MAM i DBAM - Centrum Dietetyki i Edukacji Żywieniowej

Niech ten czas będzie dla Was wyjątkowy

Przypominam - już jutro widzimy się w Parku Śląskim na Śniadanie na trawie. Do zobaczenia! 🌳☀️

Kto tak miał? Pamiętajcie sekret tkwi w umiarze i zdrowym rozsądku. Jedna porcja lodów jeszcze nikomu nie zaszkodziła 🍦🍦🍦

Dawno mnie tu nie było! Czas już wrócić do Was! Widzimy się 16 czerwca w Parku Śląskim na Śniadanie na trawie - będzie można dobrze zjeść i posłuchać, tym razem o żywieniu dzieci. Opowiem, ale też chętnie doradzę, jak żywić zdrowo i rozsądnie najmłodsze pokolenie.

Kochane! Nie martwcie się, że Wielkanoc już tuż tuż i trzeba będzie uzbroić się w silną wolę. To tylko 2 dni! Nie musicie rezygnować z ulubionych potraw, ważne, abyście podeszły rozsądnie do tematu. Po pierwsze UMIAR, po drugie UROZMAICENIE, po trzecie RUCH!

Najlepsze, życzenia na ten czas

Czy zdrowe i rozsądne odżywianie w naszym przekonaniu jest czymś trudnym i skomplikowanym? Niestety okazuje się, że coraz częściej podchodzimy do tematu w sposób nieprzemyślany. Ze wszystkich stron bombardowane jesteśmy informacjami, nowościami, czy trendami żywieniowymi i nie zawsze jesteśmy w stanie odróżnić rzeczowe wskazówki od czysto marketingowych chwytów. Jak nie dać się zwariować i o czym pamiętać przeczytacie tutaj :)

http://mamidbam.pl/tajniki-zdrowego-odzywiania-czyli-jak-jesc-z-glowa-i-rozsadnie/

mamidbam.pl

Święta zbliżają się wielkimi krokami, to dobry moment, aby przy ich okazji wspomnieć o czymś, co w naszej diecie jest dość istotne, a bez czego nie tylko święta Wielkanocne, większość tradycyjnych potraw by po prostu nie istniała, czyli jajka. Chce skoncentrować się wyłącznie na jednym, ale niezwykle ważnym aspekcie, czyli cholinie. Doskonale wpisuje się w moją idee, czyli żywienie kobiet w ciąży i dzieci. Cholina uznawana jest za substancję witaminopodobną i oczywiście jajka nie są jej jedynym źródłem, ale znajdziemy jej tam najwięcej. Nasz organizm też wytwarza niewielkie dawki tego związku, niestety w niewystarczającej ilości dla naszego zapotrzebowania.

Do czego ta cholina?

Będzie krótko i na temat. Jest prekursorem powstawania acetylocholiny, czyli neuroprzekaźnika, który ma ogromne znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego. Co ważne udowodniono, że wysokie dawki choliny spożywane w III trymestrze przez kobiety w ciąży przyczyniają się do lepszego rozwoju umysłowego ich narodzonych dzieci i wyższego IQ w porównaniu do dzieci, których matki nie spożywały wystarczającej ilości tego związku. Wynika to z faktu, że cholina uczestniczy w metabolizowaniu kwasu foliowego, bez jej obecności, kwas foliowy nie będzie się prawidłowo wchłaniał. Czyli wpływa ona bardzo korzystnie na rozwój układu nerwowego płodu. Ponad to zapotrzebowanie wzrasta w okresie laktacji i warto o tym pamiętać, szczególnie, gdy nadal panuje moda na restrykcyjne diety podczas karmienia piersią.
Dodam jeszcze, że cholina ułatwia wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D, E i K, a doskonale wiemy, jak ważna jest ich podaż i wpływ na prawidłowy rozwój dziecka.

