegła pierwsza, ja wsunęłam się za zasłonę przy wejściu z dozą niepewności, z jeszcze niepozrzucanymi stresami, lekkim bólem głowy od niedospania.
W reakcji na otoczenie, moje serce zaczęło mnie prowadzić, a ja - fruwać.. W okół mnie piękna, tętniąca całość - kobiety z odkrytymi piersiami, brzuchami, w których rośnie nowe życie. Ktoś biegnie sam w kółko, inni łączą się w tańcu.
Ją(Anastazję)dostrzegam siedzącą w kwiecie lotosu z zamkniętymi oczami.
Uśmiecham się do siebie. Zaraz oczywiście ta poza się zmienia, ale doceniam chwilę. Czasami spotykamy się i wirujemy razem.
Wieczorem drogę pod prysznic poprzedza kąpiel w stawie.
Pierwszego dnia budzę się po tym wszystkim w sobie, w swoim cyklu.
Dosłownie i w przenośni.
Dostaję okres dwa tygodnie wcześniej.
A kiedyś właśnie wtedy się zaczynał.
Wyszłam z tego cyklu, gdy postanowiłam rozwalić swoją gospodarkę hormonalną.
Jestem ogromnie wdzięczna za możliwość bycia częścią tego wydarzenia.
Szczególnie dziękuję za spotkanie na żywo Koriny. Piękna kobieta, pełna ciepła i pasji do tego, co robi. Polecam z całego serduszka, jeśli chcecie dowiedzieć się jak zadbać o harmonię w domu i przyciągnąć do swojego życia dobre rzeczy.
Miałam przyjemność uczestniczyć w jej kursie "Moje Sanktuarium", po którym odczułam na sobie pozytywne skutki stosowania feng shui.
Na festiwalu opowiadała szerzej o astrologii chińskiej, poznałam też system QiMen.
Teraz czas poukładać tę wiedzę i korzystać z możliwości jakie daje.
Dziękuję również za taniec do którego dołączyłam w grupie kilku osób.
Usłyszałam Was z daleka, a czułam, że w tym dniu potrzebuję jeszcze ruchu by zrzucić emocje i na życzenie pojawiła się ta przestrzeń.
Obie wyciągnęłyśmy z tego wyjazdu dużo mądrości, a Anastazja umie teraz wytłumaczyć(nowo poznanej dziewczynce w autobusie)jak wrócić z festiwalu do domu(kiedy się nie ma zaplanowanego powrotu 🤣).
Poza tym dla mnie ciągła nauka sztuki dobrego wyboru.
- Co mnie woła, a co jest ważne dla mojej córki?
A ją wołała Jagoda - ukochana koleżanka z sąsiedniego namiotu.
Podążałyśmy za potrzebą chwili i okazywało się, że tak jest dla nas najlepiej.
Dziękuję za wszystkich, którzy pojawili się i stali się częścią tej podróży. Fizycznej i wewnętrznej.
Ekipie tworzącej Mama Global Healing, znajomym, bliskim, którzy w tym czasie opiekowali się naszym zwierzyńcem.
MAMA Global Healing
Ferajna - przestrzeń edukacyjna The Village - aby wychować dziecko potrzeba całej Wioski
Kosmiczne energie
Kosmosy
Wysyłam do Ciebie
Marzenia
Na Twoją planetę
Daleko
Na spacerach z taką piekną dziewczyną. Ma na imię Zara.
Mam słabość do owczarków niemieckich, a one coś często trafiają pod moją opiekę. 🥰 🐕🦺
❤️
https://zbieram.pl/pomozmy-pakusiowi
Leczenie i rehabilitacja Pakusia | Zbieram.pl Witam …. Mam na imię Pako. Jestem adoptowanym siedem lat temu chłopcem z Fundacji S.O.S. Bokserom. Przez ostanie pól roku byłem bardzo źle wręcz tragicznie lec…
Tylko leśna muzyka - dźwięki wody, bzyczenie owadów...
Słońce, które zza drzew ogrzewa plecy i obdarowuje nas swoją mocą.
I wreszcie inaczej pachnące powietrze. Inaczej odczuwam...
Aszen - nie przepada za moczeniem się. A tu - idzie ze mną po delikatnym strumieniu wody...
Zapomniałam jak to jest, kiedy w domu jest beagle.
Niby ciągle jest w pamięci jak porywał talerz z pączkami, a potem leżał z wzdętym brzuchem przy drzwiach w przedpokoju u dziadków. Czy jak ja, mądra głowa, nauczyłam go jak opatentować wejście po meblościance, żeby dostać się do ciastek. W ten sposób znikały Mikołaje i Zajączki z czekolady.
Dziś, moja córka prowadzi na smyczy Oktawę, też beagielkę, która jeszcze go znała.
Widok jej i dotyk tej podobnej struktury sierści, sprawia, że cofam się wstecz. Patrzę, jak zawsze on przez szybę, na nasze wspomnienia.
Pies mojego dzieciństwa.
Kliknij tutaj, aby odebrać Sponsorowane Ogłoszenie.
Widea (pokaż wszystkie)
Skontaktuj się z praktyka
Telefon
Strona Internetowa
Adres
Szczecin
Wieckowskiego 2/1
Szczecin, 70-440
Strona poświęcona zdrowiu i wszystkiemu co ze zdrowiem związane.
Szczecin
☯ MEDYCYNA CHIŃSKA 🦋 SZKOLENIA DLA FIRM 🦋 STUDIO JOGI
Szczecin Wojska Polskiego 187/1 Koszalin Feliksa Nowowiejskiego 7/2
Szczecin
Miejsce gdzie przy dobrej kawie lub zielonej herbacie wspólnie, będziemy budować Twój wewnętrzny
Energetyków 8
Szczecin, 70-656
Aktywni i bezpieczni Seniorzy. "Fajne życie 60+" to kampania społeczna projektu "Wieczna wiosna w jesieni życia" realizowanego przez parafię ewangelicką w Szczecinie, a finansowane...
Swarożyca 10/6
Szczecin, 71-601
Zapraszam na relaks w dźwięku dla dorosłych (sesje indywidualne i grupowe) oraz zajęcia dźwiękoterapeutyczne z elementami mindfulness (uważności) dla dzieci. Zajęcia prowadzone są ...
Szczecin
Miejsce dla osób, które towarzyszą swoim bliskim w ciężkiej chorobie. Dzielimy się doświadczeniem:)
Pocztowa 35/1
Szczecin
Koło działa od 09.2019 roku. Zostało zawiązane z potrzeby i chęci wspierania, terapii, rehabili
Sienkiewicza 6/1
Szczecin, 71-311
CUD - Twoje miejsce na ziemi. Miejsce holistycznego wsparcia, szeroko rozumianej terapii i rozwoju.