Pierwsza ciąża vs druga ciąża :)

Czy olej kokosowy jest potrzebny w żywieniu dzieci? Na to pytanie mam krótką odpowiedź. Jeśli macie wątpliwości to przeczytajcie :)

http://mamidbam.pl/olej-kokosowy-w-zywieniu-dzieci-i-niemowlat/

Olej kokosowy w żywieniu dzieci i niemowląt Olej kokosowy nie schodzi z czołówki, nadal króluje jako rewelacyjny trend żywieniowy – idealny do wszystkiego i na wszystko. Moje zdanie w tym temacie jest identyczne co zalecenia WHO – to olej bo…

Ja już ją mam i muszę Wam powiedzieć, że jestem miło zaskoczona. Dlaczego? Bo jeśli chodzi o książkę, która ma być dedykowana dla każdego, zarówno dla laika w dziedzinie żywienia jak i osób pozytywnie zakręconych tym tematem, to strzał w dziesiątkę. Merytorycznie daje radę, co rzadko się zdarza, w przypadku produktów marketingowych. Napisana jest ładnym językiem – zrozumiałym dla każdego, ale też nie pozostawiająca niedopowiedzeń. Co dla mnie niezwykle ważne – informacje w niej zawarte to nie zbiór nieprzemyślanych doniesień naukowych, tylko rzeczowo przedstawiony temat dotyczący zdrowego odżywiania. Przemyślane schematy, logicznie opisane poszczególne wątki, piękne zdjęcia, krótko i na temat. Dodam jeszcze, że cieszy mnie fakt zaangażowania do współpracy kompetentnej i dobrze wykształconej dietetyczki, a nie, samozwańczego „trenera żywieniowego”.

Najlepsze życzenia dla każdej z nas!

Gadżety, na które warto zwrócić uwagę, gdy jesteśmy na etapie nauki karmienia dziecka i nie tylko. Co warto wybrać - nowy post na blogu :)

http://mamidbam.pl/gadzety-ktore-warto-miec-podczas-nauki-jedzenia/

Gadżety, które warto mieć podczas nauki jedzenia Wybór podstawowych przedmiotów, które są konieczne do nauki jedzenia sądzę, że mamy już za sobą. Teraz trochę o gadżetach, które sprawdzają się zarówno w domu, jak i podróży, a nie koniecznie są Wa…

Dzieci to dość wymagająca grupa konsumentów, w szczególności produktów, które my dorośli uznajemy za zdrowe, smaczne i pożywne. Wiem i wierze w to, że dzieci da się przekonać do warzyw czy owoców, choć nie każdemu przychodzi to z ogromną łatwością. Dlatego chciałbym zaproponować Wam prosty przepis, który można w banalny sposób modyfikować, w zależności od dostępnych produktów. Sprawdzony na licznej grupie młodych adeptów sztuki kulinarnej, którzy większości warzyw mówią stanowcze „NIE”.

Dyniowe curry z cieciorką (przepis dla całej rodziny)

Składniki:
ok. 1 kg dyni piżmowej (lub innej odmiany)
2 średnie ziemniaki
1 średnia cebula
1 duża marchewka
4 pomidory lub 1 puszka pomidorów (najlepiej odmiany pelati)
1 puszka gotowanej ciecierzycy
2 łyżki słodkiej śmietanki (ja użyłam 30%), zamiennie mleczko kokosowe, które doda delikatnego aromatu
4 łyżki oliwy lub klarowanego masła
przyprawy: po 1 łyżeczce słodkiej papryki, kolendry w ziarnach, dobrej mieszanki curry, dodatkowo szczypta pieprzu i ewentualnie soli

W garnku o szerokim dnie, rozgrzać oliwę. Ziarna kolendry rozgnieść w moździerzu. Do garnka wrzucić przyprawy i lekko podsmażyć, do momentu, aż zaczną uwalniać swój aromat. Ważne jest ich pilnowanie i mieszanie, aby ich nie przypalić. Następnie dodać cebulę pokrojoną w pióra i dokładnie wymieszać. Po 2-3 minutach dodać pokrojoną w paski lub kostkę marchewkę i ziemniaki. Dokładnie wymieszać i po 5-7 minutach dodać dynię pokrojoną w drobną kostkę. Całość ponownie dokładnie wymieszać. Po chwili dodać puszkę pomidorów lub świeże pozbawione skóry i pokrojone. Do całości dodać 1 szklankę wody, ewentualnie jeśli posiadamy bulion warzywny. Całość dusić ok. 20-25 minut. Czas uzależniony jest od rodzaju dyni jaki użyjecie i wielkości pokrojonych warzyw. Pod koniec dodać odsączoną cieciorkę i 2 łyżki śmietanki. Zagotować i ewentualnie doprawić pieprzem i solą. Ja serwuję to z niewielką ilością brązowego ryżu i świeżą kolendrą

Zapraszam do czytania i komentowania. Każda Wasz sugestia na pewno ułatwi, każdemu rodzicowi indywidualny wybór :)

http://mamidbam.pl/nauka-jedzenia-rzeczy-ktore-musisz-miec/

Nauka jedzenia – rzeczy, które musisz mieć Nauka jedzenia jest czymś, co spędza wielu rodzicom sen z powiek. Począwszy od wielu wątpliwości, co podać i od kiedy zacząć, po brak wiedzy, jakie rzeczy będą nam niezbędne do nauki, a co jest tyl…

Królowa kasz, czyli kasza jaglana. Dlaczego, akurat ona zasługuje na to miano? Jako jeden z nielicznych produktów zbożowych, wykazuje właściwości zasadotwórcze, czyli pomaga utrzymać równowagę kwasowo-zasadową organizmu. Jest to niezwykle cecha, ze względu na to, że w diecie statystycznego Polaka przeważają produkty mięsne, nabiał i niestety cukier. Oczywiście, jest również bogata w witaminy z grupy B (podobnie jak większość kasz), żelazo, wapń i fosfor. Ponad to często wykorzystywana w dietach lekko strawnych. Jest również zaliczana do kasz bezglutenowych (tak samo jak ryż, kasza kukurydziana czy gryczana). Jej fenomen polega głównie na jej uniwersalności, brak zdecydowanego smaku (czasami określana jako mdła) pozwala wykorzystywać ją w potrawach zarówno słodkich jak i słonych. Dodatkowo jest wdzięczna w przygotowywaniu deserów jak puddingi czy stanowi idealną bazę do kotletów warzywnych czy zagęszczania zup. Rewelacyjna w żywieniu i komponowaniu posiłków dla najmłodszych.

Kochani, już niedługo będziecie mogli przeczytać o rzeczach, które będą niezbędne do nauki jedzenia dla malucha, a także o wszystkich najnowszych gadżetach, które warto mieć. Szykuje dla Was przegląd tego co warto zakupić, a co będzie tylko niepotrzebnym wydatkiem. Już niebawem

Ostatnio pisałam o zielonej pietruszce i jej właściwościach. Dzisiaj proponuję Wam dwa przepisy. Pierwszy na zielony koktajl z natką pietruszki, drugi na pesto. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu i skusicie się ich wypróbować.

Zielone smoothie ze szpinakiem, rukolą i zieloną pietruszką

Składniki:
2 garście szpinaku
1 duża garść rukoli lub innej dowolnej sałaty (ja zamiennie wykorzystuje sałatę rzymską)
1 pęczek zielonej pietruszki
1 banan
1/2 jabłka
1 łyżeczka płatków owsianych
woda mineralna

Szpinak, rukolę i pietruszkę dokładnie umyć i osuszyć. Przełożyć do wysokiego naczynia, dodać obranego banana, jabłko i płatki owsiane. Całość zalać wodą mineralną. Ilość jaką użyjecie będzie uzależniona od tego jaką konsystencję będziecie chcieli uzyskać (minimum ½ szklanki). Wszystkie składniki połączyć ze sobą przy pomocy blendera.

Pietruszkowe pesto

Składniki:
1 duży pęczek zielonej pietruszki
6 łyżki oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
2 łyżki orzechów pinii (zrumienionych na patelni) lub migdałów
sól gruboziarnista i czarny mielony pieprz

Wszystkie składniki utrzeć w moździerzu lub zmiksować przy pomocy blendera, tak aby powstała niejednolita pasta. Stopień rozdrobnienia zależy od tego jaką konsystencję chcecie uzyskać. Tak przygotowane pesto można przechowywać w lodówce 3-4 dni. Aby nie zmieniło koloru, proponuję dodać kilka kropel soku z cytryny.

Gdzie wykorzystujemy głównie natkę pietruszki? Do zup i do przyozdabiana potraw. A szkoda, bo jej właściwości są tak liczne, że warto, aby była obecna w naszym menu dużo częściej i w nieco większych ilościach niż homeopatyczne dawki do niedzielnego rosołu. Już jedna łyżka wystarczy, aby pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Polecana szczególnie kobietą w ciąży, które mają zwiększone zapotrzebowanie na żelazo, a także osobą borykającym się z anemią. Sama pietruszka jest bogata również w ten pierwiastek, ale i ułatwia wchłanianie go z innych źródeł. Bogata też w kwas foliowy i magnez. Polecam pietruszkowe pesto i zielone koktajle, które dzięki tej niepozornej roślince wzbogacą Waszą dietę w kilka drogocennych składników.

8 luty już niebawem. Tego dnia będziemy zmuszeni zmierzyć się ze swoją silną wolą lub po prostu rozsądnie podejść do tematu. Po pierwsze nie ma co się bać, że wszechobecne słodkości tego dnia będą rujnować raz na zawsze naszą figurę. Jeśli pozwolimy sobie na małe co nieco to nie musimy mieć wyrzutów sumienia, ważne abyśmy nie pochłaniali rekordowych ilości lukrowanych smakołyków. Po drugie nie musimy decydować się wyłącznie na tradycyjne wypieki. Alternatyw tego dnia jest coraz więcej. Zamiast tradycyjnego smażonego pączka polanego lukrem i wypełnionego po brzegi różaną marmoladą, można wybrać wersje pieczoną. Mniej kaloryczna, a równie smaczna. Po trzecie jeśli jesteście królowymi wypieku to doskonale dacie sobie radę z modyfikacją tradycyjnych przepisów zamieniając na przykład sacharozę (czyli tradycyjny cukier) na fruktozę, rezygnując z lukru na rzecz posypki z mielonych orzechów, albo wymieniając czekoladę mleczną na gorzką. Zrezygnować również można z gotowych dżemów i marmolad, na rzecz domowych konfitur czy musów. Po czwarte nie dajcie się zwieść, lepiej zjeść 1 pączka, który ma mniej więcej ok. 300 kcal, niż ulec złudnemu wrażeniu, że np. faworki będą lepszym wyborem, gdyż 5 sztuk dostarcza aż 440 kacl! Na koniec dodam tylko, że można łatwo wkomponować tą słodką przekąskę w całodniowe menu. Tego dnia wyjątkowo można pozwolić sobie na coś słodkiego do kawy w pracy czy w domu, a zamiast obfitego obiadu czy kolacji zjeść coś lekkiego. Poza tym jeśli nie zajadacie się pączkami na co dzień, to naprawdę ten jeden pączek nie wyrządzi Wam krzywdy :)

Dla chętnych podsyłam przepis na pieczone pączki z malinami

Pomarańcze są dostępne przez cały rok, ale najlepiej jeść je właśnie teraz! Tak, tak to najlepszy sezon na pomarańcze. A dlaczego? Te w okresie wiosenno – zimowym pochodzą głównie z Brazylii, Argentyny czy RPA, a to dość odległe kraje od naszego. W związku z tym sposób, w jaki są transportowane do polskich sklepów ma ogromny wpływ na ich jakość i wartość odżywczą. Do naszego kraju podróżują nawet 3 – 4 tygodnie, dlatego aby przetrwały podróż i nadal wyglądały atrakcyjnie na półkach, a przede wszystkim, aby się nie zepsuły muszą być zrywane, kiedy nie są jeszcze dojrzałe. Dojrzewają w drodze, magazynach i specjalnie do tego przystosowanych pomieszczeniach. Niestety tracimy na tym my konsumenci – owoce tracą masę cennych składników. Natomiast okres późnej jesieni i zimy to czas na pomarańcze z Europy (Włoch czy Hiszpanii), a co za tym idzie, krótki transport, skrócony do 2-3 dni, a to daje możliwość pełnego cyklu dojrzewania w naturalnych warunkach. Nic tylko zajadać się świeżymy pomarańczami i pijąc świeżo wyciskane soki.

Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim, aby ten czas był wypełniony miłością i radością. Niech każda chwila będzie pełna pozytywnych emocji. Samych pięknych momentów życzy MAM i DBAM

Kolejny prosty sposób na coś słodkiego w okresie świątecznym, ilość kombinacji dowolna, a czas przygotowania minimalny. Skorzystajcie

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Pomiędzy tradycyjne przepisy wkraczają nowe pomysły i rozwiązania. Dzisiaj proponuję Wam coś bardzo prostego, dość uniwersalnego i smacznego. Przepis na marchewkowy piernik lub babeczki, wszystko zależy od Was na jaką formę się zdecydujecie.

Składniki
• 2 szklanki mąki jaglanej
• szklanka mleka 0,5% tłuszczu lub mleka owsianego
• 2 jajka
• 3 łyżki miodu
• 1-2 marchewki (w zależności od wielkości, ok. 1 szklanki tartej)
• łyżeczka proszku do pieczenia i łyżeczka sody
oczyszczonej
• po 1/2 łyżeczce cynamonu i gałki muszkatołowej
• szczypta anyżu i goździków tartych - w wersji uproszczonej można posłużyć się gotową mieszanką przypraw korzennych
• 2 łyżki kakao

Marchewkę obierz i zetrzyj na tarce z małymi oczkami. Jajka zmiksuj w całości do uzyskania puszystej konsystencji, dodawaj po łyżce płynnego miodu, następnie mleko i przyprawy wraz z kakao. Na koniec dodawaj mąkę porcjami i cały czas miksuj. Kiedy powstanie gładka masa, dodaj proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną i marchewkę. Wszytko dokładnie wymieszaj za pomocą łyżki.Ciasto przelej do formy „keksówki” wyłożonej papierem do pieczenia lub użyj formy silikonowej. Nagrzej piekarnik do 160 stopni i piecz przez około 45 minut. Jeśli zdecydujesz się na babeczki, to po wyłożeniu ciasta do foremek, czas pieczenie powinien wynieść 25-35 minut.

Zbliżają się Święta, jeszcze bliżej 6 grudnia ❄️ Nie macie jeszcze pomysłów na prezent dla najmłodszych lub nieco starszych - to może uda Wam się coś wybrać z mojej propozycji książek. Polecane dla każdego, nie tylko dla niejadków 🎁

http://mamidbam.pl/jak-przekonac-dziecko-do-jedzenia-ksiazki-dla-dzieci/

Jak przekonać dziecko do jedzenia – książki dla dzieci Dzieci bywają różne, mniej lub bardziej skłonne do zmian. Warto jednak próbować przekonać swoje dziecko do zdrowego jedzenia. Istnieje mnóstwo sposobów na to, aby w dziecku wzbudzić ciekawość, zain…

Żyjemy w społeczeństwie, w którym alergie pokarmowe stały się codziennością. Wiele źródeł naukowych podaje, że nawet 70-80% dzieci do 6. roku życia boryka się z jakiegoś rodzaju alergią. Te dane są przerażające, ale w obawie przed nieprzyjemnymi skutkami alergii, staramy się uchronić dzieci, jeszcze w łonie matki.To nie jest dobre rozwiązanie! Obecnie nauka mówi jasno, że nie zaleca się stosowania diet eliminacyjnych u kobiet w ciąży, a w profilaktyce alergii pokarmowej coraz większe znaczenie mają immunomodulacyjne strategie zapobiegania.

Dlatego orzechy, padły ofiarą mitu dotyczącego profilaktyki alergii pokarmowej u dzieci. W ciąży nie należy się ich bać i eliminować z diety na tzw "zapas". Dostarczają one nie tylko energii, ale są źródłem drogocennych tłuszczów i składników mineralnych. Więc Drogie Mamy, jeśli przyjdzie Wam ochota na garść migdałów czy innych orzechów to proszę śmiało.

Pytania o nabiał (sery, mleko, desery mleczne) padają niezwykle często. Równie często eliminujecie te produkty z diety z obawy przed zatruciem, czy potencjalną alergią. Nic bardziej mylnego. Kobiety w ciąży mają zwiększone zapotrzebowanie na wapń, a te produkty są jego głównym źródłem.

Czego należy unikać? Nie jemy produktów z mleka niepasteryzowanego – czyli takiego, które nie jest poddane żadnej obróbce cieplnej, w celu dezaktywacji bakterii chorobotwórczych, tzw. mleka prosto od krowy. W związku z tym również serów wytwarzanych z takiego surowca. Tutaj warto patrzeć na etykiety – zawsze zamieszczona jest informacja czy ser jest otrzymany z mleka pasteryzowanego czy też nie. W związku z tym, jeśli macie ochotę na przykład na ser feta, to zwróćcie uwagę na informacje zawarte na etykiecie. Jeśli będzie tam adnotacja, że do produkcji zostało użyte mleko pasteryzowane to śmiało możecie po taki produkt sięgnąć. Kolejna istotna kwestia to zakup produktów, nieposiadających etykiety, na przykład produktów regionalnych. Musicie posiadać wiedzę, że oscypek, sery kozie czy niektóre sery pleśniowe ze względu na swoją jakość mikrobiologiczną mogą nieść za sobą ryzyko infekcji bakteryjnej. Tym bardziej produkowanych wg. tradycyjnych receptur. Dla kobiet w ciąży szczególnie niebezpieczna jest listerioza wywołana przez bakterię Listeria monocytogenes.

Miód to fantastyczne rozwiązanie nie tylko w okresie jesienno-zimowym. Miód poza solidną dawką węglowodanów dostarcza nam ogromnej dawki mikro i makroelementów, a także substancje wspomagające nasz organizm w walce z przeziębieniem. Dobry miód ze sprawdzonej pasieki to doskonała alternatywa dla tradycyjnego cukru. Można go wykorzystywać do osładzania nie tylko napojów, ale także wielu dań. Należy jednak przy tym pamiętać, że miód traci swoje drogocenne właściwości, jeśli jest dodany do potraw lub naparów o zbyt wysokiej temperaturze. Kobiety w ciąży śmiało mogą sięgać po ten produkt. Warto wybrać taki miód, który będzie dla nas najbardziej odpowiedni pod względem walorów smakowych. Do dyspozycji mamy miody nektarowe, najbardziej popularne, ale także spadziowe, które charakteryzują się dużo ciemniejszą barwą i specyficznym smakiem.

Czego absolutnie nie spożywać?

Zacznę od czegoś co wydaje się oczywiste – alkohol. Nie ma wyjątków co do postaci, czasu spożycia czy nawet minimalnej ilości. Nie i koniec! Może i alkohol nie zagraża bezpośrednio matce i jej życiu, ale dziecku tak. Dlatego nie tylko nie pijemy alkoholu w ciąży, ale i reagujemy na to patologiczne zachowanie.

Napoje energetyzujące, podobnie jak alkohol mogą zaszkodzić dziecku. Zawierają wysokie dawki kofeiny i tauryny, ponad to szereg substancji, których działanie nie jest przebadany na organizmie kobiet w ciąży, bo takich badań po prostu się nie robi. Stąd nie ma żadnej pewności jaki wpływ mogą mieć na rozwijający się płód. Dodatkowo, nawet niewinnie brzmiące, dość wysokie dawki witamin z grupy B, nic w nadmiarze nie jest korzystne.

Często zadajecie pytanie, czy jajka są rzeczywiście tak niebezpieczne w okresie ciąży. Niebezpieczne są surowe jajka i dania przygotowane na ich bazie np. kogel mogel, domowy majonez, czy sosy. Surowe jaja są wykorzystane do przygotowania deserów, kremów do ciast czy popularnego tiramisu. Salmonella to główny czynnik, który może zagrażać zdrowiu. Dlatego surowych jajek powinnyście się wystrzegać.